W meczu 5. kolejki III ligi Concordia Elbląg przegrała z Pelikanem Łowicz 1:2 (1:0). Po zdobytej bramce pomarańczowo - czarni cofnęli się do obrony i zostali boleśnie skarceni w drugiej połowie. Wojciech Wojcieszyński bezlitośnie wykorzystał błędy elbląskiej obrony. Jednobramkowa porażka to najniższy wymiar kary wymierzony Concordii. Bramkę dla pomarańczowo - czarnych strzelił Rafał Bujnowski. Zobacz zdjęcia.
Po pechowej porażce z Widzewem Łódź w ostatniej kolejce, piłkarze Concordii Elbląg chcieli zdobyć trzy punkty.
Gra od początku jest wyrównana. Już w 7. minucie Concordia wykorzystuje szansę na zdobycie gola. Mateusz Szmydt podaje wzdłuż bramki w polu karnym do Rafała Bujnowskiego, który nie ma problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Strata bramki nie zmieniła obrazu gry. Obie drużyny miały swoje szanse, ale brakowało dokładności. Nie było ostatniego podania, zawodnicy nie dochodzili do sytuacji strzeleckich. W 15. minucie rzut wolny dla Concordii przed bramką Przemysława Perzyny. Jednak Kamil Kuczkowski strzela prosto w mur i żadnego zagrożenia pod bramką Pelikana nie ma. Z upływem czasu goście próbowali ataku pozycyjnego. Concordia skupiała się na kontrach, gdzie groźny był biegający po prawej stronie Mateusz Szmydt. Pelikan bardzo duże zagrożenie stwarzał po rzutach rożnych, tylko w pierwszej połowie goście mieli ich siedem. Ale obrońcy pomarańczowo-czarnych wychodzili z opresji obronną ręką. Do groźnej sytuacji doszło w 42. minucie gry. Wojciech Wojcieszyński groźnie strzela z rzutu wolnego z odległości 22 metrów przed bramką Przemysława Matłoki. Bramkarz Concordii broni i Pelikan musi się zadowolić rzutem rożnym. Kilka minut później tylko słupek ratuje pomarańczowo-czarnych przed utratą bramki po strzale Daniela Bończaka.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Concordia broni wyniku, Pelikan atakuje coraz groźniej. W 54. minucie „spalony” ratuje elbląski zespół przed stratą bramki. Gościom udaje się zamknąć gospodarzy na własnej połowie. W 60. minucie tragicznie zachowała się defensywa Concordii. Błąd Przemysława Kamińskiego, który zbyt lekko podawał do swojego bramkarza wykorzystał Wojciech Wojcieszyński, strzelając do pustej bramki. Zdobyty go rozochocił piłkarzy Pelikana. Cztery minuty później ten sam zawodnik zdobywa swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Po błędzie Rafała Pietrewicza napastnik gości otrzymuje podanie i wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Dopiero strata dwóch bramek zmusza Concordię do bardziej ofensywnej gry. Ale Pelikan nadal stwarza groźne sytuacje. W 74. minucie Michał Adamczyk strzela w słupek. Ostatni kwadrans gry to pokaz niechlujnej gry w wykonaniu obydwu zespołów. Concordia wyszła z własnej połowy, ale nie potrafiła stworzyć groźnej sytuacji pod bramką Przemysława Perzyny. Cały czas dominowali jednak goście i to oni mieli więcej „z gry” i mogli podwyższyć wynik. W 92. minucie piłkę meczową miał Jean Claude Essomba, ale nie wykorzystał doskonalej sytuacji w polu karnym. Dwie minuty później Michał Kiełtyka nie trafia w bramkę z rzutu wolnego z 20 metrów. Brakuje centymetrów. Trzy punkty wyjeżdżają do Łowicza.
Concordia Elbląg – Pelikan Łowicz 1:2 (1:0) 1:0 Bujnowski (7 min.), 1:1 Wojcieszyński (60 min.), 1:2 Wojcieszyński (64 min.)
Żółte kartki: Tomczuk, Kamiński - Concordia
Concordia Elbląg: Matłoka – Lewandowski, Kamiński, M. Pelc (55' Załucki), Kiełtyka, Tomczuk, Szmydt, Bujnowski, Strach (70' Essomba), Otręba, Kuczkowski (55' Pietrewicz).
Pozostałe wyniki 5 kolejki III ligi gr. 1
Legia II Warszawa – Motor Lubawa 2:0
ŁKS 1926 Łomża – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:0
Ursus Warszawa – Sokół Aleksandrów Łódzki 0:1
Huragan Wołomin – Sokół Ostróda 0:6
Jagiellonia II Białystok – MKS Ełk 2:0
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Widzew Łódź 1:1
Ruch Wysokie Mazowiecki – Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie 0:3
ŁKS Łódź – Huragan Morąg 1:0
Gra od początku jest wyrównana. Już w 7. minucie Concordia wykorzystuje szansę na zdobycie gola. Mateusz Szmydt podaje wzdłuż bramki w polu karnym do Rafała Bujnowskiego, który nie ma problemu z umieszczeniem piłki w siatce. Strata bramki nie zmieniła obrazu gry. Obie drużyny miały swoje szanse, ale brakowało dokładności. Nie było ostatniego podania, zawodnicy nie dochodzili do sytuacji strzeleckich. W 15. minucie rzut wolny dla Concordii przed bramką Przemysława Perzyny. Jednak Kamil Kuczkowski strzela prosto w mur i żadnego zagrożenia pod bramką Pelikana nie ma. Z upływem czasu goście próbowali ataku pozycyjnego. Concordia skupiała się na kontrach, gdzie groźny był biegający po prawej stronie Mateusz Szmydt. Pelikan bardzo duże zagrożenie stwarzał po rzutach rożnych, tylko w pierwszej połowie goście mieli ich siedem. Ale obrońcy pomarańczowo-czarnych wychodzili z opresji obronną ręką. Do groźnej sytuacji doszło w 42. minucie gry. Wojciech Wojcieszyński groźnie strzela z rzutu wolnego z odległości 22 metrów przed bramką Przemysława Matłoki. Bramkarz Concordii broni i Pelikan musi się zadowolić rzutem rożnym. Kilka minut później tylko słupek ratuje pomarańczowo-czarnych przed utratą bramki po strzale Daniela Bończaka.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Concordia broni wyniku, Pelikan atakuje coraz groźniej. W 54. minucie „spalony” ratuje elbląski zespół przed stratą bramki. Gościom udaje się zamknąć gospodarzy na własnej połowie. W 60. minucie tragicznie zachowała się defensywa Concordii. Błąd Przemysława Kamińskiego, który zbyt lekko podawał do swojego bramkarza wykorzystał Wojciech Wojcieszyński, strzelając do pustej bramki. Zdobyty go rozochocił piłkarzy Pelikana. Cztery minuty później ten sam zawodnik zdobywa swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Po błędzie Rafała Pietrewicza napastnik gości otrzymuje podanie i wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Dopiero strata dwóch bramek zmusza Concordię do bardziej ofensywnej gry. Ale Pelikan nadal stwarza groźne sytuacje. W 74. minucie Michał Adamczyk strzela w słupek. Ostatni kwadrans gry to pokaz niechlujnej gry w wykonaniu obydwu zespołów. Concordia wyszła z własnej połowy, ale nie potrafiła stworzyć groźnej sytuacji pod bramką Przemysława Perzyny. Cały czas dominowali jednak goście i to oni mieli więcej „z gry” i mogli podwyższyć wynik. W 92. minucie piłkę meczową miał Jean Claude Essomba, ale nie wykorzystał doskonalej sytuacji w polu karnym. Dwie minuty później Michał Kiełtyka nie trafia w bramkę z rzutu wolnego z 20 metrów. Brakuje centymetrów. Trzy punkty wyjeżdżają do Łowicza.
Concordia Elbląg – Pelikan Łowicz 1:2 (1:0) 1:0 Bujnowski (7 min.), 1:1 Wojcieszyński (60 min.), 1:2 Wojcieszyński (64 min.)
Żółte kartki: Tomczuk, Kamiński - Concordia
Concordia Elbląg: Matłoka – Lewandowski, Kamiński, M. Pelc (55' Załucki), Kiełtyka, Tomczuk, Szmydt, Bujnowski, Strach (70' Essomba), Otręba, Kuczkowski (55' Pietrewicz).
Pozostałe wyniki 5 kolejki III ligi gr. 1
Legia II Warszawa – Motor Lubawa 2:0
ŁKS 1926 Łomża – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:0
Ursus Warszawa – Sokół Aleksandrów Łódzki 0:1
Huragan Wołomin – Sokół Ostróda 0:6
Jagiellonia II Białystok – MKS Ełk 2:0
Lechia Tomaszów Mazowiecki – Widzew Łódź 1:1
Ruch Wysokie Mazowiecki – Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie 0:3
ŁKS Łódź – Huragan Morąg 1:0
Sebastian Malicki