Siatkarki II-ligowego Orła dopisały kolejne trzy oczka do swojego konta. Podopieczna Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego w ostatnim meczu 2015 roku pokonały APS Rumia 3:0, pozostając tym samym jedyną niepokonaną drużyną w swojej grupie. Zobacz zdjęcia.
Faworytkami w starciu z APS Rumia były oczywiście elbląskie siatkarki. Zawodniczki Orła krocza od zwycięstwa do zwycięstwa i nic nie wskazuje na to, by ten stan miał się zmienić. Co prawda w ostatnim ligowym meczu w tym roku nie mogła zagrać Weronika Wołodko, Aleksandra Szczygłowska i Aleksandra Wójcicka, jednak pozostałym zawodniczkom nie przeszkodziło to w odniesieniu dwunastego z rzędu zwycięstwa.
Tylko początek seta był wyrównany (2:2), później nasze siatkarki z łatwością kończyły ataki i z akcji na akcję odskakiwały rywalkom. Po kilku punktach z rzędu, kolejny z pola zagrywki zdobyła Marta Waszak i Orzeł prowadził 11:6. Co prawda APS odrobił część strat, jednak w kolejnych minutach meczu chęć do gry mogła odebrać im Katarzyna Szostak, która skończyła trzy kolejne ataki. Po przerwie zarządzonej na prośbę szkoleniowca Akademii Piłki Siatkowej, nasze siatkarki podwyższyły prowadzenie do ośmiu oczek (18:10). Gdy trzy punkty z rzędu zdobyły przyjezdne, trener Andrzej Jewniewicz postanowił przerwać ich passę. Rozmowa z zawodniczkami przyniosła pozytywne skutki. Elblążanki do końca pierwszej partii dobrze serwowały, kończyły ataki i wygrały 25:18.
W drugim secie obraz gry niewiele się zmienił. Dobrze atakowała i serwowała Monika Tchórzewska, elblążanki zatrzymywały rywalki blokiem, a po ośmiu punktach z rzędu prowadziły 15:4 i wydawało się, że zdeklasują rywalki w tym secie. Tymczasem nasze siatkarki zaczęły popełniać błędy w ataku, bloki również były nieskuteczne i APS zniwelował straty do czterech punktów (20:16), a później nawet do trzech (22:19). Na szczęście przejezdne pomyliły się w polu serwisowym i ataku, chwilę później dobrze zagrała Ewelina Frąszczak i Orzeł wygrał drugą partię 25:19.
Podrażnione niewykorzystaną szansą siatkarki Rumi rozpoczęły trzeci set od prowadzenia 5:1 i to nasza drużyna musiała gonić wynik. Po ataku Katarzyny Szostak i dobrym serwisie Moniki Tchórzewskiej, Orzeł wyszedł na prowadzenie 10:9. W kolejnych minutach zespoły naprzemiennie zdobywały punkty, najpierw trzy oczka zdobyły nasze siatkarki, następnie tyle samo siatkarki APS (13:13). Wyrównana gra mogła zwiastować niespodziankę w tym secie, tym bardziej gdy przyjezdne wyszły na prowadzenie 22:20. Na szczęście zaczęły się mylić i po ataki Izabeli Wąsik, elblążanki prowadziły 24:22. Seta zakończyła Katarzyna Szostak. Orzeł wygrał 25:23 i cały mecz 3:0.
Andrzej Jewniewicz - Rumia u nas zagrała zdecydowanie lepiej niż u siebie. My byliśmy w bardzo trudnej sytuacji, bez trzech zawodniczek i drugiego trenera. Cieszę się ze zwycięstwa i chciałbym pochwalić Paulinę Markowicz, że dała sobie radę i przyzwoicie prowadziła grę. Rok kończymy sympatycznym akcentem. Zobaczymy co będzie dalej. Jesteśmy liderem, wygraliśmy wszystkie mecze, ale tak naprawdę to jeszcze nic nie ugraliśmy. Play-offy będą decydowały kto powalczy o pierwszą ligę. Zdajemy sobie sprawę, że na pewno łatwo nie będzie.
Orzeł Elbląg - APS Rumia 3:0 (25:18; 25:19; 25:23)
Orzeł: Markowicz, Frąszczak, Szostak, Waszak, Wąsik, Tchórzewska, Kowalczyk (l), Giecewicz, Pik, Kaczmarczyk, Dunajska, Kańduła.
APS: Meller, Laskowska, Ceynowa Wilczyńska, Cichoń, Piepiórka, Klepczyńska, Soboczyńska, Korusiewicz, Królak (l).
Kolejny ligowy pojedynek elblążanki zagrają 9 stycznia na wyjeździe z Libero Starogard Gdański.
Tylko początek seta był wyrównany (2:2), później nasze siatkarki z łatwością kończyły ataki i z akcji na akcję odskakiwały rywalkom. Po kilku punktach z rzędu, kolejny z pola zagrywki zdobyła Marta Waszak i Orzeł prowadził 11:6. Co prawda APS odrobił część strat, jednak w kolejnych minutach meczu chęć do gry mogła odebrać im Katarzyna Szostak, która skończyła trzy kolejne ataki. Po przerwie zarządzonej na prośbę szkoleniowca Akademii Piłki Siatkowej, nasze siatkarki podwyższyły prowadzenie do ośmiu oczek (18:10). Gdy trzy punkty z rzędu zdobyły przyjezdne, trener Andrzej Jewniewicz postanowił przerwać ich passę. Rozmowa z zawodniczkami przyniosła pozytywne skutki. Elblążanki do końca pierwszej partii dobrze serwowały, kończyły ataki i wygrały 25:18.
W drugim secie obraz gry niewiele się zmienił. Dobrze atakowała i serwowała Monika Tchórzewska, elblążanki zatrzymywały rywalki blokiem, a po ośmiu punktach z rzędu prowadziły 15:4 i wydawało się, że zdeklasują rywalki w tym secie. Tymczasem nasze siatkarki zaczęły popełniać błędy w ataku, bloki również były nieskuteczne i APS zniwelował straty do czterech punktów (20:16), a później nawet do trzech (22:19). Na szczęście przejezdne pomyliły się w polu serwisowym i ataku, chwilę później dobrze zagrała Ewelina Frąszczak i Orzeł wygrał drugą partię 25:19.
Podrażnione niewykorzystaną szansą siatkarki Rumi rozpoczęły trzeci set od prowadzenia 5:1 i to nasza drużyna musiała gonić wynik. Po ataku Katarzyny Szostak i dobrym serwisie Moniki Tchórzewskiej, Orzeł wyszedł na prowadzenie 10:9. W kolejnych minutach zespoły naprzemiennie zdobywały punkty, najpierw trzy oczka zdobyły nasze siatkarki, następnie tyle samo siatkarki APS (13:13). Wyrównana gra mogła zwiastować niespodziankę w tym secie, tym bardziej gdy przyjezdne wyszły na prowadzenie 22:20. Na szczęście zaczęły się mylić i po ataki Izabeli Wąsik, elblążanki prowadziły 24:22. Seta zakończyła Katarzyna Szostak. Orzeł wygrał 25:23 i cały mecz 3:0.
Andrzej Jewniewicz - Rumia u nas zagrała zdecydowanie lepiej niż u siebie. My byliśmy w bardzo trudnej sytuacji, bez trzech zawodniczek i drugiego trenera. Cieszę się ze zwycięstwa i chciałbym pochwalić Paulinę Markowicz, że dała sobie radę i przyzwoicie prowadziła grę. Rok kończymy sympatycznym akcentem. Zobaczymy co będzie dalej. Jesteśmy liderem, wygraliśmy wszystkie mecze, ale tak naprawdę to jeszcze nic nie ugraliśmy. Play-offy będą decydowały kto powalczy o pierwszą ligę. Zdajemy sobie sprawę, że na pewno łatwo nie będzie.
Orzeł Elbląg - APS Rumia 3:0 (25:18; 25:19; 25:23)
Orzeł: Markowicz, Frąszczak, Szostak, Waszak, Wąsik, Tchórzewska, Kowalczyk (l), Giecewicz, Pik, Kaczmarczyk, Dunajska, Kańduła.
APS: Meller, Laskowska, Ceynowa Wilczyńska, Cichoń, Piepiórka, Klepczyńska, Soboczyńska, Korusiewicz, Królak (l).
Kolejny ligowy pojedynek elblążanki zagrają 9 stycznia na wyjeździe z Libero Starogard Gdański.
Anna Dembińska
