
Sobotni mecz Concordii ze Zniczem Pruszków zakończył się remisem 1:1 (0:0). Elblążanie prowadzili, ale ambitni goście zdołali wyrównać i drużyny podzieliły się punktami. Zobacz fotoreportaż.
Drugi mecz trenera Grzyba
Nadal bez porażki, ale też bez zwycięstwa w II lidze pozostaje trener Wojciech Grzyb prowadzący Concordię. Przed spotkaniem elblążanie głośno mówili o walce o komplet punktów. Zwycięstwo mogło pozwolić piłkarzom z Krakusa na wydostanie się ze strefy spadkowej. Pomarańczowo-czarni prowadzili, ale goście zdołali wyrównać na dwadzieścia minut przed końcem pojedynku.
Nudna pierwsza połowa
Dość powiedzieć, że obie drużyny zdołały oddać jeden strzał w światło bramki. W końcówce pierwszej odsłony szczęścia próbowali goście, ale piłkę z łatwością złapał Hieronim Zoch. Nie brakowało niedokładności, a kibice liczyli, że po przerwie zobaczą lepszą grę.
Dwa gole i podział punktów
Druga część spotkania rozpoczęła się idealnie dla gospodarzy. Elblążanie przeprowadzili kapitalną akcję i po dograniu piłki wzdłuż linii bramkowej, do pustej bramki trafił Michał Kiełtyka. Po stracie gola Znicz próbował odrobić straty, ale jego piłkarze grali słabo i nie stwarzali wielu bramkowych sytuacji. Groźniej było jedynie w 53 min., ale ostatecznie będący w dobrej sytuacji najlepszy strzelec pruszkowian Adrian Paluchowski minął się z piłką. Goście wyrównali w kuriozalnej sytuacji na dwadzieścia minut przed końcem pojedynku. Po rzucie rożnym pomarańczowo-czarni trzy razy wybijali piłkę, ale w końcu przejął ją Michał Kucharski i mocnym strzałem tuż przy słupku zmusił Zocha do kapitulacji. Chwilę później pruszkowianie mogli prowadzić, ale po dośrodkowaniu z prawej strony i ładnym strzale z woleja Paluchowskiego, piłka przeleciała obok słupka. W końcówce po prostopadłym podaniu dobrą sytuację miał Łukasz Nadolny, ale piłkę odebrał mu w polu karnym wracający za akcją obrońca gości.
Sprawiedliwy remis
Na pomeczowej konferencji prasowej trenerzy przyznali, że remis był w sobotnim spotkaniu rezultatem sprawiedliwym. Trudno być jednak z niego zadowolonym. Elblążanie nadal pozostają w strefie spadkowej, a w kolejnym pojedynku zagrają w Legionowie z Legionovią.
Powiedzieli po meczu:
Marek Milankiewicz (drugi trener Znicza)- To był mecz walki. Nie jesteśmy zadowoleni z tego jak się zaprezentowaliśmy. Akcję po której straciliśmy gola musimy dokładnie przeanalizować, bo nie można w ten sposób tracić bramek.
Wojciech Grzyb- Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz z kilku powodów. Najważniejszy był taki, że zwycięstwo pozwoliłoby nam przeskoczyć Znicza w tabeli. Nie udało się i podobnie jak tydzień temu musimy uszanować ten punkt. Strzeliliśmy gola po bardzo ładnej akcji, a straciliśmy bramkę znowu po stałym fragmencie gry, choć ćwiczymy to na treningach.
Concordia Elbląg – Znicz Pruszków 1:1 (0:0)
Michał Kiełtyka 48 - Michał Kucharski 70
Concordia Elbląg: Hieronim Zoch - Łukasz Uszalewski, Bartosz Broniarek, Michał Lepczak, Adrian Korzeniewski (58' Patryk Galeniewski), Krzysztof Niburski, Jakub Zejglić, Radosław Stępień (69' Łukasz Nadolny), Damian Szuprytowski, Michał Kiełtyka, Marcin Martynowicz (75' Adrian Stępień).
Znicz Pruszków: Paweł Pazdan - Rafał Kosiec (63' Marcin Rackiewicz), Igor Biedrzycki, Arkadiusz Jędrych, Kamil Tomas, Michał Kucharski, Sebastian Olczak, Maks Banaszewski (77' Bartosz Niksiński), Krzysztof Kopciński, Maciej Machalski (54' Mariusz Zawodziński), Adrian Paluchowski.
Żółte kartki: Korzeniewski, Uszalewski, Szuprytowski (Concordia) - Niksiński (Znicz)
Sędziował: Przemysław Bzowski (Gdańsk)
Widzów: ok. 150
Zobacz tabelę II ligi.
Nadal bez porażki, ale też bez zwycięstwa w II lidze pozostaje trener Wojciech Grzyb prowadzący Concordię. Przed spotkaniem elblążanie głośno mówili o walce o komplet punktów. Zwycięstwo mogło pozwolić piłkarzom z Krakusa na wydostanie się ze strefy spadkowej. Pomarańczowo-czarni prowadzili, ale goście zdołali wyrównać na dwadzieścia minut przed końcem pojedynku.
Nudna pierwsza połowa
Dość powiedzieć, że obie drużyny zdołały oddać jeden strzał w światło bramki. W końcówce pierwszej odsłony szczęścia próbowali goście, ale piłkę z łatwością złapał Hieronim Zoch. Nie brakowało niedokładności, a kibice liczyli, że po przerwie zobaczą lepszą grę.
Dwa gole i podział punktów
Druga część spotkania rozpoczęła się idealnie dla gospodarzy. Elblążanie przeprowadzili kapitalną akcję i po dograniu piłki wzdłuż linii bramkowej, do pustej bramki trafił Michał Kiełtyka. Po stracie gola Znicz próbował odrobić straty, ale jego piłkarze grali słabo i nie stwarzali wielu bramkowych sytuacji. Groźniej było jedynie w 53 min., ale ostatecznie będący w dobrej sytuacji najlepszy strzelec pruszkowian Adrian Paluchowski minął się z piłką. Goście wyrównali w kuriozalnej sytuacji na dwadzieścia minut przed końcem pojedynku. Po rzucie rożnym pomarańczowo-czarni trzy razy wybijali piłkę, ale w końcu przejął ją Michał Kucharski i mocnym strzałem tuż przy słupku zmusił Zocha do kapitulacji. Chwilę później pruszkowianie mogli prowadzić, ale po dośrodkowaniu z prawej strony i ładnym strzale z woleja Paluchowskiego, piłka przeleciała obok słupka. W końcówce po prostopadłym podaniu dobrą sytuację miał Łukasz Nadolny, ale piłkę odebrał mu w polu karnym wracający za akcją obrońca gości.
Sprawiedliwy remis
Na pomeczowej konferencji prasowej trenerzy przyznali, że remis był w sobotnim spotkaniu rezultatem sprawiedliwym. Trudno być jednak z niego zadowolonym. Elblążanie nadal pozostają w strefie spadkowej, a w kolejnym pojedynku zagrają w Legionowie z Legionovią.
Powiedzieli po meczu:
Marek Milankiewicz (drugi trener Znicza)- To był mecz walki. Nie jesteśmy zadowoleni z tego jak się zaprezentowaliśmy. Akcję po której straciliśmy gola musimy dokładnie przeanalizować, bo nie można w ten sposób tracić bramek.
Wojciech Grzyb- Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz z kilku powodów. Najważniejszy był taki, że zwycięstwo pozwoliłoby nam przeskoczyć Znicza w tabeli. Nie udało się i podobnie jak tydzień temu musimy uszanować ten punkt. Strzeliliśmy gola po bardzo ładnej akcji, a straciliśmy bramkę znowu po stałym fragmencie gry, choć ćwiczymy to na treningach.
Concordia Elbląg – Znicz Pruszków 1:1 (0:0)
Michał Kiełtyka 48 - Michał Kucharski 70
Concordia Elbląg: Hieronim Zoch - Łukasz Uszalewski, Bartosz Broniarek, Michał Lepczak, Adrian Korzeniewski (58' Patryk Galeniewski), Krzysztof Niburski, Jakub Zejglić, Radosław Stępień (69' Łukasz Nadolny), Damian Szuprytowski, Michał Kiełtyka, Marcin Martynowicz (75' Adrian Stępień).
Znicz Pruszków: Paweł Pazdan - Rafał Kosiec (63' Marcin Rackiewicz), Igor Biedrzycki, Arkadiusz Jędrych, Kamil Tomas, Michał Kucharski, Sebastian Olczak, Maks Banaszewski (77' Bartosz Niksiński), Krzysztof Kopciński, Maciej Machalski (54' Mariusz Zawodziński), Adrian Paluchowski.
Żółte kartki: Korzeniewski, Uszalewski, Szuprytowski (Concordia) - Niksiński (Znicz)
Sędziował: Przemysław Bzowski (Gdańsk)
Widzów: ok. 150
Zobacz tabelę II ligi.
ppz