
Piłkarze ręczni Silvantu w swoim premierowym meczu w 1 lidze zmierzyli się ze spadkowiczem z Ligi Centralnej. Dużo bardziej doświadczony KPR Żukowo pokonał elblążan 39:33. Zobacz zdjęcia.
Silvant Handball Elbląg rozpoczął rywalizację w 1 lidze od meczu z bardzo mocnym przeciwnikiem. KPR Fit Dieta Żukowo miniony sezon spędził w Lidze Centralnej, jednak nie zdołał się w niej utrzymać. Po spadku klub wzmocnił się, zakontraktował m.in. wielokrotnego reprezentanta Polski Antoniego Łangowskiego czy Marcina Matyjasika grającego wcześniej w Piotrkowianinie. Nasz zespół nie był faworytem w tym starciu, jednak robił co mógł, by zatrzymać rywala.
Wynik pojedynku otworzył Kacper Wocial. Pierwsze minuty spotkania były wyrównane, kilkukrotnie na tablicy wyników widniał remis. W 10. minucie było 6:6 i jak się później okazało był to ostatni w tym spotkaniu remis. Żukowianie wykorzystali kilka błędów elblążan i dość szybko odskoczyli na kilka bramek. W 15. minucie do siatki trafił Michał Łucyn zmniejszając dystans do trzech goli (8:11). Kolejne pomyłki były bezlitośnie karane, a gdy Silvant zmuszony był grać w osłabieniu, przyjezdni od razu wychodzili bardzo wysoko w obronie. Gdy przewaga KPR urosła do sześciu trafień, o przerwę poprosił Mikołaj Kupiec. Rady trenera przyniosły efekt, elblążanie zagrali skuteczniej w ofensywie i po golu Kajetana Laskowskiego zmniejszyli dystans do czterech bramek (12:16). W 25. minucie czerwoną kartkę ujrzał Adam Stańczuk i nasza drużyna zaraz straciła trzy bramki z rzędu. Gdy na parkiecie mieliśmy już komplet elblążan, a o jednego mniej żukowianina, naszej drużynie udało się dwa razy trafić do pustej bramki. Zespoły udały się na przerwę przy wyniku 16:20.
Po zmianie stron rywal popełnił kilka błędów, jednak nie udało się tego wykorzystać. Zawodnicy KPR błyskawicznie zdobywali gole po wznowieniu i ich przewaga nadal była znaczna. Faul ofensywny czy rzut obok bramki spowodowały, że dystans się powiększał. W 45. minucie tablica wyników wskazywała 22:29. Na pewien czas gra się wyrównała, jednak kolejne błędy przy rozegraniu pozwoliły dużo bardziej doświadczonemu przeciwnikowi odskoczyć na 10 goli. W ostatnich minutach meczu bardzo dobrze między słupkami spisywał się Mateusz Plak i to dzięki jego interwencjom i skutecznym rzutom Sebastiana Chodzińskiego czy Michała Łucyna udało się zmniejszyć wymiar przegranej. Mecz zakończył się wynikiem 33:39.
Silvant Handball Elbląg - KPR Fit Dieta Żukowo 33:39 (16:20)
Silvant: Plak, Wojciechowski - Wocial 6, Łucyn 5, Linda 4, Ściesiński 4, Sparzak 4, Nowakowski 4, Laskowski 2, Heyda 2, Chodziński S. 2, Solecki, Bąkowski, Peret, Chodziński Sz., Stańczuk.
KPR: Skonieczny, Wodziński, Zakrzewski - Dorsz 8, Matyjasik 7, Pstrąg 6, Łangowski 4, Miklikowski 4, Helwak 4, Maćkowsiak 3, Kiejdo 2, Gajdziński 1, Lewandowski, Porębski, Lisiewicz, Benkowski.
Koleje spotkanie elblążanie zagrają na wyjeździe 13 września z MKS Grudziądz.