Po dwóch bardzo dobrych meczach, piłkarze ręczni Wójcika chcieli kontynuować zwycięską passę. Niestety elblążanie przegrali dziś (10 marca) ze Stalą Mielec 23:26. Okazja do rewanżu już jutro, zespoły zmierzą się ponownie, tym razem stawką będzie awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Zwycięstwo nad MMTS Kwidzyn i Zagłębiem Lubin na pewno podbudowało piłkarzy Wójcika. Meblarze liczyli na kolejne zwycięstwo, tym razem ze Stalą Mielec. Na ten weekend zaplanowano aż dwa mecze z tą drużyną, w sobotę potyczka ligowa, a w niedzielę walka w Pucharze Polski.
- Ważniejsze jest spotkanie ligowe i na nim będziemy się koncentrować. Na Puchar Polski nie mamy szans, a przy naszej obecnej sytuacji kadrowej, dosyć mizernej, każdy mecz jest jakby lekkim zagrożeniem zdrowia moich zawodników - powiedział trener Wójcika. W pierwszej rundzie elblążanie ponieśli sromotną porażkę ze Stalą (20:36) - To był najgorszy nasz mecz, odkąd jestem w Elblągu. To spotkanie wepchnęło nas w poważny dołek fizyczny oraz psychiczny i chcemy wyrównać rachunki, tym bardziej, że teraz Stal jest w lekkim dołku. Mecz będzie bardzo trudny, bo dla nas nie ma łatwych, tym bardziej że teraz musimy odpisać kolejnego zawodnika z listy uczestników - mówił przed meczem Jacek Będzikowski. W poprzednim spotkaniu urazu doznał Mikołaj Kupiec, przez co dołączył do grona kontuzjowanych zawodników. Wójcik udał się do Mielca w trzynastoosobowym składzie.
Wynik spotkania otworzył Jakub Moryń, a kolejny gol Meblarzy padł dopiero w 6. minucie. Gospodarze nie tylko szybko doprowadzili do wyrównania, ale dorzucili kolejne trzy bramki i prowadzili 4:1. Zaraz role na parkiecie się odwrócił i to elblążanie zanotowali skuteczną serię i po rzutach skrzydłowych był remis po 4. Gospodarze znów zdołali odskoczyć, elblążan stopował Tomasz Wiśniewski i podopieczni Jacka Będzikowskiego musieli gonić wynik. W 21. minucie, po trzech bramkach z rzędu Stali, tablica wyników wskazywała 11:7. Do końca pierwszej odsłony zawodów trwała zacięta walka. Przyjezdni mieli szansę odrobić straty, kiedy grali w przewadze, jednak mielczanie utrzymywali kilkubramkową przewagę. Zespoły zeszły na przerwę przy wyniku 15:11.
Po wznowieniu, elblążanie ruszyli do ataku. Świetnie spisywał się Jakub Moryń, który w sumie w dzisiejszym meczu rzucił dziewięć bramek, a po kolejnych dwóch jego rzutach, elblążanie złapali kontakt (17:16). Wydawało się, że Meblarze pójdą za ciosem, jednak gospodarze nie pozwolili im na doprowadzenie do remisu, a sami odskoczyli na cztery gole. Ciężar gry na swoje braki wziął Michał Tórz i Jakub Moryń, punktował także Adam Nowakowski. Przy stanie 24:22, elblążanie mieli okazję dojść na jedną bramkę, jednak rzutu karnego nie wykorzystał Marcin Szopa. Gospodarze nie wypuścili już z rąk zwycięstwa i ostatecznie wygrali różnicą trzech bramek (26:23).
Stal Mielec - Meble Wójcik Elbląg 26:23 (15:11)
Stal: Wiśniewski, Lipka - Sarajlić 5, Kawka 5, Wojkowski 4, Krupa 3, Ćwięka 3, Chodara 2, Janyst 2, Mochocki 1, Wilk 1, Rusin, Skuciński, Kłoda, Cuzić, Basiak.
Wójcik: Kiepulski, Ram - Moryń 9, Tórz 5, Koper 3, Netz 3, Nowakowski 2, Grzegorek 1, Miedziński, Załuski, Adamczak, Lachowicz, Szopa.
W niedzielę zespoły zmierzą się ze sobą ponownie, tym razem stawką będzie awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.
- Ważniejsze jest spotkanie ligowe i na nim będziemy się koncentrować. Na Puchar Polski nie mamy szans, a przy naszej obecnej sytuacji kadrowej, dosyć mizernej, każdy mecz jest jakby lekkim zagrożeniem zdrowia moich zawodników - powiedział trener Wójcika. W pierwszej rundzie elblążanie ponieśli sromotną porażkę ze Stalą (20:36) - To był najgorszy nasz mecz, odkąd jestem w Elblągu. To spotkanie wepchnęło nas w poważny dołek fizyczny oraz psychiczny i chcemy wyrównać rachunki, tym bardziej, że teraz Stal jest w lekkim dołku. Mecz będzie bardzo trudny, bo dla nas nie ma łatwych, tym bardziej że teraz musimy odpisać kolejnego zawodnika z listy uczestników - mówił przed meczem Jacek Będzikowski. W poprzednim spotkaniu urazu doznał Mikołaj Kupiec, przez co dołączył do grona kontuzjowanych zawodników. Wójcik udał się do Mielca w trzynastoosobowym składzie.
Wynik spotkania otworzył Jakub Moryń, a kolejny gol Meblarzy padł dopiero w 6. minucie. Gospodarze nie tylko szybko doprowadzili do wyrównania, ale dorzucili kolejne trzy bramki i prowadzili 4:1. Zaraz role na parkiecie się odwrócił i to elblążanie zanotowali skuteczną serię i po rzutach skrzydłowych był remis po 4. Gospodarze znów zdołali odskoczyć, elblążan stopował Tomasz Wiśniewski i podopieczni Jacka Będzikowskiego musieli gonić wynik. W 21. minucie, po trzech bramkach z rzędu Stali, tablica wyników wskazywała 11:7. Do końca pierwszej odsłony zawodów trwała zacięta walka. Przyjezdni mieli szansę odrobić straty, kiedy grali w przewadze, jednak mielczanie utrzymywali kilkubramkową przewagę. Zespoły zeszły na przerwę przy wyniku 15:11.
Po wznowieniu, elblążanie ruszyli do ataku. Świetnie spisywał się Jakub Moryń, który w sumie w dzisiejszym meczu rzucił dziewięć bramek, a po kolejnych dwóch jego rzutach, elblążanie złapali kontakt (17:16). Wydawało się, że Meblarze pójdą za ciosem, jednak gospodarze nie pozwolili im na doprowadzenie do remisu, a sami odskoczyli na cztery gole. Ciężar gry na swoje braki wziął Michał Tórz i Jakub Moryń, punktował także Adam Nowakowski. Przy stanie 24:22, elblążanie mieli okazję dojść na jedną bramkę, jednak rzutu karnego nie wykorzystał Marcin Szopa. Gospodarze nie wypuścili już z rąk zwycięstwa i ostatecznie wygrali różnicą trzech bramek (26:23).
Stal Mielec - Meble Wójcik Elbląg 26:23 (15:11)
Stal: Wiśniewski, Lipka - Sarajlić 5, Kawka 5, Wojkowski 4, Krupa 3, Ćwięka 3, Chodara 2, Janyst 2, Mochocki 1, Wilk 1, Rusin, Skuciński, Kłoda, Cuzić, Basiak.
Wójcik: Kiepulski, Ram - Moryń 9, Tórz 5, Koper 3, Netz 3, Nowakowski 2, Grzegorek 1, Miedziński, Załuski, Adamczak, Lachowicz, Szopa.
W niedzielę zespoły zmierzą się ze sobą ponownie, tym razem stawką będzie awans do ćwierćfinału Pucharu Polski.
Anna Dembińska