- W końcu wykorzystaliśmy sytuacje strzeleckie, które sobie wypracowaliśmy W poprzednich meczach mieliśmy sytuacje, ale brakowało szczęścia – tak kapitan Olimpii Tomasz Lewandowski skomentował sobotnie zwycięstwo nad Stalą Stalowa Wola. Po 45 dniach żółto-biało-niebiescy znów mogli cieszyć się z trzech punktów.
Na taki mecz kibice i piłkarze Olimpii czekali od dawna. Dość przypomnieć, że ostatnie trzy punkty żółto-biało-niebiescy wywalczyli 22 sierpnia, kiedy pokonali Skrę Częstochowa 1:0. Trzy bramki w jednym meczu strzelili ostatnio... jeszcze w ubiegłym sezonie - 25 kwietnia w wyjazdowym meczu z Gryfem Wejherowo (3:1 dla Olimpii).
W Elblągu żółto-biało-niebiescy trzy razy pokonali bramkarza rywali... 26 listopada 2017 r. W szalonym meczu kończącym rundę jesienną poprzedniego sezonu, kiedy to Olimpijczycy wygrali na A8 z ROW 1964 Rybnik 6:3.
Przed sobotnim meczem (6 października) tylko najwięksi optymiści wierzyli, że Olimpia weźmie z boiska trzy punkty. Początek spotkania ułożył się źle.
- Mecz zaczął się dla nas nieciekawie. Straciliśmy bramkę, ale bardzo ważne było, że szybko na to zareagowaliśmy – mówił Adam Nocoń, trener Olimpii Elbląg na pomeczowej konferencji prasowej.
- W końcu wykorzystaliśmy sytuacje strzeleckie, które sobie wypracowaliśmy W poprzednich meczach mieliśmy sytuacje, ale brakowało szczęścia. Ciesze się z tych trzech bramek, szkoda że dwie straciliśmy, ale drużyna pokazała charakter i wygraliśmy – dodał Tomasz Lewandowski, kapitan Olimpii Elbląg. - Tak się buduje zespół, gramy do końca.
Przypomnijmy: w 19. minucie Olimpia straciła bramkę z rzutu karnego po faulu Tomasza Lewandowskiego. Trzy minuty później kapitan żółto-biało-niebieskich odkupił swoje winy i głową doprowadził do wyrównania. W 26. minucie Tomasz Sedlewski dał prowadzenie gospodarzom.
- Stal prowadziła grę, mój zespół musiał się dziś nabiegać, nawalczyć, żeby nie dopuścić do jeszcze większej sytuacji pod naszą bramką – tak Adam Nocoń komentował mecz. - To ważny moment tego sezonu, drużyna się podniosła, odniosła zwycięstwo w meczu z bardzo dobrym przeciwnikiem. Zawsze mówię, że wygrywa kolektyw, ale chciałbym wyróżnić za ten mecz Sebastiana Madejskiego i Michała Kuczałka. Sebastian kilkakrotnie uratował nas od straty bramki. A wejście Michała i jego bramka to „stadiony świata”.
- Cieszymy się, że w końcu się przełamaliśmy mamy nadzieję, że teraz pójdzie z górki i wygramy też następne mecze – dodał Tomasz Lewandowski.
W bramce Olimpii zadebiutował Sebastian Madejski. Wystawienie bramkarza, który do Elbląga przyjechał dopiero w piątek (5 października) było dużym ryzykiem, ale jak widać się opłaciło.
- Sebastian Madejski trenował z nami dwa dni, ale dziś zaprezentował się bardzo dobrze. Jak się bierze zawodnika, to patrzy się w jego statystyki, patrzy się gdzie bronił. Sebastian Madejski statystyki miał dobre. Pewne ryzyko było, bo długo był bez klubu, ale na treningach wyglądał dobrze. Wyglądał, że można mu zaufać - tak trener Olimpii tłumaczył szybki debiut nowego bramkarza.
- Sebastian spisał się bardzo dobrze. Bronił pewnie i dawał nam poczucie pewności w linii defensywnej. Myślę, że zdał egzamin na szóstkę – dodał kapitan Olimpii.
Czy sobotnie zwycięstwo oznacza przełamanie Olimpii?
- Sytuacja kadrowa jest nieciekawa. Jeszcze dobrze nie zacząłem pracy, a już wypadli z powodu kontuzji Michał Kiełtyka i Anton Kolosov. Pole manewru jest jeszcze mniejsze. Patrzymy w klubie, gdzie są jeszcze wolni zawodnicy, żeby wzmocnić kadrę. Na rynku tych zawodników jest mało, ale trzeba się ratować. Szukamy zawodników dobrych, bez względu na pozycję. Na razie musimy zdobyć jak największą liczbę punktów, tak żeby nie stracić kontaktu z drużynami ze środka tabeli – Adam Nocoń przedstawił sytuację personalną przy A8.
Zobacz tabelę II ligi
W Elblągu żółto-biało-niebiescy trzy razy pokonali bramkarza rywali... 26 listopada 2017 r. W szalonym meczu kończącym rundę jesienną poprzedniego sezonu, kiedy to Olimpijczycy wygrali na A8 z ROW 1964 Rybnik 6:3.
Przed sobotnim meczem (6 października) tylko najwięksi optymiści wierzyli, że Olimpia weźmie z boiska trzy punkty. Początek spotkania ułożył się źle.
- Mecz zaczął się dla nas nieciekawie. Straciliśmy bramkę, ale bardzo ważne było, że szybko na to zareagowaliśmy – mówił Adam Nocoń, trener Olimpii Elbląg na pomeczowej konferencji prasowej.
- W końcu wykorzystaliśmy sytuacje strzeleckie, które sobie wypracowaliśmy W poprzednich meczach mieliśmy sytuacje, ale brakowało szczęścia. Ciesze się z tych trzech bramek, szkoda że dwie straciliśmy, ale drużyna pokazała charakter i wygraliśmy – dodał Tomasz Lewandowski, kapitan Olimpii Elbląg. - Tak się buduje zespół, gramy do końca.
Przypomnijmy: w 19. minucie Olimpia straciła bramkę z rzutu karnego po faulu Tomasza Lewandowskiego. Trzy minuty później kapitan żółto-biało-niebieskich odkupił swoje winy i głową doprowadził do wyrównania. W 26. minucie Tomasz Sedlewski dał prowadzenie gospodarzom.
- Stal prowadziła grę, mój zespół musiał się dziś nabiegać, nawalczyć, żeby nie dopuścić do jeszcze większej sytuacji pod naszą bramką – tak Adam Nocoń komentował mecz. - To ważny moment tego sezonu, drużyna się podniosła, odniosła zwycięstwo w meczu z bardzo dobrym przeciwnikiem. Zawsze mówię, że wygrywa kolektyw, ale chciałbym wyróżnić za ten mecz Sebastiana Madejskiego i Michała Kuczałka. Sebastian kilkakrotnie uratował nas od straty bramki. A wejście Michała i jego bramka to „stadiony świata”.
- Cieszymy się, że w końcu się przełamaliśmy mamy nadzieję, że teraz pójdzie z górki i wygramy też następne mecze – dodał Tomasz Lewandowski.
W bramce Olimpii zadebiutował Sebastian Madejski. Wystawienie bramkarza, który do Elbląga przyjechał dopiero w piątek (5 października) było dużym ryzykiem, ale jak widać się opłaciło.
- Sebastian Madejski trenował z nami dwa dni, ale dziś zaprezentował się bardzo dobrze. Jak się bierze zawodnika, to patrzy się w jego statystyki, patrzy się gdzie bronił. Sebastian Madejski statystyki miał dobre. Pewne ryzyko było, bo długo był bez klubu, ale na treningach wyglądał dobrze. Wyglądał, że można mu zaufać - tak trener Olimpii tłumaczył szybki debiut nowego bramkarza.
- Sebastian spisał się bardzo dobrze. Bronił pewnie i dawał nam poczucie pewności w linii defensywnej. Myślę, że zdał egzamin na szóstkę – dodał kapitan Olimpii.
Czy sobotnie zwycięstwo oznacza przełamanie Olimpii?
- Sytuacja kadrowa jest nieciekawa. Jeszcze dobrze nie zacząłem pracy, a już wypadli z powodu kontuzji Michał Kiełtyka i Anton Kolosov. Pole manewru jest jeszcze mniejsze. Patrzymy w klubie, gdzie są jeszcze wolni zawodnicy, żeby wzmocnić kadrę. Na rynku tych zawodników jest mało, ale trzeba się ratować. Szukamy zawodników dobrych, bez względu na pozycję. Na razie musimy zdobyć jak największą liczbę punktów, tak żeby nie stracić kontaktu z drużynami ze środka tabeli – Adam Nocoń przedstawił sytuację personalną przy A8.
Zobacz tabelę II ligi
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki