Koszykarze Truso Elbląg pokonali przed własną publicznością Itago Gdynia 94:59. O zwycięstwie gospodarzy zadecydowała druga połowa meczu, w której elblążanie zaskoczyli przyjezdnych zmianą taktyki w obronie. Zobacz zdjęcia.
Podopieczni Arkadiusza Majewskiego potrzebowali tego zwycięstwa, głównie z dwóch powodów. Po pierwsze bardzo chcieli się zrehabilitować za porażkę we Władysławowie, a po drugie wygrana była niezbędna, by podtrzymać szansę na awans do baraży. Założenia taktyczne zostały zrealizowane i kolejne punkty zapisano na konto elblążan.
Pierwsza połowa meczu nie wskazywała, że Truso pokona przeciwnika z taką łatwością. Gra była bardzo wyrównana i żaden zespół nie potrafił zbudować przewagi. Elblążanie nie radzili sobie z ustawionymi akcjami Itago, tracili sporo piłek, przez co kilkadziesiąt sekund przed końcem pierwszej kwarty goście zdołali doprowadzić do wyrównania 19:19. W drugiej kwarcie przyjezdni uwierzyli, że mają szanse na zwycięstwo. Dzięki dwóm celnym rzutom z dystansu zdołali wyjść na prowadzenie 25:23. Przez kolejne kilka minut gry obie drużyny raziły nieskutecznością oraz popełniały sporo błędów. Trzy minuty przed syreną kończącą pierwszą połowę meczu Arkadiusz Majewski poprosił o czas. Sugestie trenera przyniosły pożądany efekt. Elblążanie dorzucili kilka koszy i na przerwę schodzili z sześciopunktową przewagą (40:34).
Po zmianie stron obraz gry uległ diametralnej zmianie. Elblążanie zmienili założenia taktyczne, czego efektem była zdecydowanie lepsza gra w obronie. Gospodarze dyktowali warunki na parkiecie i przez sześć minut gry zdobyli aż 19 punktów. Rewelacyjne zawody rozgrywał Piotr Prokurat, który do kosza trafił siedem razy pod rząd, zdobywając 14 punktów. Itago w tym czasie zdobyło tylko dwa punkty i to dopiero po czterech minutach od wznowienia gry. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 70:45 i losy meczu były już praktycznie przesądzone. W ostatniej kwarcie nadal górą byli zawodnicy Truso. Goście większość punktów zdobyli z rzutów osobistych i nie stanowili już żadnego zagrożenia dla gospodarzy. Trener Arkadiusz Majewski mógł być już spokojny o wynik, dlatego pozwolił pograć zmiennikom. Wynik meczu na 94:59 ustanowił Damian Karhut, wykorzystując dwa rzuty wolne.
Arkadiusz Majewski - Był to mecz walki, taki "na przełamanie". W trzeciej kwarcie zmieniliśmy taktykę w obronie i sam się nie spodziewałem, że aż tak zaskoczymy tym przeciwnika. Itago w ogóle nie mogło sobie z nami poradzić. W czwartej kwarcie mieliśmy wszystko pod kontrolą i tylko pilnowaliśmy wyniku. Jestem bardzo zadowolony z przebiegu meczu. Zawodnicy zagrali to, co chciałem. Bardzo dobry mecz zagrali Mateusz Stawiak i Piotr Prokurat.
Truso Elbląg – Itago Gdynia 94:59 ((19:19, 21:15, 30:11, 24:14)
Truso: Prokurat 28, Stawiak 16, Budziński 14, Wódecki 8, Zalewski 8, Matkiewicz 6, Jędrzejewicz 6, Jakubów 6, Karhut 2, Czarnul, Futrega, Pożarycki.
Itago: Kociołek 13, Pęksyk 10, Francis 9, Trzebiński 8, Gogola 6, Kozakiewicz 5, Płaczek 4, Ossowski 1.
Kolejne spotkanie elblążanie zagrają na wyjeździe 3 marca, a ich przeciwnikiem będzie Fanklub Gdynia.
Pierwsza połowa meczu nie wskazywała, że Truso pokona przeciwnika z taką łatwością. Gra była bardzo wyrównana i żaden zespół nie potrafił zbudować przewagi. Elblążanie nie radzili sobie z ustawionymi akcjami Itago, tracili sporo piłek, przez co kilkadziesiąt sekund przed końcem pierwszej kwarty goście zdołali doprowadzić do wyrównania 19:19. W drugiej kwarcie przyjezdni uwierzyli, że mają szanse na zwycięstwo. Dzięki dwóm celnym rzutom z dystansu zdołali wyjść na prowadzenie 25:23. Przez kolejne kilka minut gry obie drużyny raziły nieskutecznością oraz popełniały sporo błędów. Trzy minuty przed syreną kończącą pierwszą połowę meczu Arkadiusz Majewski poprosił o czas. Sugestie trenera przyniosły pożądany efekt. Elblążanie dorzucili kilka koszy i na przerwę schodzili z sześciopunktową przewagą (40:34).
Po zmianie stron obraz gry uległ diametralnej zmianie. Elblążanie zmienili założenia taktyczne, czego efektem była zdecydowanie lepsza gra w obronie. Gospodarze dyktowali warunki na parkiecie i przez sześć minut gry zdobyli aż 19 punktów. Rewelacyjne zawody rozgrywał Piotr Prokurat, który do kosza trafił siedem razy pod rząd, zdobywając 14 punktów. Itago w tym czasie zdobyło tylko dwa punkty i to dopiero po czterech minutach od wznowienia gry. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 70:45 i losy meczu były już praktycznie przesądzone. W ostatniej kwarcie nadal górą byli zawodnicy Truso. Goście większość punktów zdobyli z rzutów osobistych i nie stanowili już żadnego zagrożenia dla gospodarzy. Trener Arkadiusz Majewski mógł być już spokojny o wynik, dlatego pozwolił pograć zmiennikom. Wynik meczu na 94:59 ustanowił Damian Karhut, wykorzystując dwa rzuty wolne.
Arkadiusz Majewski - Był to mecz walki, taki "na przełamanie". W trzeciej kwarcie zmieniliśmy taktykę w obronie i sam się nie spodziewałem, że aż tak zaskoczymy tym przeciwnika. Itago w ogóle nie mogło sobie z nami poradzić. W czwartej kwarcie mieliśmy wszystko pod kontrolą i tylko pilnowaliśmy wyniku. Jestem bardzo zadowolony z przebiegu meczu. Zawodnicy zagrali to, co chciałem. Bardzo dobry mecz zagrali Mateusz Stawiak i Piotr Prokurat.
Truso Elbląg – Itago Gdynia 94:59 ((19:19, 21:15, 30:11, 24:14)
Truso: Prokurat 28, Stawiak 16, Budziński 14, Wódecki 8, Zalewski 8, Matkiewicz 6, Jędrzejewicz 6, Jakubów 6, Karhut 2, Czarnul, Futrega, Pożarycki.
Itago: Kociołek 13, Pęksyk 10, Francis 9, Trzebiński 8, Gogola 6, Kozakiewicz 5, Płaczek 4, Ossowski 1.
Kolejne spotkanie elblążanie zagrają na wyjeździe 3 marca, a ich przeciwnikiem będzie Fanklub Gdynia.
Anna Dembińska