Pięciobramkową porażką zakończył się mecz Kram Startu w Lubinie z miejscowym Zagłębiem (20:25). Drużyna Andrzeja Niewrzawy przegrała trzeci z rzędu mecz i czołówka tabeli powoli się oddala.
Dla naszej drużyny dzisiejszy pojedynek był bardzo istotny. Dwie porażki zepchnęły Start na czwarte miejsce w ligowej tabeli i na pewno nieco podłamały zawodniczki, które zapowiadały walkę o medale. Na pięć kolejek przed końcem ligi elblążanki traciły pięć punktów do lidera i dwa do trzeciego Lublina. W przypadku porażki z Zagłębiem i zwycięstwa Pogoni nad Vistalem, elblążanki zrównałyby się punktami ze szczeciniankami. Wygrana natomiast pozwoliłaby znów awansować na trzecią lokatę. Drużyna Andrzeja Niewrzawy musiała podejść do potyczki z Zagłębiem bardzo zmobilizowana i walczyć od pierwszej do ostatniej minuty, bez żadnych przestojów, niestety kolejny mecz elblążanki przegrały w końcówce.
Od pierwszych minut dzisiejszego meczu obie drużyny nastawiły się na twardą defensywę. Wynik spotkania otworzyła 2. minucie Ewa Andrzejewska. Gospodynie długo męczyły się w ataku i do wyrównania doprowadziły dopiero w 5. minucie. Zaraz znów pokonały Sołomiję Szywerską, a nasze zawodniczki stopowała Monika Wąż. Przy stanie 3:1 rzut karny wywalczyła kapitan Startu, a na bramkę zamieniła go Sylwia Lisewska. Niestety drugiej okazji nasza najlepsza snajperka nie wykorzystała z linii 7. metra i w 15. minucie gospodynie prowadziły 5:2. Powracająca po kontuzji Joanna Waga walczyła bardzo ambitnie i bez kompromisu wchodziła w obronę lubinianek, zdobywając dwa kolejne gole. W 20. minucie spotkania do wyrównania 5:5 doprowadziła Patrycja Świerżewska. Aż siedem minut potrzebował gospodynie by pokonać naszą bramkarkę. Świetne interwencje Sołomiji Szywerskiej uchroniły Start przed ucieczką Zagłębia na dwa gole, a do kolejnego wyrównania doprowadziła Aleksandra Jędrzejczyk. Lubinianki nieco się pogubiły, a nasze zawodniczki nie zmarnowały szansy wyjścia na prowadzenie. Na przerwę drużyny schodziły jednak przy wyniku 8:8.
Początek drugiej odsłony zawodów to błędy w obronie gospodyń i karne podyktowane dla EKS. Na bramki zamieniła je Sylwia Lisewska i Start prowadził 10:8. Lubinianki szybko zniwelowały straty i w 34. minucie mieliśmy kolejny remis (po 10). Świetne parady Sołomiji Szywerskiej umożliwiły przyjezdnym wypracować niewielką przewagę i do 40. minuty trwała walka bramka za bramkę. Po przerwie zarządzonej na prośbę Bożeny Karkut, jej podopieczne znów doprowadziły do wyrównania i tym razem o czas poprosił Andrzej Niewrzawa. Elblążanki rozciągnęły grę i dwie kolejne bramki rzuciła Magda Balsam. Niestety w kolejnych akcjach nie zdołały upilnować Agnieszki Jochymek oraz Marioli Wiertelak i gospodynie wyszły na prowadzenie 17:16. W dalszym ciągu bardzo skutecznie rzuty karne egzekwowała Sylwia Lisewska. Drużyny grały bardzo równo i żadna nie mogła wyjść na prowadzenie większe niż jednobramkowe. W 54. minucie po raz szósty do siatki trafiła najlepsza strzelczyni Kram Startu i jak się później okazało była to ostatnia bramka naszej drużyny w tym meczu. Podopieczne Andrzeja Niewrzawy stanęły w końcówce. Zdeterminowane gospodynie dobiły je świetnymi atakami, rzucając aż pięć bramek z rzędu, a nasze piłkarki oddawały rzuty z nieprzygotowanych pozycji, niedokładnie podawały piłkę i ani razu nie pokonały już Moniki Maliczkiewicz. Zagłębie wygrało 25:20 i trzecia z rzędu porażka naszej drużyny stała się faktem.
54 minuta i remis po 20.Znowu rywalki nam odjechały w końcowych minutach. Walka była, ale widocznie ten sezon jest stracony. Jak Koszalin wygra z Lublinem to mamy 2 punkty straty do Lublina i jeszcze cień nadzieji. Walczyć, trenować. Elbląg musi panować !!!
Jak można sobie rzucić w 3 minuty 5 bramek i w tym samym czasie nie trafić ani jednej bramki. MASAKRA. Passa startu w ostatnim czasie jest masakryczna. Przegrywamy ostatnio z Koszalinem, teraz z Lubinem, dziewczyny o co Wy gracie, znowu o 4 miejsce? Wiem i wierzę, że Elbląski Start stać na więcej i mógłby mieć medal tylko trzeba się wziąść się do roboty a nie liczyć na porażki drużyn z górnej części tabeli.