UWAGA!

„Był to mecz walki”

 Elbląg, „Był to mecz walki”
fot. Anna Dembińska

Piłkarki ręczne Startu rozegrały niezłe spotkanie z wicemistrzyniami Polski, jednak zakończyło się ono dwubramkową porażką. - Dałyśmy z siebie wszystko i jest duży niedosyt - powiedziała po meczu Katarzyna Cygan.

Elblążanki chciały w końcu zrewanżować się zawodniczkom KPR Gminy Kobierzyce za porażki z wcześniejszych rund. Start nie był stawiany w roli faworyta, jednak piłkarki podeszły do tego meczu z nadzieją na korzystny wynik i przez kilkanaście minut walczyły z wicemistrzyniami Polski jak równy z równym. Na tablicy wyników aż ośmiokrotnie widniał wynik remisowy. Gospodynie drugą połowę meczu zaczęły ze stratą dwóch bramek. Kilka minut później traciły już pięć, jednak znów zdołały dojść na dwa gole. Do remisu nie udało się doprowadzić i mecz zakończył się wynikiem 23:25.

- Zabrakło nam trochę czasu, sił, szczęścia i chłodnej głowy - powiedziała po spotkaniu Katarzyna Cygan. - Powtórzyłyśmy wynik z poprzedniego meczu, kiedy też przegrałyśmy dwie bramkami. Dałyśmy z siebie wszystko i jest duży niedosyt. Wiedziałyśmy, że możemy powalczyć chociaż o remis i punkty po karnych, ale się nie udało. Wydaje mi się, że gdybyśmy miały więcej czasu, to byśmy doszły, wyciągnęłybyśmy więcej wniosków, zrobiły poprawki i dogoniły kobierzyczanki - podsumowała rozgrywająca.

- Był to mecz walki, dużo się działo - dodał trener Startu. - Było dużo agresywnej gry, dużo kar. Zabrakło współpracy w obronie, jednej dwóch piłek obronionych przez naszą bramkę. Zespół z Kobierzyc grał bardzo agresywnie. My czasami sobie radziliśmy z tą grą, czasami popełnialiśmy błędy, nie dochodziliśmy do rzutów, do czystych sytuacji. Fajnie, że podnieśliśmy się z minus pięć i doprowadziliśmy do takiej końcówki, dosyć ciekawej i nerwowej. Zabrakło czasu, skuteczności, doświadczenia, żeby rozegrać sytuacje w ataku do czystej pozycji - dodał Marcin Pilch.

Z kolei trenerka KPR skupiła się na rotowaniu składem i przygotowaniu swojej drużyny do kolejnego meczu. - To było dziwne spotkanie. Nie ukrywam, że próbowałam szachować siłami. Przed tym spotkaniem miałam taka koncepcję. Mam wrażenie, że nie dałam moim dziewczynom wejść w dobry rytm meczu, bo ciągle robiliśmy zmiany. Był to niezły mecz w obronie, natomiast w ataku zdecydowanie słabiej - powiedziała Edyta Majdzińska.

 

Po ten przegranej i wygranej koszalinianek z kielczankami, Start spadł na siódme miejsce w tabeli. Szybki powrót na szóstą lokatę będzie niezwykle trudny, bo w najbliższą sobotę (9 kwietnia) elblążanki zagrają na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.

 

Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.

 

Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Start

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Do roboty a popołudniu trenować, i tka nic z tego nie ma. Zagrałyście raptem parę kolejek i juz zmęczone, za co Wy pieniądze bierzecie, płaci się za wyniki a nie za samo przyjście na hale
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    4
    Olek12@(2022-04-04)
  • Aha walki o tlen chyba bo forma słaba. Zgodnie z planem Koszalin tłucze Kielce a my cyk na 7.
  • Gdyby mecz sędziowali sędziowie z chociaż przeciętnymi umiejętnościami w swoim fachu wygrana mogła być pewna, gdyż Kobierzyce głównie skupiały się na ataku na elbląskie zawodniczki a nie na piłkę i jej przejęcie co według trenerki Majdzińskiej nazywa się dobrą obroną. Agresywne pchanie, obejmowania, obalanie to był standard głównie w wykonaniu Kobierzyc, bez żadnych konsekwencji w postaci kar. Można by rzecz że zawodniczki Startu nie wyczuły tego, że sędziowie nie umieją sędziować i pozwalają na bardzo dużo gry faul co jak widać po końcowym wyniku opłacało się Kobierzycom.
  • Co mecz złych sędziów wyznacza ZPRP. Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy jak mawiają. Może one myślały, że oceniana jest finezja gry, dostaje się punkty za styl a nie skuteczność. Dwójki leciały z jednej i drugiej strony więc słaby to argument Ci powiem.
  • Sędziowanie od początku było słabe. Wiele akcji obronnych, fauli Kobierzyc było skierowanych wyłącznie przeciwko ciału zawodniczek Startu. I tutaj powinny pojawic się kary osobiste, a ich nie było. Słabe było karanie progresywne.
  • Wy nie wiecie co to walka. Zahukane i wyglaskane bez charakteru.
Reklama