UWAGA!

Wymęczony awans Startu

 Elbląg, Wymęczony awans Startu
fot. Iwona Hirko

Większą część 1/8 finału Pucharu Polski pomiędzy MTZ Żory z Startem Elbląg bliżej końcowego zwycięstwa była drużyna I-ligowa. Na szczęście, równo z syreną kończącą mecz, bramkę na wagę zwycięstwa (30:29) rzuciła Nikola Szczepanik i elblążanki cieszyły się z awansu.

Wydawało się, że zdecydowanym faworytem w meczu I-ligowego MTS Żory ze Startem jest drużyna grająca w najwyższej klasie rozgrywkowej. Żorzanki podeszły jednak do tego pojedynku mocno zmobilizowane i były bardzo blisko zwycięstwa. Elbląska drużyna zagrały w Żorach w zaledwie dwunastoosobowym składzie, bez Nikoli Głębockiej, Pauliny Kopańskiej, Juliane Costy i Joanny Wołoszyk.

Od pierwszych minuta spotkania gra obu zespołów nie zachwycała, jednak to Start w 7. minucie wyszedł na prowadzenie 3:1. Odważnie w ataku grała Iga Dworniczuk, która w ciągu kilku minut rzuciła trzy bramki, a gdy rzut karny wykorzystała Weronika Weber, przyjezdne miały trzy gole przewagi. Elblążanki popełniały jednak błędy, nie potrafiły upilnować najskuteczniejszej w szeregach Żor Aleksandry Sójki i w 18. minucie gospodynie doprowadziły do wyrównania po 8. Chwilę później żorzanki wyszły na prowadzenie, a elblążanki przez kilka minut nie mogły przebić się przez defensywę MTS i pokonać dobrze dysponowaną Alexandrę Ivanytsie, znaną wcześniej w superlidze pod nazwiskiem Krebs. W końcu, po przerwie, do siatki trafiła Nikola Owczarek, chwilę później Nikola Szczepanik i Start znów minimalnie prowadził. Przyjezdne wielokrotnie myliły się przy rozgrywaniu piłki, jednak dzięki dobrym interwencjom Małgorzaty Ciąćki zeszły na przerwę przy remisie 13:13.

Tylko przez chwilę drugiej odsłony zawodów na prowadzeniu były przyjezdne. Gospodynie grały z bardziej doświadczonym rywalem jak równy z równym, dobrze przesuwały się w obronie, a elblążanki znów popełniały błędy. W 37. minucie Żory prowadziły 17:14 i o przerwę poprosił trener Roman Mont. Po wznowieniu gospodynie trafiały nawet grając w osłabieniu, a Start gonił wynik. Po golu Pauliny Stapurewicz i kontrataku Weroniki Weber, było 19:18. Kolejne bramki zdobywała Paulina Stapurewicz, jednak nadal na prowadzeniu były Żory. Gospodynie momentami bardzo łatwo zdobywały bramki, nadal nieźle broniła ukraińska bramkarka i znów odskoczyły na trzy gole. Taką przewagę zawodniczki MTS utrzymywały do 54 minuty (27:24). W ostatnich minutach żorzanki popełniały błędy przy podaniach, a elblążanki się nie myliły i w końcu doprowadziły do wyrównania po 27. 35 sekund przed końcową syreną Weronika Weber wykorzystała kolejny rzut karny i Start prowadził 29:28. Gospodynie rozegrały bardzo ładną akcję i doprowadziły do kolejnego remisu. Do końca spotkania pozostało 10 sekund, o przerwę poprosił trener EKS. Elblążanki grały w osłabieniu, jednak nie przeszkodziło im to w rozegraniu skutecznej akcji. Równo z syreną kończącą mecz do siatki trafiła Nikola Szczepanik i Start wygrał 30:29.

 

MTS Żory - EKS Start Elbląg 29:30 (13:13)

MTS: Ivanytsia, Shalimova - Sójka 8, Kanicka 6, Wołczyk 4, De Sousa 3, Donets 3, Mikosz 2, Barska 2, Biernacka 1, Pędziwiatr, Szweda, Gruca, Olędzka, Gembalczyk, Morozenko.

EKS: Hypka, Ciąćka - Weber 8, Dworniczuk 6, Szczepanik 5, Stapurewicz 5, Gęga 4, Owczarek 1, Knezevic 1, Stefańska, Kostuch, Tarczyluk.

 

Do 1/4 Pucharu Polski awansowały także Młyny Stoisław Koszalin, po pokonaniu Handball Warszawa 30:28. 3 marca poznamy kolejną drużynę z pary Piotrcovia - MKS PR Urbis Gniezno.

Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Start

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Na luzie jedną bramką
  • Bardzo Wam dziewczyny kibicuję, ale to był chyba Wasz najgorszy mecz jaki widziałem w tym sezonie... Jak można zrobić tyle błędów, tyle razy podać w łapy przeciwnika ! Naprawdę źle się to oglądało. Na szczęście Żory też popełniały błędy. Ale Wy powinnyście to wygrać 10-cioma na luzie!! No i bez tłumaczenia że nie ma kilku bo są kontuzjowane... Kontuzje, kontuzjami, ale te które grały dziś na boisku nie potrafiły złapać piłki, podać celnie.. Mam nadzieję że to wynik dalekiej trasy autobusem i zmęczenie ze znużeniem... Jeśli w niedzielę tak będziecie grać z Lubinem to wynik będzie PRZERAŻAJĄCY. Jestem z Wami i kibicuję. Nasi we czwórkę pojechali i całe szczęście będzie wesoły powrót... no bo jednak liczy się w końcu to, kto zdobędzie jedną bramkę więcej...
  • @MarcinS. - Łapy, to może mieć pies. Ludzie mają RĘCE.
  • Ciekawe co na to trener nieudacznik :D
  • Tam jest wasze miejsce 1L8ga tam może coś wygracie. Powodzenia
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    2
    ŚwirAntoni(2023-02-23)
  • Ło co tu chodzi?, przegrajo trener happy, - wygrajo, - marudnych cała zgraja, zabierzta od Startu te łapy, podrapcie sie lepiej za..... głowę.
  • Jesli trybuny są puste, wiec brak zainteresowania... Na cóż wiec druzyna ?
  • Słabiutki ten Start, z roku na rok coraz gorzej!
  • czy tak po prawdzie jest nam elblążanom potrzebna ta "drużynka"?
  • Cieplutko było. Niestety obraz meczu pokazuje, że Start w I lidze będzie grał jak równy z równym z takimi powiatowymi Żorami.
  • Wygranych się nie ocenia. Tylko lekceważenie przeciwnika wygląda mega słabo. Wołoszyk sobie bierze wolne. Busem jadą w 12 osób. Zawodowa liga pełną gębą.
  • Gratuluję logiki. Do Lubina jeździe w 9.Sztywny skład + rezerwowa bramarka i jedna rezerwowa w polu. Nie ma to znaczenia żadnego.
Reklama