Nieuchronnie zbliża się dla elblążan rocznica, praktycznie nie wiadomo czego? Mam na myśli datę 10 lutego 1945 r. po której znaleźliśmy się w tym mieście. Tylko dzięki komu i czemu? Są trzy szkoły. Jedna mówi, że Elbing zdobyto. Druga, że wyzwolono. Trzecia (zwolennikiem jest lokalny historyk Lech Słodownik), że najazd na Elbing, przez Aliantów sowieckich, miał głównie na celu grabieże i gwałty kobiet, jako wyraz wzbogacenia ZSRR i zadość uczynienia chuciom "sowieckim marines"...
O wojskach, które dotarły do Elbinga, mówię Alianci przez duże "A", bo armia ta (czy się to komuś podoba, czy nie) była największą i najsilniejszą armią w Europie, w ramach sojuszy trzech alianckich mocarstw.
Churchill i Roosevelt, ratując własne tyłki dozbrajali swoich sowieckich sojuszników, we wszystko co ci chcieli. Mając "cykora" przed Stalinem, oddali mu całą Europę Wschodnią i prawie całe Prusy Wschodnie. To, że Elbing i Braniewo przydzielono Polsce Ludowej, to przypadek polityczny i psikus historii.
Dlatego żyjąc, rodząc się i umierając już w Elblągu, nie zapominajmy że (jakkolwiek patrzymy na tę rocznicę) zachowujmy umiar w osądzaniu faktów historycznych. Cieszmy się, że żyjemy w pięknym zurbanizowanym mieście powstałym na prawie hanzeatyckim, za które krwią zapłacili "sowieccy marines" pochodzący ze wszystkich "stanów" ZSRR.
Jeżeli jesteśmy mieszczanami kulturalnymi, niech każdy na swój sposób uczci tę rocznicę. Może być spacer na Agrykoli na cmentarz Aliantów, spotkanie w domu lub pubie z toastem, z czego Alianci leżący w Elblągu i Braniewie (a spoczywa tu około 32 tys. "sowieckich marines") na pewno będą zadowoleni...
Jako ludzie kulturalni, nie zapominajmy w Lidlach i Biedronkach, uśmiechajmy się co najmniej do kaliningradczyków odwiedzających nasze miasto, bo prawdopodobnie to ich ojcowie, lub dziadkowie prawie 60 lat temu byli w tym mieście, ale w innej roli...a dzisiaj ich potomkowie zwiększają sprzedaż elbląskich sklepów.
Na łamach publikatorów elbląskich, toczy się jak zwykle walka o historię - jak nazwać jakieś rondo, czy plac z ukierunkowaniem na " Żołnierzy Wyklętych"...
A może nazwać imieniem " Wypędzonych i Osiedlonych", bo właśnie tacy przybyli do Elbinga, tworzyli i tworzą nowy rozdział historii naszego miasta.