Rok temu, gdy elbląscy piłkarze weszli do III ligi i zdobyli wojewódzki Puchar Polski, był noszony na rękach. Jeszcze trzy miesiące temu dziękowano mu za grę kwiatami. Adam Fedoruk, trener Olimpii Elbląg, wypracowany kredyt zaufania zmarnował bardzo szybko. I musiał odejść.
Gdy drużynie się nie wiedzie, pierwszym do zwolnienia jest trener. I nie ma co się temu dziwić, zwykła prawidłowość futbolowego życia. Dlatego poniedziałkowa decyzja o wysłaniu na urlop nie mogła być dla Adama Fedoruka większym zaskoczeniem. Wyniki Olimpii Elbląg, która latem zdecydowała się na pozyskanie siedmiu nowych piłkarzy, są dalekie od oczekiwanych. Olimpia w tym sezonie wygrała tylko jeden mecz. Za to nie wygrała ośmiu ostatnich spotkań.
Adam Fedoruk, wychowanek Olimpii, bogaty w piłkarskie doświadczenie (grał m.in. w pierwszoligowej Stali Mielec czy Legii Warszawa), w klubie przy ul. Agrykola pojawił się w 2001 roku. Na stanowisku trener zastąpił Stanisława Fijarczyka, któremu nie udało się z elbląską drużyną wywalczyć awansu do III ligi. W swoim rodzinnym mieście pragnął zakończyć karierę i jak sam deklarował chciał "coś zrobić dla Elbląga". Sam początek jego pracy w Elblągu był bardzo obiecujący, bowiem po zdobyciu wojewódzkiego Pucharu Polski, elbląska drużyna wzięła udział w Pucharze Polski na szczeblu centralnym. Dobra gra w pucharze wielu przekonała, że III liga jest w zasięgu ręki. Nie pomylili się. W 2002 roku Olimpia zdobyła tytuł mistrza warmińsko-mazurskiej IV ligi i tym samym zapewniła sobie awans do III ligi.
Miniony rok był dla szkoleniowca Olimpii na pewno bardzo nerwowy. Drużyna zagrała w III lidze bez żadnych poważniejszych wzmocnień i do ostatniej chwili walczyła o utrzymanie. Udało się zostać w III lidze, ale nie dzięki walce na boisku, a likwidacji Stomilu Olsztyn. Teraz miało być inaczej. Sztab szkoleniowy został wzmocniony dobrym znajomym Fedoruka - Czesławem Michniewiczem, byłym trenerem rezerw Amiki Wronki, a działacze nie żałowali pieniędzy na wzmocnienia. W sumie latem zespół wzmocniło siedmiu piłkarzy. Teraz Fedoruk po części płaci cenę za to, że przestał wierzyć w to, co jeszcze pół roku temu sam głosił. Że Olimpia jest w stanie tym samym składem, którym awansowała, utrzymać się w III lidze. Chociaż i tu nie można mu się dziwić, mają na uwadze to, co zespół pokazał wiosną i cudowne ocalenie III-ligowego bytu dzięki rozwiązaniu Stomilu.
Diametralna przebudowa zespołu na razie nie pomogła. Pochopnie w elbląskim klubie zrezygnowano z wychowanków, którzy dzisiaj grają na czwartoligowych boiskach. Siedmiu nowych piłkarzy, pozyskanych latem jak na razie wystarczyło na jedno zwycięstwo, pięć remisów i trzy porażki. Za mało, by walczyć, jak obiecywali dwaj byli trenerzy Adam Fedoruk i Czesław Michniewicz, o miejsce w górnej części tabeli.
Jeszcze trzy miesiące temu, gdy Fedoruk podjął decyzję o zakończeniu kariery piłkarza, za grę dziękowano mu kwiatami. Teraz, gdy odchodzi, zarzuca się wiele: że nie ma pojęcia o taktyce i ustawaniu drużyny, że tegorocznego lata zrezygnował z wychowanków stawiając na armię zaciężną, że podczas treningów nie żałował piłkarzom ostrych słów. W potoku krytycznych słów nikt nie może zapomnieć o jednym. Był pierwszym trenerem od 1997 roku, któremu udało się zmobilizować elbląski zespół na tyle, by ten zdobył awans do upragnionej III ligi. Ta sztuka wcześniej nie udała się trenerom Bogusławowi Kołodziejskiemu i Stanisławowi Fijarczykowi, który dzisiaj z sukcesami prowadzi pasłęcką Polonię (zespół jest na pierwszym miejscu w IV lidze).
Bilans trenerów Adama Fedoruka i Czesława Michniewicza: 6 zwycięstw - 5 remisów - 5 porażek
sparingi: MGKS Tolkmicko 2:1, Syrena Młynary 2:1, OKP WiM Olsztyn 3:1, Powiśle Dzierzgoń 3:0, Olimpia Sztum 1:2, Sokół Ostróda 3:1
Puchar Polski: GKS Bełchatów 0:5
Liga: Pogoń Zduńska Wola 1:0, Mlekovita Wysokie Mazowieckie 0:0, Stal Głowno 1:1, Warmia Grajewo 0:1, Gwardia Warszawa 0:2, MG MZKS Kozienice 0:0, MKS Mława 1:1, Znicz Pruszków 0:2, Unia Skierniewice 2:2.
Adam Fedoruk, wychowanek Olimpii, bogaty w piłkarskie doświadczenie (grał m.in. w pierwszoligowej Stali Mielec czy Legii Warszawa), w klubie przy ul. Agrykola pojawił się w 2001 roku. Na stanowisku trener zastąpił Stanisława Fijarczyka, któremu nie udało się z elbląską drużyną wywalczyć awansu do III ligi. W swoim rodzinnym mieście pragnął zakończyć karierę i jak sam deklarował chciał "coś zrobić dla Elbląga". Sam początek jego pracy w Elblągu był bardzo obiecujący, bowiem po zdobyciu wojewódzkiego Pucharu Polski, elbląska drużyna wzięła udział w Pucharze Polski na szczeblu centralnym. Dobra gra w pucharze wielu przekonała, że III liga jest w zasięgu ręki. Nie pomylili się. W 2002 roku Olimpia zdobyła tytuł mistrza warmińsko-mazurskiej IV ligi i tym samym zapewniła sobie awans do III ligi.
Miniony rok był dla szkoleniowca Olimpii na pewno bardzo nerwowy. Drużyna zagrała w III lidze bez żadnych poważniejszych wzmocnień i do ostatniej chwili walczyła o utrzymanie. Udało się zostać w III lidze, ale nie dzięki walce na boisku, a likwidacji Stomilu Olsztyn. Teraz miało być inaczej. Sztab szkoleniowy został wzmocniony dobrym znajomym Fedoruka - Czesławem Michniewiczem, byłym trenerem rezerw Amiki Wronki, a działacze nie żałowali pieniędzy na wzmocnienia. W sumie latem zespół wzmocniło siedmiu piłkarzy. Teraz Fedoruk po części płaci cenę za to, że przestał wierzyć w to, co jeszcze pół roku temu sam głosił. Że Olimpia jest w stanie tym samym składem, którym awansowała, utrzymać się w III lidze. Chociaż i tu nie można mu się dziwić, mają na uwadze to, co zespół pokazał wiosną i cudowne ocalenie III-ligowego bytu dzięki rozwiązaniu Stomilu.
Diametralna przebudowa zespołu na razie nie pomogła. Pochopnie w elbląskim klubie zrezygnowano z wychowanków, którzy dzisiaj grają na czwartoligowych boiskach. Siedmiu nowych piłkarzy, pozyskanych latem jak na razie wystarczyło na jedno zwycięstwo, pięć remisów i trzy porażki. Za mało, by walczyć, jak obiecywali dwaj byli trenerzy Adam Fedoruk i Czesław Michniewicz, o miejsce w górnej części tabeli.
Jeszcze trzy miesiące temu, gdy Fedoruk podjął decyzję o zakończeniu kariery piłkarza, za grę dziękowano mu kwiatami. Teraz, gdy odchodzi, zarzuca się wiele: że nie ma pojęcia o taktyce i ustawaniu drużyny, że tegorocznego lata zrezygnował z wychowanków stawiając na armię zaciężną, że podczas treningów nie żałował piłkarzom ostrych słów. W potoku krytycznych słów nikt nie może zapomnieć o jednym. Był pierwszym trenerem od 1997 roku, któremu udało się zmobilizować elbląski zespół na tyle, by ten zdobył awans do upragnionej III ligi. Ta sztuka wcześniej nie udała się trenerom Bogusławowi Kołodziejskiemu i Stanisławowi Fijarczykowi, który dzisiaj z sukcesami prowadzi pasłęcką Polonię (zespół jest na pierwszym miejscu w IV lidze).
Bilans trenerów Adama Fedoruka i Czesława Michniewicza: 6 zwycięstw - 5 remisów - 5 porażek
sparingi: MGKS Tolkmicko 2:1, Syrena Młynary 2:1, OKP WiM Olsztyn 3:1, Powiśle Dzierzgoń 3:0, Olimpia Sztum 1:2, Sokół Ostróda 3:1
Puchar Polski: GKS Bełchatów 0:5
Liga: Pogoń Zduńska Wola 1:0, Mlekovita Wysokie Mazowieckie 0:0, Stal Głowno 1:1, Warmia Grajewo 0:1, Gwardia Warszawa 0:2, MG MZKS Kozienice 0:0, MKS Mława 1:1, Znicz Pruszków 0:2, Unia Skierniewice 2:2.
MB