Nawet 18 procent nowotworów płuc w Polsce jest spowodowanych zanieczyszczonym powietrzem. Najgorzej pod tym względem mają mieszkańcy Żywca, Rybnika, Krakowa czy Zakopanego. Jakim powietrzem oddychamy w Elblągu?
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że w Polsce z powodu zanieczyszczenia powietrza umiera przedwcześnie około 44 tysięcy osób rocznie. Ile choruje na raka płuc? Organizacja HEAL Polska po raz pierwszy dokonała szacunków w 29 miastach w Polsce. Nie ma wśród nich niestety Elbląga, ale dane z najbliższych dużych miast - z Olsztyna i Gdańska – wskazują, że od 6 do 11 procent zachorowań jest spowodowanych właśnie przez zanieczyszczone powietrze. Najgorzej jest w Krakowie, gdzie wskaźnik sięga 35 procent!
Na co dzień nie przejmujemy się tym, jakiej jakości powietrzem oddychamy. Monitoruje to codziennie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który w pięciu miastach w naszym regionie zamontował automatyczne stacje badawcze. Elbląska stacja znajduje się przy ul. Bażyńskiego i co godzinę podaje wyniki pomiarów wybranych zanieczyszczeń w powietrzu. Jednym z najważniejszych wskaźników jest poziom pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5, składających się z drobnych cząstek, które dostają się do płuc, przyczyniając się do chorób układu oddechowego. W Elblągu średnie wskaźniki wynoszą odpowiednio 23 i 17 (przy dopuszczalnej normie odpowiednio 50 i 25). Dla porównania w Gdańsku wskaźniki wynoszą 20 i 13, a w Olsztynie 22 i 16.
Głównym źródłem pyłów w miastach są spaliny z aut i z indywidualnych pieców. - Im dane miasto ma bardziej rozbudowaną sieć ciepłowniczą, tym te wskaźniki są niższe. Na tle kraju pod względem wskaźników pyłów nasz region wygląda dobrze. Problemem jest za to obecność benzopirenu w pyle PM10, który jest wyższy od norm w całym regionie, poza Olsztynem – mówi Tomasz Zalewski z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Olsztynie.
Benzopireny są związkami silnie rakotwórczymi, powstają podczas niepełnego spalania na przykład w mniej sprawnych piecach. - Im mniejsza temperatura spalania i gorszy surowiec, tym więcej benzopirenów dostaje się do atmosfery – dodaje Tomasz Zalewski.
W 2015 roku wskaźnik benzopirenu w Elblągu wyniósł średnio 2,0 nanograma na metr sześcienny (unijna norma to jeden nanogram na m3). Dla porównania w Gdańsku – 2-3ng/m3, ale w Krakowie, który walczy ze smogiem – wskaźniki są przekroczone nawet 8-krotnie.
Na co dzień nie przejmujemy się tym, jakiej jakości powietrzem oddychamy. Monitoruje to codziennie Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, który w pięciu miastach w naszym regionie zamontował automatyczne stacje badawcze. Elbląska stacja znajduje się przy ul. Bażyńskiego i co godzinę podaje wyniki pomiarów wybranych zanieczyszczeń w powietrzu. Jednym z najważniejszych wskaźników jest poziom pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5, składających się z drobnych cząstek, które dostają się do płuc, przyczyniając się do chorób układu oddechowego. W Elblągu średnie wskaźniki wynoszą odpowiednio 23 i 17 (przy dopuszczalnej normie odpowiednio 50 i 25). Dla porównania w Gdańsku wskaźniki wynoszą 20 i 13, a w Olsztynie 22 i 16.
Głównym źródłem pyłów w miastach są spaliny z aut i z indywidualnych pieców. - Im dane miasto ma bardziej rozbudowaną sieć ciepłowniczą, tym te wskaźniki są niższe. Na tle kraju pod względem wskaźników pyłów nasz region wygląda dobrze. Problemem jest za to obecność benzopirenu w pyle PM10, który jest wyższy od norm w całym regionie, poza Olsztynem – mówi Tomasz Zalewski z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Olsztynie.
Benzopireny są związkami silnie rakotwórczymi, powstają podczas niepełnego spalania na przykład w mniej sprawnych piecach. - Im mniejsza temperatura spalania i gorszy surowiec, tym więcej benzopirenów dostaje się do atmosfery – dodaje Tomasz Zalewski.
W 2015 roku wskaźnik benzopirenu w Elblągu wyniósł średnio 2,0 nanograma na metr sześcienny (unijna norma to jeden nanogram na m3). Dla porównania w Gdańsku – 2-3ng/m3, ale w Krakowie, który walczy ze smogiem – wskaźniki są przekroczone nawet 8-krotnie.
RG