- Było za głośno, nie mogłem zasnąć. Były pijackie ekscesy i rozjeżdżanie trawników przez setki samochodów. Takie koncerty powinny być organizowane w innym miejscu – na obchody Dni Elbląga skarży się mieszkaniec osiedla Za Politechniką i kieruje protest do prezydenta miasta, spółdzielni mieszkaniowej, powiadamia też policję.
Przez trzy dni miasto świętowało. Kilka tysięcy osób uczestniczyło w koncertach na dziedzińcu Galerii EL oraz na placu przy PWSZ przy al. Grunwaldzkiej. Jednak mieszkaniec osiedla Za Politechniką – choć sam w rozmowie z mediami zapewnia, że nie ma nic przeciwko takim imprezom i sam chętnie w nich uczestniczy – skarży się na zakłócanie ciszy nocnej. Uważa, że lokalizacja sceny głównej przy PWSZ to błąd. W koncertowe noce nie mógł zasnąć, przeszkadzał mu także hałas rozchodzącego się do domu tłumu i pijackie ekscesy.
- Ten pan dzwonił pod nr 112 z prośbą o interwencję, bo było za głośno – mówi mł. asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. – Złożył też zawiadomienie w związku z zakłócaniem ciszy nocnej, gdyż mieszkańcy nie mogli spać. Pismo zostało skierowane do Wydziału Prewencji Kryminalnej i Wykroczeń. Wpłynęła tylko jedna skarga dotycząca hałasów podczas Dni Elbląga – dodaje policjant.
Urząd Miejski tłumaczy, że innej lokalizacji koncertów nie było. Na placu przy ul. Warszawskiej nie, bo są utrudnienia w komunikacji związane z budową kładek na rzece Elbląg. Lotnisko też źle, bo po deszczu będzie grzęzawisko. Plac przy al. Grunwaldzkiej został sprawdzony podczas ubiegłorocznego świętowania i – zdaniem władz miasta – sprawdził się. A ponadto…
- Zanim prezydent Elbląga wyda zgodę na zorganizowanie imprezy masowej, opinie wydają: Komendant Miejski Policji, Komendant Miejski PSP, Inspektor Nadzoru Sanitarnego oraz kierownik Działu Ratownictwa Medycznego – wyjaśnia Anna Kleina, rzecznik pasowy prezydenta Elbląga. - Ich opinie były pozytywne. Organizator przedstawił komplet niezbędnych dokumentów. Nie było więc przeciwwskazań, by tegoroczne Dni Elbląga nie mogły odbyć się przy Galerii El oraz na placu przy PWSZ.
Koncertowe hałasy są i to jest fakt bezsporny (jak to na koncertach). W niedzielę zabawa – zgodnie z pozwoleniem – miała trwać do północy. Przedłużyła się jednak na życzenie publiczności, były bisy, a później jeszcze przez godzinę tłum rozchodził się do domów.
- Oczywiście rozumiemy, że dla osób w nich nie uczestniczących, koncerty mogły być uciążliwe, dlatego, za pośrednictwem mediów na przykład, prosiliśmy o wyrozumiałość i cierpliwość – tłumaczy rzeczniczka prezydenta Elbląga.
Mł. asp. Krzysztof Nowacki przyznaje natomiast, że policja otrzymuje sygnały dotyczące hałasów na Starym Mieście. Chodzi głównie o młodzież, która opuszcza puby będąc wyraźnie pod wpływem alkoholu, zachowuje się wówczas głośno, zdarza się, że niektóre osoby załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne bynajmniej nie w toalecie.
- Zdarza się również, że i w Sylwestra ktoś zadzwoni, że nie może spać, strzelają fajerwerki i jest za głośno – dodaje oficer prasowy.
Wracając do obchodów Dni Elbląga: - To pierwsza oficjalna skarga w tej sprawie – mówi Anna Kleina.
Za zakłócenie ciszy nocnej grozi mandat do 500 zł, a jeśli ukarany go nie przyjmie, sprawa trafia do sądu, który może orzec o grzywnie do 5 tys. złotych.
- Ten pan dzwonił pod nr 112 z prośbą o interwencję, bo było za głośno – mówi mł. asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu. – Złożył też zawiadomienie w związku z zakłócaniem ciszy nocnej, gdyż mieszkańcy nie mogli spać. Pismo zostało skierowane do Wydziału Prewencji Kryminalnej i Wykroczeń. Wpłynęła tylko jedna skarga dotycząca hałasów podczas Dni Elbląga – dodaje policjant.
Urząd Miejski tłumaczy, że innej lokalizacji koncertów nie było. Na placu przy ul. Warszawskiej nie, bo są utrudnienia w komunikacji związane z budową kładek na rzece Elbląg. Lotnisko też źle, bo po deszczu będzie grzęzawisko. Plac przy al. Grunwaldzkiej został sprawdzony podczas ubiegłorocznego świętowania i – zdaniem władz miasta – sprawdził się. A ponadto…
- Zanim prezydent Elbląga wyda zgodę na zorganizowanie imprezy masowej, opinie wydają: Komendant Miejski Policji, Komendant Miejski PSP, Inspektor Nadzoru Sanitarnego oraz kierownik Działu Ratownictwa Medycznego – wyjaśnia Anna Kleina, rzecznik pasowy prezydenta Elbląga. - Ich opinie były pozytywne. Organizator przedstawił komplet niezbędnych dokumentów. Nie było więc przeciwwskazań, by tegoroczne Dni Elbląga nie mogły odbyć się przy Galerii El oraz na placu przy PWSZ.
Koncertowe hałasy są i to jest fakt bezsporny (jak to na koncertach). W niedzielę zabawa – zgodnie z pozwoleniem – miała trwać do północy. Przedłużyła się jednak na życzenie publiczności, były bisy, a później jeszcze przez godzinę tłum rozchodził się do domów.
- Oczywiście rozumiemy, że dla osób w nich nie uczestniczących, koncerty mogły być uciążliwe, dlatego, za pośrednictwem mediów na przykład, prosiliśmy o wyrozumiałość i cierpliwość – tłumaczy rzeczniczka prezydenta Elbląga.
Mł. asp. Krzysztof Nowacki przyznaje natomiast, że policja otrzymuje sygnały dotyczące hałasów na Starym Mieście. Chodzi głównie o młodzież, która opuszcza puby będąc wyraźnie pod wpływem alkoholu, zachowuje się wówczas głośno, zdarza się, że niektóre osoby załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne bynajmniej nie w toalecie.
- Zdarza się również, że i w Sylwestra ktoś zadzwoni, że nie może spać, strzelają fajerwerki i jest za głośno – dodaje oficer prasowy.
Wracając do obchodów Dni Elbląga: - To pierwsza oficjalna skarga w tej sprawie – mówi Anna Kleina.
Za zakłócenie ciszy nocnej grozi mandat do 500 zł, a jeśli ukarany go nie przyjmie, sprawa trafia do sądu, który może orzec o grzywnie do 5 tys. złotych.
A