Z krajobrazu miasta zniknęły dzisiaj dróżnicze budki. Nie są już potrzebne, odkąd zamykaniem i otwieraniem szlabanów steruje elektronika. Mieszkańcy Zatorza narzekają, że przed automatycznymi przejazdami czekają dłużej niż wtedy, gdy pracowali tutaj dróżnicy. I tak już niestety będzie zawsze.
- Od kiedy szlabany na Lotniczej i Malborskiej uruchamiają się automatycznie, często zdarza się, że muszę dłużej czekać na przejazd. Pociąg przejedzie, a na otwarcie szlabanów trzeba czekać jeszcze nawet 3-4 minuty. Przez to tworzą się jeszcze większe korki – narzeka jeden z kierowców, którzy zadzwonił do naszej redakcji.
Automatyczne szlabany działają od dłuższego czasu, dzisiaj Polskie Linie Kolejowe wyburzyły dróżnicze budki. - Nie były już potrzebne, skoro przejazdem i szlabanami sterują czujniki, zamontowane na torach. Zdarza się, że kierowcy trochę dłużej stoją przy zamkniętych rogatkach - szczególnie po przejeździe pociągu - przyznaje Ewa Symonowicz-Ginter z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe SA. - Uwarunkowane jest to tym , że położenie rogatek zostało związane z semaforami i urządzeniami sterowania ruchem kolejowym – obecnie nie ma możliwości podania semafora na wjazd lub wyjazd pociągów bez zamknięcia rogatek na obu przejazdach. To rozwiązanie eliminuje możliwość ewentualnego błędu człowieka lub np. sytuację nagłego zasłabnięcia. W związku z tym – tam gdzie jest to możliwe wykonujemy takie przebudowy mając głównie na uwadze bezpieczeństwo zarówno kierowców pojazdów samochodowych jak również pasażerów pociągów, wszystkich użytkowników ruchu. Kierowcy powinni mieć świadomość, że obecne rozwiązanie jest bezpieczniejsze. W przypadku ul. Lotniczej i przejazdu tam usytuowanego – obecnie jest sporządzany przez Miasto projekt budowy wiaduktu nad torami – co (po wybudowaniu) powinno znacznie ułatwić ruch samochodowy na tej ulicy. Takie same przebudowy zostały wykonane w tym roku w Nidzicy i w Kętrzynie - dodaje Ewa Symonowicz-Ginter.
Automatyczne szlabany działają od dłuższego czasu, dzisiaj Polskie Linie Kolejowe wyburzyły dróżnicze budki. - Nie były już potrzebne, skoro przejazdem i szlabanami sterują czujniki, zamontowane na torach. Zdarza się, że kierowcy trochę dłużej stoją przy zamkniętych rogatkach - szczególnie po przejeździe pociągu - przyznaje Ewa Symonowicz-Ginter z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe SA. - Uwarunkowane jest to tym , że położenie rogatek zostało związane z semaforami i urządzeniami sterowania ruchem kolejowym – obecnie nie ma możliwości podania semafora na wjazd lub wyjazd pociągów bez zamknięcia rogatek na obu przejazdach. To rozwiązanie eliminuje możliwość ewentualnego błędu człowieka lub np. sytuację nagłego zasłabnięcia. W związku z tym – tam gdzie jest to możliwe wykonujemy takie przebudowy mając głównie na uwadze bezpieczeństwo zarówno kierowców pojazdów samochodowych jak również pasażerów pociągów, wszystkich użytkowników ruchu. Kierowcy powinni mieć świadomość, że obecne rozwiązanie jest bezpieczniejsze. W przypadku ul. Lotniczej i przejazdu tam usytuowanego – obecnie jest sporządzany przez Miasto projekt budowy wiaduktu nad torami – co (po wybudowaniu) powinno znacznie ułatwić ruch samochodowy na tej ulicy. Takie same przebudowy zostały wykonane w tym roku w Nidzicy i w Kętrzynie - dodaje Ewa Symonowicz-Ginter.
RG