
„Tu znajdowała się kamienica cechu kramarzy”, „Tak wyglądała w tym miejscu 1 Maja” - takich opisów ze zdjęciami umieszczonych na płotach czy budynkach pojawiło się w ostatnich dniach w Elblągu więcej. Kto je porozwieszał? Tego nie udało nam się ustalić, ale naszym zdaniem to fajna podpowiedź dla władz miasta, by w ten sposób, choć bardziej profesjonalnie, promować ciekawe miejsca w Elblągu.
Tak opisywaliśmy w czerwcu inicjatywę jednego z mieszkańców, który umieszczał historyczne informacje na zafoliowanych kartkach A4 w różnych miejscach w Elblągu. Dziś wiemy już, że był to Artur Pytliński. Jeden z jego projektów, dotyczący upamiętnienia willi Ziese'go, zostanie zrealizowany ze środków tegorocznego Budżetu Obywatelskiego. Jednak na realizacji tej konkretnej tablicy pan Artur nie zamierza poprzestać.
Skąd pomysł na taką promocję Elbląga?
- Można powiedzieć, że zainspirowały mnie inne miasta, które pokazują, jakie zabytkowe obiekty stały w różnych miejscach, a dziś już ich nie ma, np. po przebudowach albo wskutek zniszczeń wojennych – mówi Artur Pytliński. - W naszym mieście w wielu miejscach brakuje takiej informacji.
Jakie ciekawe miejsca warto byłoby w ten sposób uhonorować w Elblągu?
- Na pewno byłyby to dwa kościoły, św. Anny i Trzech Króli – odpowiada elblążanin. - Ten drugi był kościołem farnym powstającego Nowego Miasta. Historia kościołów w tym miejscu była długa i została dość brutalnie przerwana po 45 r. Dziś zostało tam trochę cegieł, mało kto wie, co było w tym miejscu dawniej. Innym miejscem wartym przypomnienia byłby dawny dworzec Kolei Nadzalewowej. To dziś niepozorny budynek, który ostatnio został odnowiony. Dawniej miał on jednak więcej uroku. Na starówce warto byłoby podkreślić takie miejsca jak Dom pod Wielbłądem czy Dwór Artusa. Takich miejsc jest zresztą więcej.
Jak miałyby wyglądać takie tablice informacyjne?

- Chodzi o wolnostojące tablice. Taka właśnie tablica powstanie w ramach Budżetu Obywatelskiego i będzie przypominać o wilii Ziese'go w parku Modrzewie - mówi Artur Pytliński. - O szczegółach realizacji tej tablicy będę jeszcze rozmawiał z Urzędem Miejskim. Mam nadzieję, że uda się w przyszłości wykonać więcej takich tablic. Jeśli ratusz nie będzie zainteresowany, na pewno będę to proponował także w kolejnej edycji Budżetu Obywatelskiego. Chciałbym tę ideę jeszcze rozszerzyć i doprowadzić do stworzenia takich tablic-oznaczeń w miejscach, gdzie były miejskie baszty, czego pomysłodawcą Bartosz Skop, również elblążanin. Mamy dosyć dobre materiały historyczne dokumentujące takie miejskie obwarowania. W tym przypadku mowa oczywiście o informacji wkomponowanej w grunt, z krótkim opisem i ilustracją, jak to dawniej wyglądało.
Zapraszam elblążan do zainteresowania się tymi pomysłami i kontaktu mailowego pod adresem arturpytlinski99@gmail.com. Chciałbym zachęcić mieszkańców także do przekazywania starych zdjęć, które mają w domach, na których moglibyśmy zobaczyć stare budynki: obiekty, które stały jeszcze po wojnie, a z różnych powodów zostały później rozebrane. Jest wiele takich miejsc znanych elblążanom ze wspomnień, brakuje jednak zdjęć. Ta inicjatywa mogłaby przyczynić się do tego, że także inni mieszkańcy zobaczą obrazy, do których tylko nieliczni mają dostęp w domach. Takie zdjęcia można znaleźć na grupie facebookowej Zdjęcia Elbląga. Ja wybiegam już nieco do przodu, ale chciałbym stworzyć w sieci miejsce, gdzie takie fotografie mogłyby się znaleźć w bardziej uporządkowanej formie, z opisem. Będę rozmawiał z administratorami i mieszkańcami zaangażowanymi w promowanie takich historycznych zdjęć. Może warto byłoby powołać jakieś stowarzyszenie czy inny rodzaj grupy, która by się tym zajmowała – zastanawia się Artur Pytliński.
W Elblągu entuzjastów historii, także tej udokumentowanej na zdjęciach, nie brakuje. Dowodem na to jest ostatnia akcja dotycząca przekazania elbląskiemu muzeum fotografii sprzed 100-lat, które mieszkańcy wylicytowali w aukcji na platformie e-bay (pisaliśmy o tym tutaj).
To jeszcze nie wszystkie inicjatywy Artura Pytlińskiego, które mają promować poznawanie historii Elbląga.
- Od pół roku tworzę mapę takich historycznych miejsc naszego miasta w aplikacji map Google – mówi Artur Pytliński. - Chcę na takiej cyfrowej mapie, siatce współczesnego Elbląga, odwzorować rozplanowanie ważnych budynków przed 45 r. Przede mną jeszcze trochę pracy, najtrudniej znaleźć zdjęcia. Często siedzę nad tym kilka godzin dziennie – przyznaje elblążanin.