
We wtorek (26 kwietnia) podczas konferencji prasowej zorganizowanej na elbląskim targowisku miejskim, posłanka Lewicy Moniki Falej odniosła się do rosnących cen w Polsce i przedstawiała pakiet antyinflacyjny „Bezpieczna rodzina”.
Monika Falej przed konferencją zrobiła zakupy na miejskim targowisku. Towarzyszyła jej młoda elblążanka, pani Magda.
- Kupiłyśmy nowalijki i okazuje się, że dla wielu osób będą one towarem luksusowym. Pomidory 22 zł za kg, droga rzodkiewka, por, ogórek, jajka. Przecież są to produkty, które w każdym domu powinny być. Jednak ceny galopują ze względu na inflację – mówiła Monika Falej.
- Jako młoda mama zauważam wzrost cen z miesiąca na miesiąc. Koszty są bardzo odczuwalne dla portfela. Moja rodzina liczy trzy osoby, obydwoje z mężem pracujemy, mamy dziecko i jest coraz drożej. Nie stać nas na wzięcie kredytu na własne mieszkanie, ich ceny też poszły w górę. Byłby to strzał w kolano. To, co dzieje się w Polsce jest przerażające - mówi pani Magda.
Z tego właśnie powodu, jak podkreśla Monika Falej, posłowie Lewicy złożyli w Sejmie pakiet „Bezpieczna rodzina".
- Zależy nam na bezpieczeństwie młodych osób i rodzin. To, co dla nich jest niezwykle ważne, to dach nad głową. Boją się wziąć kredyt, bo nie wiedzą, jaka będzie sytuacja za chwilę. Proponujemy, aby zamrozić WIBOR ze stanu z grudnia 2019 roku. Zachęcamy parlamentarzystów PiS i pana premiera, by skorzystał z tego rozwiązania, które Lewica złożyła w Sejmie – mówi Monika Falej.
Posłanka mówiła również o konieczności waloryzacji rent i emerytur.
- To co rząd zaproponował, czyli 13 emeryturę, jest ona przejedzona już przez inflację. Tych pieniędzy emeryci i renciści już nie mają i mieć nie będą. To jest naprawdę bardzo poważny problem. Jest to problem, który został wywołany nie przez wojnę w Ukrainie, ale przez zaniedbania prezesa Narodowego Banku Polskiego. Jeszcze we wrześniu zeszłego roku mówił on, że nic się nie będzie działo, że nie trzeba się o nic martwić. Okazuje się, że wszystko w porządku nie jest – podkreślała Monika Falej.