UWAGA!

Pamięć i szacunek należą się wszystkim

 Elbląg, Obchody 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej odbyły się pod Krzyżem Katyńskim na cmentarzu Agrykola
Obchody 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej odbyły się pod Krzyżem Katyńskim na cmentarzu Agrykola (fot. Anna Dembińska)

Osiem lat temu doszło do katastrofy lotniczej, w której zginął m.in. Lech Kaczyński, ówczesny prezydent, jego żona Maria, parlamentarzyści różnych opcji, dowódcy wojskowi oraz wielu innych. W całym kraju odbywają się uroczystości związane z tragedią smoleńską. Również i w Elblągu, pod Krzyżem Katyńskim na cmentarzu Agrykola, złożono wieńce, odczytano apel pamięci, była salwa honorowa i przemówienia. Jak się okazało – skrajnie odmienne. Zobacz więcej zdjęć. 

- Pod Krzyż Katyński przywiodła nas dzisiaj pamięć o tragicznych wydarzeniach katastrofy smoleńskiej, ale także 78. rocznica mordu katyńskiego. Od 2 kwietnia 1940 mordowano i w Katyniu, i w Twerze [w tamtych czasach był to Kalinin – red.] oraz w innych miejscach – tak swoje przemówienie zaczął Sławomir Sadowski, wicewojewoda warmińsko-mazurski. - Mordy te, których symbolem jest Katyń, pochłonęły ponad 22 tysiące ofiar polskich elit, w katastrofie smoleńskiej też zginęła część polskich elit. Na mocy decyzji Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików) z 5 marca 1940 Beria, Woroszyłow, Mołotow, Kalinin i wielu innych wydali wyrok śmierci na przedstawicieli polskiej inteligencji.
       Sławomir Sadowski dopatrywał się również... sensu w zbieżności pewnych dat.
       - 5 marca 1940 r. wydano wyrok [na wspomniane przedwojenne elity – red.], również 5 marca 1953 r. umiera Stalin. Czy to jest przypadek? Tak można to zrozumieć, ale chyba nie, bo te daty tak jakby się pokrywają – mówił wicewojewoda.
       Później wrócił do 8. rocznicy katastrofy smoleńskiej i wymienił te ofiary, które były związane z regionem i województwem.
       - Zacznę od śp. biskupa polowego Tadeusza Płoskiego, z którym miałem okazję wielokrotnie rozmawiać. A także Grażyna Gęsicka, Aleksander Szczygło, Maciej Płażyński, który urodził się w Młynarach, a uczył się w Pasłęku – wyliczał Sadowski.
       Z kolei Jacek Boruszka, wiceprezydent Elbląga, przypomniał, że w tej katastrofie lotniczej zginęło 96 osób.
       - Wybitnych przedstawicieli naszego kraju, reprezentujących różne środowiska i ugrupowania polityczne. Zginęły osoby, które z wielkim zaangażowaniem służyły Polsce – mówił Boruszka. - Dla każdego z nas wiadomość o katastrofie była przeżyciem tragicznym i bolesnym. Jej ofiary były osobami publicznymi, wiele z tych osób znaliśmy osobiście, z wieloma współpracowaliśmy.
       Marek Pruszak, przewodniczący Rady Miejskiej, skupił się na czymś zupełnie innym.
       - Najmłodszą ofiarą katastrofy smoleńskiej była 22-letnia stewardessa - Natalia Januszko – z 36. Pułku Lotnictwa [a dokładniej: 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego im. Obrońców Warszawy -red.], studentka drugiego roku na SGGW w Warszawie. Pochowano ją z honorami na warszawskich Powązkach. W jej grobie, po ekshumacji, znaleziono szczątki pięciu innych osób. W trumnie dowódcy operacyjnego sił zbrojnych, gen. Kwiatkowskiego, ujawniono 14 części ciała należących do siedmiu osób. Z kolei w trumnie arcybiskupa Chodakowskiego znaleziono połowę innego ciała – wyliczał Marek Pruszak i dodał: - Rosjanie musieli mieć świadomość, że profanują zwłoki Polaków. Świadczy o tym liczba różnych części ciała w pojedynczej trumnie, a także przemieszanie szczątków mężczyzn i kobiet wśród niektórych, ekshumowanych ciał. Znaleziono również butelki, worki foliowe, rękawiczki sanitarne. Czy chcieli w ten sposób poniżyć naród polski?
       Pruszak dodał, że ciała zmarłych należy traktować z szacunkiem, kimkolwiek by byli i podał przykład cmentarza radzieckiego, znajdującego się przy cmentarzu Agrykola. Przewodniczący Rady Miejskiej nie omieszkał także przypomnieć, że wrak tupolewa nadal znajduje się w Rosji.
       - Oddajemy należy szacunek wszystkim, którzy zginęli pod Smoleńskiem: prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, jego małżonce Marii, dowódcom Wojska Polskiego, kombatantom, parlamentarzystom, pilotom, młodym stewardesom – tak podsumował swoje przemówienie Marek Pruszak. - Choć mieli różne funkcje i różne poglądy to wszyscy służyli ojczyźnie. Wtedy, 10 kwietnia, o godz. 8.41 byli razem, pragnęli dolecieć i złożyć hołd pomordowanych w Katyniu. My też, w tej tragedii, powinniśmy być razem, bez podziałów. Kiedy ich wspominamy nie chodzi o budowanie legendy, czy tworzenie rzekomej "religii smoleńskiej", a o oddanie należnej pamięci prezydentowi i wszystkim ofiarom tej tragedii. Chodzi też o solidarność z ich rodzinami.
mw

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama