UWAGA!

Politycy lunatycy (copiątkowy felieton Marii Kasprzyckiej)

 Elbląg, Maria Kasprzycka
Maria Kasprzycka (fot. archiwum prywatne)

Co my sobie w Elblągu myślimy o naszej ukochanej lokalnej władzy to jedno, ale ośmieszanie jej, mieszkańców i swoich wyborców na forum centralnym to drugie. Budowanie przekazu, że bez interwencji PiS-owskiego rządu mieszkańcy 100-tysięcznego miasta, rządzonego przez PO i PSL, będą zamarzać i umierać w swoich domach to dla mnie gruba przesada.

Można naiwnie sądzić, że skoro Borys Budka wygrał wybory na nowego przewodniczącego PO w pierwszej turze, istnieje zapotrzebowanie na zmianę formuły działania w całej formacji. Że skończy się pusta demagogia, polityczna wojna, a partia wyjdzie naprzeciw społecznym oczekiwaniom także w terenie. Wygląda jednak, że u nas trzeba będzie na to jeszcze poczekać, gdyż tymczasem elbląscy liderzy PO zamiast się budzić – lunatykują.

Poniedziałkowy przekaz senatora Jerzego Wcisły wcisnął mnie – sympatyka i wyborcę PO – głęboko w fotel. Poza oczywistym faktem, że nie był to szczęśliwy dzień (75. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau) na machanie szablą i kolejny akt polityczny, zaskoczyła mnie niefrasobliwość w stosunku do własnych władz miejskich.

Choć i ja za panem Wróblewskim nie przepadam, to świat już tak stanął na głowie, że muszę się za nim nieco ująć. W batalii o ciepło postrzegam prezydenta jako ofiarę wielu złych doradców, którzy dla własnych, osobistych korzyści, wmawiali mu niestworzone możliwości, uniemożliwiając podjęcie w porę właściwych decyzji. To oczywiście go nie usprawiedliwia, ale myślę, że dla niego sprawą najważniejszą i punktem honoru jest dzisiaj obniżenie cen ciepła i rozpaczliwie szuka na to sposobu. Został z tym tak naprawdę sam na placu boju, bo akurat nikomu poza nim (i mieszkańcami) na tym szczerze nie zależy, a też i nikt z otoczenia nie ma odwagi powiedzieć, że dzisiaj to już niemożliwe. Natomiast chętnych do wykorzystania w grach politycznych pata ciepłowniczego jest bez liku.

Są różne możliwości wyjścia z tej sytuacji, ale też nie jest tak, że EKO, jako jedyny dostawca, odetnie całe ciepło. EKO chce wyłączyć kotły węglowe albo wymusić podwyżkę cen za ogrzewanie, byśmy płacili za nich kary za ponadnormatywną emisję. Eleganckie to nie jest, ale z ich punktu widzenia uzasadnione. W najgorszym wariancie będzie ciepło z Dojazdowej i z kotłów EKO na biomasę, więc przy kolejnej łagodnej zimie da się przeżyć.

To prawda – prezydent problemu ciepła docelowo nie rozwiązał – ale to nie jest jeszcze powód, by sugerować, że Elbląg ma najbardziej nieudolne władze samorządowe w kraju i zagraża to bezpieczeństwu mieszkańców. Ale jeszcze gorsze jest to, że zwracając się do rządu w sprawie zaopatrzenia miasta w ciepło, PO tylko udowadnia, że PiS ma rację co do tego, że formuła samorządowa się wyczerpuje, rozpolitykowane samorządy nie radzą sobie z zaspokajaniem podstawowych potrzeb obywateli i rząd musi interweniować. Mówiąc o zagrożeniu dla samorządności ze strony PiS, Platforma sama w tym momencie daje mu kolejny potężny oręż przeciwko tejże. I zanim jeszcze PiS z armaty wystrzeli, lunatykujący aktywiści PO już mu lufy czyszczą i kule ładują.

Jakby tego było mało, dowiedziałam się również, że nawoływanie do referendum w Elblągu to nieodpowiedzialność, chociaż zapowiedź Borysa Budki o przyspieszonych wyborach parlamentarnych to wyraz odpowiedzialności za państwo. Bo podobno sprawa ciepła ma drugie, polityczne dno.

Jakkolwiek słyszałam pomruki o potrzebie referendum, nadal jestem do tego co najmniej sceptyczna, chociaż krytycznie oceniam obecne władze. Powody takiej oceny są zresztą oczywiste, bo gdy elblążanie zamartwiają się o przyszłość Elbląga – Rady Miasta nie widać. Zaś to, że Rada ma spotkać się pierwszy raz w tym roku dopiero w marcu dowodzi tylko, że choć nie wszystkim radnym to można zarzucać, niemniej wszystkie kluby radnych mają problemy miasta i mieszkańców w takim samym poważaniu.

Widzę potrzebę oczyszczenia samorządów z polityki i udowodnienia politykom, że demokracja ma się dobrze, dopóki w niej nadmiernie nie gmerają, a my potrafimy z niej korzystać. My, społeczeństwo - nie oni. Jeżeli samorząd ma dalej być polityczną areną, gdzie nie ma woli, by wspólnie pochylić się nad problemami i przyszłością Elbląga, to nic z tego nie będzie. Nawet przy najlepszych chęciach pojedynczych osób. A przecież dużo by można ugrać dla miasta wspólnie z radnymi lub politykami PiS, bo nie jest tajemnicą, że Jarosław Kaczyński do Elbląga słabość ma, przyjaciół tutaj też ma, a sam wiele może. Jednakże durna ideologia zabija nie tylko pragmatyzm, ale i przyzwoitość.

Może pora powiedzieć: za sterowaną centralnie politykę w mieście już dziękujemy. Róbcie swoje polityczne kariery, ale nie naszym kosztem. Zabierajcie ze stanowisk miejskich swoich politycznych totumfackich do Olsztyna czy Warszawy, a zwykłym ludziom pozwólcie tu spokojnie żyć i pracować. Bo albo pozostanie nam trwać i znosić kolejne polityczne harce, albo trzeba będzie ten maratonik samozadowolenia i destrukcji przerwać, póki nam wszystkich narzędzi bezpośredniej demokracji nie odebrano.

Ale to już nie moje zadanie. Młodzi muszą to wyartykułować, bo to o ich przyszłość tu idzie. Elbląg dzisiaj bardzo potrzebuje kogoś na podobieństwo Budki, więc jeśli taki gdzieś się znajdzie, chętnie poznam. Z czystej ciekawości oczywiście.

 

Maria Kasprzycka

 

PS. Zabrakło mi na wsi drewna do kominka. Żądam od rządu, żeby mi je zabezpieczył.


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Zdecydowanie się z Panią zgadzam. Czas zakończyć uprawianie politycznych potyczek o miejskie krzesełka. Doprowadziło to nasze miasto do totalnej stagnacji. Czas na zmianę.
  • Radnym to rzeczywiście bardzo się chce pobierać co miesiąc diety, ale z pewnością nie robić nic na rzecz mieszkańców. Sesja co trzy miesiące???? Takiego olewatorstwa nie można pobłażać.
  • Termin sesji ustala prezydent zatem i on niech uczciwie przejdzie w stan zawodowego spoczynku i nie zabiera z kasy kilkanaście tysi. A tak na marginesie: czy ktoś wie ile kosztuje nas miesięcznie nic nierobiąca rada miejska?
  • A Jerzy Wcisła kiedyś przewodził miejskiej radzie więc pewnie dlatego ma teraz takie złote myśli. Teraz rada pokazała jak się pracuje w naszym mieście.
  • Pogońmy wreszcie tych czarodziei, którzy nie pamiętają o swoich górnolotnych hasłach przedwyborczych.
  • Brawo! Na referendum czas!
  • Ludzie, sesja nie może być zwoływana co miesiąc. Kolega musi dbać o kolegę. Przewodniczący Czyżyk nie wyrabia na zakrętach . Latanie pod pomniki, stawanie w miejskim fleszu, tańcowanie i latanie. Jak się chce mieć tak bezproblemową radę to muszą być miesiące luzu. Chłopaki zgrali się w ogrywaniu wyborców.
  • Partyjni koledzy dostali ciepłe posadki i nie myślą nawet aby zająć się ciepłem miejskim które ogrzeje tyłki mieszkańców. Pogonić!
  • Przyczynę klęski, medialnego upadku należy upatrywac w bardzo zły doborze niewašciwych kadr oraz złych doradców, należy czasem sluchac o czym szumią wierzby a nie falszywego donoszenia i budowania falszywych opinii
  • Partyjni koledzy dostali ciepłe posadki i nie myślą nawet aby zająć się ciepłem miejskim które ogrzeje tyłki mieszkańców. Pogonić!
  • Polak zniszczy wszystko w imię swojej osobistej wygody i pazerności. mieszkańcy mają takich radnych na jakich głosowali więc nie powinni narzekać, chyba że głosują tak żeby narzekać.
  • Cała świta i prezydent zajęta propagandą i budowaniem pozorów nie ma czasu na pracę. Przez cztery lata można ściemniać, że zespoły pracują i procedury się wydłużają, ale nawet najlepsza gra pozorów nie jest wieczna.
Reklama