Dziś (4 stycznia) ok. godz. 18.20 na ul. Mazurskiej, na wysokości jednostki wojskowej, doszło do potrącenia pieszej przez samochód osobowy. Auto poruszało się w kierunku Al. Odrodzenia, podobnie, jak idąca prawym poboczem piesza. Kobieta została przewieziona do szpitala.
Z wstępnych informacji pracujących na miejscu zdarzenia policjantów wynika, że 63-letnia piesza szła prawym poboczem ul. Mazurskiej w kierunku centrum miasta. Na wysokości jednostki wojskowej prawdopodobnie weszła na jezdnię i doszło do jej potrącenia przez 22-letniego kierującego alfą 156, który poruszał się w tym samym kierunku, co kobieta.
Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i policję. Ranną kobietę z ogólnymi obrażeniami ciała ratownicy medyczni zabrali do szpitala na badania. Od kobiety wyczuwalna była woń alkoholu. Jak nam powiedzieli policjanci z drogówki - nie była w stanie poddać się badaniu alkotestem. Kierowca alfy był trzeźwy. Policyjne postępowanie wyjaśni przyczyny i okoliczności tego zdarzenia.
Z tego co przeczytałem wynika, że piesza poruszała się niezgodnie z przepisami.
Może warto przypomnieć pieszym po której stronie chodzimy na jezdni gdy nie ma chodnika, warto również wspomnieć o odblaskach, które pozwalają na wcześniejsze dostrzeżene pieszego i nie będzie problemu z potrąceniami.
Tam jest tak ciemno, piesi nie mają żadnych odblasków (powinno się nosić kamizelki odblaskowe jak się chodzi po zmroku w takich miejscach). Bardzo współczuje potrąconej ale kierowcy też nie zazdroszczę. Sama jechałam do Młynar wieczorem i dobrze że w ostatniej chwili zuważyłam rowerzystę, który jechał poboczem-drogą totalnie bez żadnego oświetlenia i w ciemnej odzieży.
Warto dodać że sama strona po której chodzą piesi to mało, czasem warto zejść do rowu, bo można nie być widocznym dla oślepionego kierowcy, przez auto jadące nawet daleko z przeciwka.
Ostatnio tez poruszalem sie droga do Mlynar po ciemku. Okolo 8 na 10 szlo nieprawidlowa strona jezdni w tym tylko 1 osoba miala latarkę dzieki czemu moglem ja zauwazyc. Wszystkie inne byly widoczne w ostatniej chwili. I nie zejdzie taka osoba tylko idzie pewna droga ze kierowca ja widzi. .. kiedys ta pewnosc sie zle skonczy. Tym bardziej ze jakby ktos jechal z naprzeciwka to nie ma szans na zauwazenie takiej osoby, a podejrzewam ze rowniez z 8 na 10 takich osob nie pomyslaloby ze jadacy z naprzeciwka oslepia i jej nie widac i doszloby zapewne do potracenia smiertelnego.
Ludzie! Ogarnijcie sie! Pojscie noca po ciemku to samobojstwo, a dodatkowo trauma dla kierowcy ktory spowoduje smiertelny wypadek! Czy tak naprawde trudno wziac chociaz ta latarke, zejsc na trawe. ..
Nawet jesli zauwazy Was kierowca w ostatniej chwili to przy sliskiej nawierzchni i gwaltownym manewrem probujacym Was ominac moze wpasc w poslizg i sam sie zabic na przydroznym drzewie!
setyn, tak przeglądając portel od lat to widzę, że mają najbardziej wiarygodne informacje z wypadków od lat. A że trzeba czasami chwilę poczekać. .. Życie :)