Prałat Henryk Jankowski był przesłuchiwany w Prokuraturze Okręgowej w Elblągu. Ksiądz przez 3 i pół godziny zeznawał w sprawie ujawnienia mediom informacji ze śledztwa dotyczącego domniemanego molestowania nieletniego na plebani parafii św. Brygidy w Gdańsku.
Jak wyjaśnia Jerzy Waryszak naczelnik wydziału śledczego elbląskiej prokuratury prałat jest poszkodowanym w tej sprawie.
- W związku z ujawnianiem i rozpowszechnianiem informacji stanowiących tajemnicę postępowania przygotowawczego. Znieważaniem w środkach masowego przekazu w całym kraju - mówi prokurator Waryszak.
Prokuratura Okręgowa w Elblągu sprawdza, kto z grona osób, które miały kontakt z prowadzoną sprawą domniemanego molestowania nieletniego ujawniał tajemnice tego postępowania.
Niektóre gazety publikowały nawet treść zeznań 16-letniego Sławomira R. Sprawa domniemanego molestowania na plebani parafii św. Brygidy również prowadzona jest przez prokuraturę w Elblągu. Prowadzący to śledztwo postanowili, że nie będą drugi raz przesłuchiwać szesnastolatka. Zeznania złożone w gdańskiej prokuraturze są wyczerpujące i nie ma potrzeby ich uzupełniać - twierdzą prokuratorzy.
Przypomnijmy, że w ujawnionych w mediach fragmentów zeznania szesnastolatek zaprzeczył, by był molestowany. Przyznał jednak, że ksiądz prałat dawał mu i innym ministrantom duże kwoty pieniędzy.
- W związku z ujawnianiem i rozpowszechnianiem informacji stanowiących tajemnicę postępowania przygotowawczego. Znieważaniem w środkach masowego przekazu w całym kraju - mówi prokurator Waryszak.
Prokuratura Okręgowa w Elblągu sprawdza, kto z grona osób, które miały kontakt z prowadzoną sprawą domniemanego molestowania nieletniego ujawniał tajemnice tego postępowania.
Niektóre gazety publikowały nawet treść zeznań 16-letniego Sławomira R. Sprawa domniemanego molestowania na plebani parafii św. Brygidy również prowadzona jest przez prokuraturę w Elblągu. Prowadzący to śledztwo postanowili, że nie będą drugi raz przesłuchiwać szesnastolatka. Zeznania złożone w gdańskiej prokuraturze są wyczerpujące i nie ma potrzeby ich uzupełniać - twierdzą prokuratorzy.
Przypomnijmy, że w ujawnionych w mediach fragmentów zeznania szesnastolatek zaprzeczył, by był molestowany. Przyznał jednak, że ksiądz prałat dawał mu i innym ministrantom duże kwoty pieniędzy.
P