No i stało się. Skrzynia Czasu wypełniona pamiątkami przekazanymi przez elblążan Anno Domini 2012 spoczęła w ziemi. Przykryta mosiężną tablicą przetrwa tam 100 lat. Zobacz zdjęcia.
Zakończył się projekt „Skrzynia czasu”, którego inicjatorem było Stowarzyszenie Historyczno-Poszukiwawcze „Denar”. Podobne były realizowane w dziewięciu polskich miastach m.in. w Łebie i Rawie Mazowieckiej. Przez rok elblążanie mogli składać dokumenty, pamiątki i inne drobiazgi, które za 100 lat dadzą świadectwo naszego życia. Tak wypełniła się skrzynia o wymiarach 80/60/60 cm wykonany ze stali nierdzewnej i kwasoodpornej o grubości 3 mm.
- W skrzyni są głównie dokumenty i drobne przedmioty, które przekazywały firmy – mówi Grzegorz Nowaczyk ze Stowarzyszenia „Denar”. - Mieszkańcy skupili się na przekazywaniu swoich zdjęć, a nawet starych dowodów osobistych i paszportów. Jeszcze wczoraj zakupiliśmy kilkanaście egzemplarzy prasy codziennej, jaka w tym dniu wyszła, żeby można było za 100 lat zobaczyć, jak wyglądały nasze gazety. Skrzynia wypełniona jest w ¾.
Dziś (4 sierpnia) na Starym Rynku zebrała się spora grupa mieszkańców, którzy chcieli uczestniczyć w tym historycznym wydarzeniu.
- Ludzie mają wiele niespełnionych marzeń. Jednym z nich jest możliwość przenikania w czasie. Póki co, takiego urządzenia nie wymyślono, ale my, dziś, w pewnym sensie przenosimy się do XXII wieku – mówił prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk. – Przyszłym elblążanom życzymy, by w naszym mieście bardziej chcieli niż musieli żyć. Zdajemy sobie sprawę z tego, że naszą skrzynią wniesiemy w ich życie trochę humoru – dodał prezydent. – Być może będą mieli trudności z odtworzeniem nośników elektronicznych, które im przekazujemy. Ale być może na zapisanych zdjęciach i filmach odnajdą swoich przodków.
Skrzynia czasu spoczęła w ziemi, w betonowym sarkofagu przed Ratuszem Staromiejskim. Została przykryta mosiężną, pamiątkową tablicą. Jak zapewniają realizatorzy projektu, zgromadzone w środku przedmioty są bezpieczne i spokojnie przetrwają 100 lat.
- Skrzynia jest hermetyczna, żadne warunki atmosferyczne typu woda nie powinny jej naruszyć – zapewnia Grzegorz Nowaczyk ze Stowarzyszenia „Denar”. – Oczywiście pełnej gwarancji nie ma, bo mogą się zdarzyć inne, nieprzewidziane historie, kataklizmy.
A co elblążanie roku 2112 mają zrobić z przekazanymi pamiątkami?
- Chcielibyśmy, by z tego, co zostanie wydobyte za 100 lat mieszkańcy Elbląga zrobili wystawę – mówi członek Stowarzyszenia . – My, by dowiedzieć się czegoś o przeszłości miasta, musimy szperać w Internecie lub w archiwach. Oni będą mieli wszystko podane na tacy.
Natomiast w szklanej szkatule, która trafi do gabinetu prezydenta znalazło się przesłanie dla elblążan roku 2112 i informacje dotyczące Skrzyni Czasu. Ta szkatuła będzie przekazywana kolejnym włodarzom miasta.
W uroczystości wzięło udział dwóch Grzegorzów Nowaczyków – taki zbieg okoliczności.
- Może przyszłym elblążanom będzie z tego powodu wesoło – śmieje się Grzegorz Nowaczyk ze Stowarzyszenia „Denar”.
- W skrzyni są głównie dokumenty i drobne przedmioty, które przekazywały firmy – mówi Grzegorz Nowaczyk ze Stowarzyszenia „Denar”. - Mieszkańcy skupili się na przekazywaniu swoich zdjęć, a nawet starych dowodów osobistych i paszportów. Jeszcze wczoraj zakupiliśmy kilkanaście egzemplarzy prasy codziennej, jaka w tym dniu wyszła, żeby można było za 100 lat zobaczyć, jak wyglądały nasze gazety. Skrzynia wypełniona jest w ¾.
Dziś (4 sierpnia) na Starym Rynku zebrała się spora grupa mieszkańców, którzy chcieli uczestniczyć w tym historycznym wydarzeniu.
- Ludzie mają wiele niespełnionych marzeń. Jednym z nich jest możliwość przenikania w czasie. Póki co, takiego urządzenia nie wymyślono, ale my, dziś, w pewnym sensie przenosimy się do XXII wieku – mówił prezydent Elbląga Grzegorz Nowaczyk. – Przyszłym elblążanom życzymy, by w naszym mieście bardziej chcieli niż musieli żyć. Zdajemy sobie sprawę z tego, że naszą skrzynią wniesiemy w ich życie trochę humoru – dodał prezydent. – Być może będą mieli trudności z odtworzeniem nośników elektronicznych, które im przekazujemy. Ale być może na zapisanych zdjęciach i filmach odnajdą swoich przodków.
Skrzynia czasu spoczęła w ziemi, w betonowym sarkofagu przed Ratuszem Staromiejskim. Została przykryta mosiężną, pamiątkową tablicą. Jak zapewniają realizatorzy projektu, zgromadzone w środku przedmioty są bezpieczne i spokojnie przetrwają 100 lat.
- Skrzynia jest hermetyczna, żadne warunki atmosferyczne typu woda nie powinny jej naruszyć – zapewnia Grzegorz Nowaczyk ze Stowarzyszenia „Denar”. – Oczywiście pełnej gwarancji nie ma, bo mogą się zdarzyć inne, nieprzewidziane historie, kataklizmy.
A co elblążanie roku 2112 mają zrobić z przekazanymi pamiątkami?
- Chcielibyśmy, by z tego, co zostanie wydobyte za 100 lat mieszkańcy Elbląga zrobili wystawę – mówi członek Stowarzyszenia . – My, by dowiedzieć się czegoś o przeszłości miasta, musimy szperać w Internecie lub w archiwach. Oni będą mieli wszystko podane na tacy.
Natomiast w szklanej szkatule, która trafi do gabinetu prezydenta znalazło się przesłanie dla elblążan roku 2112 i informacje dotyczące Skrzyni Czasu. Ta szkatuła będzie przekazywana kolejnym włodarzom miasta.
W uroczystości wzięło udział dwóch Grzegorzów Nowaczyków – taki zbieg okoliczności.
- Może przyszłym elblążanom będzie z tego powodu wesoło – śmieje się Grzegorz Nowaczyk ze Stowarzyszenia „Denar”.
A