
Wracamy do sprawy kolizji, do której doszło wczoraj (16 stycznia) na skrzyżowaniu ul. Płk. Dąbka z ul. Ogólną. W komentarzach wielu Czytelników zastanawiało się, jak to możliwe, że obaj kierowcy – zarówno ci jadący od strony centrum miasta, jak i od strony Modrzewiny mają zielone światło. Wyjaśniliśmy zagadkę.
Według informacji udzielonych przez funkcjonariuszy policji nagranie z monitoringu wskazuje, że obaj kierowcy mieli zielone światło. W związku z tym kierowca alfy, skręcający w lewo z al. Jana Pawła II w ul. Ogólną, powinien ustąpić pierwszeństwa 51-letniej kobiecie jadącej bmw ulicą Płk. Dąbka w kierunku Modrzewiny. Szczęśliwie, w wypadku nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
Obserwując skrzyżowanie, na którym doszło do zderzenia, wydaje się, że ruch samochodów odbywa się naprzemiennie. W takim przypadku nie zaistniałaby więc możliwość, by jadące z obu stron auta miały zielone światło w tym samym momencie
- W ostatnim czasie, a z pewnością wczoraj, nie było zmian w sygnalizacji w miejscu wypadku – odnosi się do tej sprawy Łukasz Mierzejewski z biura prasowego Urzędu Miasta w Elblągu.
Dopiero dokładniejsza obserwacja miejsca zdarzenia pokazuje, że przez około 5 sekund zielone światło świeci się po obu stronach skrzyżowania jednocześnie. Tak komentuje tę sprawę kom. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
- Sygnalizacja na wyżej wymienionym skrzyżowaniu działa prawidłowo. Policjanci z ruchu drogowego dokonają jednak analizy, po której być może zwrócą się do zarządcy drogi o zmianę polegającą na wydzieleniu tzw. lewoskrętu z oddzielnym sygnalizatorem. Pod uwagę zostanie wzięta analiza dotychczasowych zdarzeń drogowych na tym skrzyżowaniu oraz czy były one podobne - mówi Krzysztof Nowacki.
Niezależnie od tego, czy w miejscu wczorajszego wypadku dojdzie do zmiany organizacji ruchu drogowego, siadając za kierownicę zawsze warto pamiętać o czujności i zasadzie ograniczonego zaufania.