- Proszę Pani, tu nikt nie może wyjść na balkon. Ja mam astmę i się duszę, od tej „wełny” co lata w powietrzu. Tu mieszka wielu starszych ludzi, którzy mają problemy z chodzeniem, dla nich ten balkon to jedyne miejsce na zewnątrz, gdzie mogą posiedzieć – opowiada jedna z mieszkanek bloku przy ul. Teatralnej i prosi, żeby coś zrobić z topolami naprzeciwko.
Tego chcieliby mieszkańcy bloku przy ul. Teatralnej, którzy skarżą się, że drzewa, a zwłaszcza topole utrudniują im życie, przede wszystkim w okresie gdy pylą.
- U syna w Olsztynie takie topole wycięto, właśnie dlatego, że pyliły i nie były zbyt dobre dla alergików i astmatyków. Rozumiem, że może u nas wyciąć się tego nie da, ale czy nikt nie może tego przyciąć? Albo sprzątać tych kłaczków? - pyta jedna z mieszkanek bloku, która ma balkon z widokiem na topole.
Teren, na którym stoją należy do miasta, ale jak informuje biuro prasowe Urzędu Miejskiego dzierżawi go spółdzielnia mieszkaniowa Sielanka, więc to na niej ciąży obowiązek zajmowania się tym terenem.
Spółdzielnia drzewami zajęła się tylko raz - w 2011 r. - kiedy porządkowała teren pod pobliski parking. Wtedy też przycięto suche i obumarłe gałęzie, bo zgodnie z prawem jedynie tyle można zrobić bez odpowiedniej zgody.
Jak jednak tłumaczy Józef Bunda, kierownik działu techniczno – eksploatacyjnego, spółdzielnia wystąpi do Urzędu Miejskiego o stosowne zezwolenie na wycinkę dwóch topoli.
– W przypadku uzyskania pozytywnej decyzji drzewa niezwłocznie usuniemy – tłumaczy Bunda.