Przez wielu uznawany za najbardziej szlachetne drzewo, bardzo ceniony w meblarstwie i ziołolecznictwie. Na świecie możemy spotkać ok. 200 jego gatunków, w lasach Nadleśnictwa Elbląg obserwować możemy szypułkowe, bezszypułkowe i czerwone. O jakie drzewo chodzi?
- Ze względu na twarde drewno od setek lat dąb jest wykorzystywany do produkcji mebli, które po pewnym czasie w charakterystyczny sposób ciemnieją – opowiada Jan Piotrowski z Nadleśnictwa Elbląg. - Świetnie nadaje się też do produkcji beczek, między innymi do leżakowania wina czy whisky. Zawarte w dębowym drewnie garbniki nadają temu ostatniemu napojowi charakterystyczną barwę. Ze względu na niską ścieralność często stosowany jest na podłogi czy progi domów. Drewno dębowe wykorzystywane było także jako podkłady kolejowe lub do budowy statków, a także jako słupy wbijane w dno rzek podpierające mosty – dodaje leśnik.
Dąb ma także właściwości lecznicze. W dawnych czasach ceniony był jako lek przeciwzapalny, przeciwbakteryjny i odkażający. Stosowano go przy oparzeniach i odmrożeniach. Wykorzystywano go także do leczenia biegunek. Jest także bardzo ceniony jako roślina ogrodnicza. Zdobi wiele pięknych założeń ogrodowych przy pałacach i zamkach, ale także w przydomowych ogrodach. Jest chętnie wykorzystywany do tworzenia alei.
- W Nadleśnictwie Elbląg dąb jest jednym z głównych gatunków tworzących lasy i najczęściej występuje na Wysoczyźnie Elbląskiej – opowiada leśnik. - Zaraz po sośnie, buku i brzozie jest czwartym najważniejszym gatunkiem lasotwórczym i zajmuje ok 10 procent powierzchni nadleśnictwa. Stosowane w Lasach Państwowych metody zrównoważonej gospodarki leśnej pozwalają na jednoczesne pozyskiwanie drewna dębowego i zachowanie lasów zawierających je w swoim składzie.
Najcenniejsze okazy są objęte ochroną. Najbardziej znanymi dębami w okolicy Elbląga jest dąb Bażyńskiego i ok. 300 lat młodszy od niego dąb Hoggo. Jednak takich pięknych i okazałych dębów, najczęściej bezimiennych, uznanych za pomniki przyrody jest w nadleśnictwie Elbląg zdecydowanie więcej.
