Włazy od studzienek kanalizacyjnych, tory, linie energetyczne, a nawet części mostów padają łupem złodziei. Tak zdobyty metal trafia do skupów złomu. By utrudnić proceder złodziejom, od niedzieli obowiązywać ma nowa procedura przy skupowaniu złomu. Przepisy wprowadziło Ministerstwo Środowiska.
Od niedzieli właściciele punktów skupu przy przyjmowaniu złomu będą musieli wypełniać specjalne formularze zawierające szczegółowe dane - i o rodzaju i pochodzeniu metalu, i o osobie sprzedającej złom. Zdaniem Mirosława Sienkiewicza właściciela jednego ze skupów w Elblągu tak szczegółowe dane nie są potrzebne.
- Do tej pory wystarczało oświadczenie sprzedającego, w którym było jego nazwisko, pesel i rodzaj przyniesionego metalu - mówi Sienkiewicz.
Stosowane do tej pory oświadczenie zdaniem właścicieli punktów całkowicie wystarczało.
- Nowe formularze spowodują tylko zamieszanie. Jak mam spisać wszystkie przyniesione metalowe elementy - dodaje Sienkiewicz.
Zenon Przespolewski, rolnik z Kępek koło Nowego Dworu Gdańskiego, który przywiózł traktorem do skupu zardzewiałe maszyny uważa, że nowe przepisy mogą pomóc.
- Może mniej będzie kradzieży klap studzienkowych i linii energetycznych - uważa rolnik.
Wprowadzenie nowych przepisów szczególnie cieszy policję. W Elblągu jeszcze dwa miesiące temu nie było tygodnia bez kilku przypadków kradzieży metalowych elementów. Łupem złodziei padały nie tylko tory, barierki, ale nawet znaki drogowe i krzyże z nagrobków.
- Teraz ilość kradzieży zmniejszyła się, ale to wynik szczegółowych, systematycznych kontroli przeprowadzanych przez funkcjonariuszy w punktach - przyznaje Alina Zając rzeczniczka elbląskiej policji.
Jeśli w danym skupie zostaną znalezione elementy metalowe ewidentnie pochodzące z kradzieży właściciel skupu może odpowiadać przed sądem za paserstwo. Straci również koncesje na prowadzenie złomowego biznesu.
Warto dodać, że w dalszym ciągu jest duży popyt na metal. Ceny wprawdzie od szczytu w lutym trochę spadły, ale ponownie rosną. Popyt nakręca chłonny rynek chiński. Trwają tam duże inwestycje związane z budową obiektów sportowych. Więcej złomu przyjmują też polskie huty.
Średnia cena kilograma metali kolorowych w skupie wynosi 5 złotych.
- Do tej pory wystarczało oświadczenie sprzedającego, w którym było jego nazwisko, pesel i rodzaj przyniesionego metalu - mówi Sienkiewicz.
Stosowane do tej pory oświadczenie zdaniem właścicieli punktów całkowicie wystarczało.
- Nowe formularze spowodują tylko zamieszanie. Jak mam spisać wszystkie przyniesione metalowe elementy - dodaje Sienkiewicz.
Zenon Przespolewski, rolnik z Kępek koło Nowego Dworu Gdańskiego, który przywiózł traktorem do skupu zardzewiałe maszyny uważa, że nowe przepisy mogą pomóc.
- Może mniej będzie kradzieży klap studzienkowych i linii energetycznych - uważa rolnik.
Wprowadzenie nowych przepisów szczególnie cieszy policję. W Elblągu jeszcze dwa miesiące temu nie było tygodnia bez kilku przypadków kradzieży metalowych elementów. Łupem złodziei padały nie tylko tory, barierki, ale nawet znaki drogowe i krzyże z nagrobków.
- Teraz ilość kradzieży zmniejszyła się, ale to wynik szczegółowych, systematycznych kontroli przeprowadzanych przez funkcjonariuszy w punktach - przyznaje Alina Zając rzeczniczka elbląskiej policji.
Jeśli w danym skupie zostaną znalezione elementy metalowe ewidentnie pochodzące z kradzieży właściciel skupu może odpowiadać przed sądem za paserstwo. Straci również koncesje na prowadzenie złomowego biznesu.
Warto dodać, że w dalszym ciągu jest duży popyt na metal. Ceny wprawdzie od szczytu w lutym trochę spadły, ale ponownie rosną. Popyt nakręca chłonny rynek chiński. Trwają tam duże inwestycje związane z budową obiektów sportowych. Więcej złomu przyjmują też polskie huty.
Średnia cena kilograma metali kolorowych w skupie wynosi 5 złotych.
P