Dziś (5 listopada) odbyło się posiedzenie sądu w związku z wnioskiem, jaki przeciwko Witoldowi Gintowt-Dziewałtowskiemu w trybie wyborczym złożył Henryk Słonina. Urzędujący prezydent domagał się sprostowania informacji podanej przez kontrkandydata, przeprosin oraz wpłaty na organizację charytatywną. Sąd jednak w całości wniosek oddalił.
Prezydenta Henryka Słoninę oburzyła sugestia rywala do prezydenckiego fotela Witolda Gintowt – Dziewałtowskiego, jakoby miał prosić Grzegorza Napieralskiego o poparcie swojej kandydatury z ramienia Sojuszu.
Był też drugi powód: urzędujący prezydent poczuł się dotknięty także wypowiedzią posła, że miał opuścić Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo nie płacił składek.
Sąd oddalił w całości wniosek prezydenta miasta. Uznał, że ostatnie wypowiedzi posła nie przyczyniły się do zdyskredytowania Henryka Słoniny w oczach wyborców. A tylko wtedy, zdaniem sądu, można mówić o złamaniu przepisów ordynacji wyborczej. Czy będzie odwołanie? Trudno powiedzieć. Henryk Słonina nie stawił się w sądzie osobiście. Reprezentował go pełnomocnik.
Był też drugi powód: urzędujący prezydent poczuł się dotknięty także wypowiedzią posła, że miał opuścić Sojuszu Lewicy Demokratycznej, bo nie płacił składek.
Sąd oddalił w całości wniosek prezydenta miasta. Uznał, że ostatnie wypowiedzi posła nie przyczyniły się do zdyskredytowania Henryka Słoniny w oczach wyborców. A tylko wtedy, zdaniem sądu, można mówić o złamaniu przepisów ordynacji wyborczej. Czy będzie odwołanie? Trudno powiedzieć. Henryk Słonina nie stawił się w sądzie osobiście. Reprezentował go pełnomocnik.
A