UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Moim Zdaniem Wyjdźmy wszystcy strajkujmy i nic nie róbmy a co pokażmy na co nas stać w Polakach siła obalmy rząd zróbmy coś
  • Nauczyciel pracuje w szkole, potem po lekcjach sprawdza prace uczniów, potem wprowadza dane do komputera, potem przygotowuje się do lekcji w kilku klasach, potem odpowiada na listy rodziców, potem prowadzi zajęcia pozalekcyjne, potem uczestniczy w akcjach organizowanych przez szkołę: sport, konkursy, akcje ogólnomiejskie. Policzcie ile to mu zabiera czasu i piszcie głupoty, że ma tylko 18 godzin pensum. I to jest jawne świństwo!
  • Napiszę sobie list, może do wszystkich, może do nikogo. Napiszę o kabarecie jakim jest szkoła. Jako mąż, syn i zięć nauczycielek uważam, że mam do tego prawo. Świadomie nie poruszę tutaj kwestii wynagrodzeń. To ja od 19 lat utrzymuję swoją rodzinę, pracując na dwa, czasem prawie 3 etaty. W czasach gdy żona nie pracowała, miałem na utrzymaniu żonę, dwójkę dzieci i psa, dzisiaj mam na utrzymaniu nauczycielkę, dwoje dzieci i psa, a dodatkowo partycypuję w kosztach edukacji czyichś dzieci. Chcę żeby moja żona pracowała od 7 do 15, żeby jej pracodawca stworzył jej w szkole wyposażone stanowisko pracy i zapewnił wszystkie niezbędne narzędzia i materiały do wykonywania pracy, z ubiorem służbowym włącznie. Praca w mundurku nie hańbi, wiem coś o tym. W czasie pracy moja żona ma wykonać wszystkie czynności, które posiada w zakresie swoich obowiązków (uczenie dzieci, udział w wywiadówkach, radach pedagogicznych, komisjach socjalnych), niech sprawdzi sobie sprawdziany, przygotuje gazetki szkolne, dekoracje na teatrzyki i przygotuje się do lekcji. Na udział w wycieczkach szkolnych nie wyrażam zgody, gdyż nie życzę sobie aby moja żona brała na siebie odpowiedzialność za zdrowie i życie czyichś dzieci, bo jak nie daj Boże coś się stanie grozi jej za to odpowiedzialność karna i finansowa, a to negatywnie odbije się na życiu naszej rodziny. Nie wyrażam zgody na dalsze wykorzystywanie przez szkołę mojej prywatnej przestrzeni życiowej poprzez zajęcie półek i szuflad w moich prywatnych meblach. Mam dość korzystania przez szkołę z mojej prywatnej drukarki, zwłaszcza, że to ja w pełni ponoszę koszty jej utrzymania, a tuszu idzie jak w małej agencji reklamowej. Zabraniam wykorzystywania prywatnego laptopa do celów służbowych. To samo dotyczy telefonu. Do dziś zastanawiam się po co mi w domu laminarka. Informuję, że nie będę zaopatrywał mojej żony w długopisy, zeszyty, wycinanki, naklejki, kleje i inne wszelkiej maści materiały biurowe. Nie będę również opłacał żonie dostępu do portali nauczycielskich a także finansował jej szkoleń. Za moje w 100 procentach płaci mój pracodawca, z uwzględnieniem dojazdu, zakwaterowania i wyżywienia. Nie będę więcej zdobywał od znajomych i przywoził z targów materiałów reklamowych typu kubki, breloczki, smycze czy inne długopisy. Narzędzia do wykonywania pracy powinien zapewnić pracodawca. Wiem, wiem może zmienić pracę. Owszem proponowałem, namawiałem, były jakieś pomysły. Niestety wiem, ze moja żona nie była by wtedy szczęśliwa. Wciąż cieszy się sukcesami ?swoich? dzieci, tymi dużymi i tymi małymi. Pełne skrzywienie zawodowe. Nawet na zwykłych zakupach słyszę: ?Weźmy te jogurty, są w takich fajnych słoiczkach, zrobię z nich z dziećmi stroiki na święta?. I nie kupujcie żonie kwiatów z okazji dnia nauczyciela i końca roku skoro jest to dla was takie uwłaczające. Stać mnie jeszcze i na to pomimo poniesionych powyżej kosztów. Kupuję często, bez powodu, bo lubię jak świeże kwiaty stoją na stole w salonie. Co do samego strajku. Strajk, żeby był skuteczny musi być uciążliwy, lekarze nie leczą, pracownicy przerywają produkcję. Rolnicy i górnicy przy okazji spalą pół Warszawy. Nie wszyscy mogą zorganizować strajk, który uderzy bezpośrednio w rząd i nie wpłynie negatywnie na funkcjonowanie społeczeństwa. To udało się tylko służbom mundurowym, a w zasadzie Policji. Martwicie się o los dzieci, wziętych na zakładników przez terrorystów nauczycieli, a nie dostrzegacie, że te same dzieci zapłacą za wszystkie programy +, które tak chętnie wszyscy przygarniają. Moje dzieci też w tym roku piszą egzaminy, jedno maturę drugie gimnazjalny. PS. Można udostępniać, przesyłać, wystrzeliwać w kosmos. Komentarze, zarówno pozytywne jak i negatywne, które w rażący sposób będą naruszały zasady poprawnej polszczyzny, będą kasowane. Osoby, którym przeczytanie tego tekstu zajmie więcej niż 3-4 minuty proszone są o powstrzymanie się od komentowania. Tyle. Lecę do pracy bo się samo nie zarobi.
  • @Do boju - Wiesz co? Wstydził byś się być tak cyniczny. Proszę cię, na prawdę nie warto,
  • @Mąż - Masz rację, tylko cyniczni politycy udają, że nie wiedzą o co chodzi. Twój tekst powinien być ogólnopolski. Jak to zrobić?
  • @Mąż - przez terrorystów nauczycieli? a może przez terrorystów z drugiej strony? Audiatur et altera pars.
  • @Mąż - Hehe, skąd ja to znam, nie napisałbym lepiej, dzięki. Pozdrawiam.
  • Dosyć tej tego Skoro NAUCZYCIELE nie chcą pracować na zaproponowanych warunkach niech ida do pracy na etat. Nie pracują nie zarabiają!!!!# może niech mi NAUCZYCIELE zapłacą po 100 zł za dzień dla opiekunki którą musi na czas ich działań antypedagogicznych zajmować się dziećmi!
  • Czyli zwolnijmy obsługę sprzatajacą. Lepiej! Dzieci po sobie niech sprzątają!
  • O 20 demonstracja, a może zrobić kontrdemonstracje? Podwyżki tak ale za likwidację karty nauczyciela?
  • Bo mogą się na dzieciach mścić
  • Serio, wspolczuje zonie, czego jeszcze jej zabraniasz? :)
Reklama