UWAGA!

Zabił dla pieniędzy

 Elbląg, Proces Roberta R. toczył się przed Sądem Okręgowym w Elblągu
Proces Roberta R. toczył się przed Sądem Okręgowym w Elblągu (fot. AD)

Karę 25 lat więzienia wymierzył sąd Robertowi R., który w marcu ubiegłego roku zabił przedstawicielkę firmy udzielającej pożyczek. Metalową rurką zadał kobiecie liczne ciosy w głowę i twarz, a jej ciało ukrył w przydomowym śmietniku. Z torebki swojej ofiary zabrał 500 zł. Wyrok nie jest prawomocny. Obrona zapowiada apelację.

Do zbrodni doszło w marcu 2009 roku w Ostródzie, ale sprawa toczyła się przed elbląskim Sądem Okręgowym. Przewodniczyła jej sędzia Elżbieta Kosecka-Sobczak.
       W akcie oskarżenia znalazł się zapis o tym, że 27-letni Rafał R. zadał swojej ofierze kilkanaście uderzeń w głowę, powodując tym liczne obrażenia czaszki i twarzy, m.in. złamania kości czaszki, nosa, żuchwy, zmiażdżenia tkanki mózgowej, w wyniku których kobieta zmarła. Po dokonaniu tego czynu zabrał z jej torebki ok. 500 zł. Robert R. przyznał się do winy.
       Sędzia Elżbieta Kosecka – Sobczak zamknęła przewód sądowy i dziś (17 lutego) przyszedł czas na mowy końcowe prokuratora i obrońcy.
       Prokurator Rejonowy z Ostródy Ryszard Maziuk wskazywał, że co prawda Robert R. sprawia wrażenie sympatycznego człowieka, cieszył się dobrą opinią wśród znajomych, popełnił jednak najcięższą zbrodnię: - Makabryczną i przerażającą, nawet dla mnie, który ma 30 lat pracy za sobą. I to dla 500 złotych? Taka jest cena za życie człowieka?
       Prokurator przywoływał fakty z życia oskarżonego, że chciał on żyć jak inni, chciał mieć mieszkanie, samochód, pieniądze na wyjścia z dziewczyną do kina czy na prezenty dla niej.
       - Zarabiał jednak mało – wskazał prokurator Maziuk. - Często w takich sytuacjach ludzie szukają ratunku w kredytach. On również. Nie były one wysokie, ale gdy jeden gonił drugi to stało się to problemem. Szukał sposobu wyjścia ze swojej sytuacji. Nie wiem jakie licho podpowiedziało Robertowi R. takie rozwiązanie. Znał Beatę G., odwiedzała go przecież w mieszkaniu i odbierała raty za zaciągnięta pożyczkę. Mimo tego, uderza ją z dużą siłą. Po takim ciosie pokrzywdzona pada i traci przytomność. Jest już prawdopodobnie w stanie agonii. Tłucze ją jednak nadal po głowie i twarzy. Uderza swoją ofiarę, która już nie żyje. Tryska krew. Zabił ją po to, by załatwić pieniądze, a to, że komuś załamał się w tym momencie świat to nieważne. 500 złotych – taka jest cena za życie człowieka? – pytał prokurator. – W kałuży krwi leży ciało kobiety, a oskarżony sprząta. Idzie potem oddać dług koledze, idzie do dziewczyny oglądać z nią „M jak miłość”. Jak tytuł serialu jest tu wymowny…Następnego dnia znowu sprząta, robi zakupy, za które płaci zrabowanymi pieniędzmi. Wykonuje codzienne czynności, toczy się jego normalne życie. Wreszcie profanuje ciało ofiary wrzucając je do śmietnika. Cały czas myśli, zdejmuje z niego worki, na których zostały jego odciski palców. Pęka na komendzie, gdy przyznaje się do zabójstwa. Czy zrzuca z siebie winę, bo ta go gryzie? A może raczej zastanawia się, jak to możliwe, że to się wydało?
       - On sobie wszystko zaplanował – podkreślał prokurator. – Gdyby nie to, że operator maszyny na wysypisku podgarniał śmieci przed załadowaniem ich do wielkiego pojemnika, ciała Beaty G. może nigdy by nie odnaleziono. No i gdzie jego żal i skrucha, skoro złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze 10 lat więzienia? W listach wysyłanych z aresztu do dziewczyny snuje plany na przyszłość, a zadośćuczynienie za wyrządzoną krzywdę?
       Prokurator domagał się dla oskarżonego kary dożywocia.
       - Kara niższa, czyli 25 lat więzienia, powoduje, że może on wyjść na wolność nawet po 15 latach. To jednak zbyt krótko – przekonywał Ryszard Maziuk.
      
       Zło musi być potępione, ale...
       Wątpliwości co do winy Roberta R. nie miał też jego obrońca Jan Krajczyński. Tłumaczył jednak: - Zło musi być potępione, a sprawca sprawiedliwie oceniony. Niepojęte i niezrozumiałe są jednak motywy działania oskarżonego. Rabunek mnie nie przekonuje. Nie wiemy dlaczego Robert R. postąpił tak okrutnie, ale jego czyn nie był przemyślany czy zaplanowany. Nie wiedział, co zrobić z ciałem, ukrył je w sposób prymitywny.
       - Kara musi być stosowna do zawinienia, ale ustawodawca za to przestępstwo nie wskazał tylko jednej – dożywocia – mówił mecenas Krajczyński. – Wnoszę więc o karę 12 lat pozbawienia wolności.
       Robert R. płakał. Przeprosił po raz kolejny rodzinę Beaty G. i prosił o wybaczenie.
       - Nigdy nie myślałem o tym, by zabić człowieka – mówił i poprosił o jak najniższy wymiar kary. Jestem dobrym człowiekiem – dodał.
      
       Zabił dla pieniędzy
       Sąd uznał Roberta R. winnym zarzucanego czynu i skazał na karę 25 lat więzienia.
       - Działał z zamiarem pozbawienia życia i zaboru mienia – wyjaśniała sędzia Elżbieta Kosecka – Sobczak. – Oskarżony początkowo policjantom i prokuratorowi mówił, że motywem jego działania był rabunek. Później, przed sądem, upierał się, że nie wie dlaczego to zrobił. Przyjmujemy jednak, że te pierwsze wyjaśnienia zatrzymanych są prawdziwe. Są składane na gorąco, nie ma jeszcze ustalonej linii obrony. Pokrzywdzona Beata G. miała mieć tego dnia przy sobie ponad 3 tysiące złotych – kontynuowała sędzia prowadząca sprawę. – Oskarżony o tym nie wiedział, ale sądził, że będzie to znaczna kwota. Biegli lekarze również wskazali na motyw rabunkowy.
       - Oskarżony zadawał kobiecie ciosy z dużą siłą, o czym świadczą głębokie obrażenia – mówiła sędzia Kosecka-Sobczak. – Użył półmetrowej, ważącej 2 kilogramy metalowej rurki. Działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia. Biegli stwierdzili, że już pierwszy cios mógł być śmiertelny, a on uderzał dalej. Nie sprawdził później czy kobieta żyje, nie pomyślał o wezwaniu pomocy, a zabrał się do zacierania śladów. To świadczy o tym, że nie odstąpił od swojego pierwotnego zamiaru. Po zdarzeniu zachowywał się normalnie, nikt ze znajomych, a nawet jego dziewczyna czy jej rodzina, nie zauważył zmiany w jego zachowaniu – wskazywała sędzia. – Sprzątał, ukrył ciało, czyli dalej realizował zamiar powzięty na chłodno.
       Jak wyjaśniała sędzia Elżbieta Kosecka-Sobczak, kara nie mogła być wyższa, gdyż oskarżony nie jest osobą do końca zdemoralizowaną, przeprosił rodzinę zmarłej, wyraził skruchę.
       - Natomiast popełnił czyn o wysokim stopniu szkodliwości społecznej, którego skutek jest nieodwracalny – kara więc nie może też być niższa – dodała.
       Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca oskarżonego zapowiedział złożenie apelacji. Prokurator stwierdził, że musi przemyśleć sprawę. O tym, że kara jest za niska mówił pod wyjściu z sali sądowej mąż zamordowanej Beaty G.: - To była premedytacja, masakra. On nie uderzył raz a wiele razy. Widziałem jej twarz – mówił mężczyzna. – Żaden wyrok nie będzie sprawiedliwy i życia mojej żonie nie wróci, ale on wyjdzie z więzienia i będzie jeszcze bardzo młody…
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Nie wie po co zabił hmm dekiel jeden Czapa i tyle deklowi po co ma jeszcze siedzieć na nasz koszt
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Wk...ny(2010-02-17)
  • Kara 25 lat więzenia na nasz koszt nic nie da - o wiele bardziej pożyteczne byłoby zesłanie go do kamieniołomów z karabinem nad łbem. Zapracowałby przynajmniej a nie "siedział" za nasze. I tak pewnie kiedyś za "kaucjom" wyjdzie. Znając polskie realia sądowe, które zazwyczaj bronią morderców.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    agnieszka_lala(2010-02-17)
  • 25 lat tylko? 0,5l wody dziennie i posiłek z podlogi tygodniowo. Jak można takie rzeczy robić. I niech m i tylko wyjdzie szybcie szuja jedna. A i niech go jeszcze walą w łeb z raz dziennie. Nie jestem sadystą, ale jak widze takie coś to aż mnie. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    mijagi(2010-02-17)
  • Praca w Ekspresowych pożyczkach gotówkowych jest bardzo niebezpieczna.
  • Dobry, sprawiedliwy wyrok. Dziwię się tylko papudze że myśli o apelacji.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    JesusAlvaro(2010-02-17)
  • popieram Agnieszkę; do kamieniołomu !!!!!A nie darmozjady za nasze pieniądze wypoczynek mają
  • Jakie kary w Polsce takie i rozbestwienie ludzi w kraju.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    immunitet mam(2010-02-17)
  • papuga je gupi
  • No i chłopina się ustawił przynajmniej na 2/3 kary, będzie zawsze najedzony, wyspany, wykąpany itd. itp. A my zostaliśmy wszyscy jego sponsorami.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    sponsor(2010-02-17)
  • Apelacje !? Zarobić chce i nic więcej. Niestety "europejskie" zwyczaje mamy i już nawet nie można pozbyć się szlamu społecznego.
  • Ludzie co wy za głupoty piszecie?! Co to znaczy że facet się "ustawił"?! Koszty utrzymania więźnia z wieeeeloletnim wyrokiem wpisują się zaledwie w margines kosztów utrzymania całego systemu więziennego, na który czy nam się podoba czy nie płacić trzeba!!! Czy zdajecie sobie sprawę, szanowni zwolennicy KŚ, jak okrutną karą jest zamknięcie człowieka w 4 zimnych ścianach na 25 lat?!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    JesusAlvaro(2010-02-17)
  • do poprzednika to co może mamy go pogłaskać po główce i puścić wolno, pod ścianę jak w chinach mordercę, on i cała jemu podobna reszta, ten człowiek już przekroczył granicę życia/śmierci i już na normalną drogę nie wróci, jak można zabić kogoś za 500 zł, zatłuc śmiecia tak samo a zwłoki wyrzucić na ulice bo na normalny pogrzeb taka gnida nie zasługuje
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    obywatel(2010-02-18)
Reklama