UWAGA!

Złoty człowiek (w żadnym trybie)

 Elbląg, Złoty człowiek (w żadnym trybie)

Poseł Krasulski pośród rozlicznych zalet, ma jedną szczególną – ceni sobie bardzo własne słowa i nie szafuje nimi bez potrzeby na lewo i prawo. Jeśli kiedyś powtórzy się Sejm niemy, to trudno będzie o lepszego kandydata na marszałka. Tym cenniejsze jest każde słowo, którym za pośrednictwem mediów zechce się podzielić z narodem.

Ostatnio właśnie coś takiego z niemałym zdumieniem mogliśmy odnotować. Poseł Krasulski wyraził się publicznie. Osobiście wiązałbym to z tym, że prezes Kaczyński jako wicepremier do spraw bezpieczeństwa w obawie o własne bezpieczeństwo właśnie zapadł się gdzieś pod ziemię i panu posłowi ubyło obowiązków. Jakich? Nie będziemy się wyzłośliwiać, ale mają one pewien związek z nieufnością prezesa do wyrobów takich firm jak Head & Shoulders. Tak czy inaczej nie mając nic do roboty, elbląski poseł przechadzał się sejmowymi korytarzami, gdzie znienacka dopadli go bezwzględni dziennikarze i spytali o zdanie na temat wiceministra sportu Łukasza Mejzy.

Widzom mediów publicznych należy się w tym miejscu informacja, że pan Mejza to poseł Zjednoczonej Prawicy z ugrupowania republikanów, który wsławił się prowadzeniem firmy reklamującej się hasłem „leczymy nieuleczalne”. Za tę obietnicę pobierał sowite wynagrodzenie, ale ponieważ choroby klientów były faktycznie nieuleczalne, to nie bardzo mógł się z niej wywiązać. W końcu nieuleczalne, to nieuleczalne, ale totalna opozycja uznaje takie działanie za nieetyczne i żąda dymisji pana ministra.

Wracając do posła Krasulskiego, to ten nieopatrznie zapomniał o swojej życiowej dewizie, że milczenie jest złotem i stwierdził, że pan minister to złoty człowiek. Niby stary lis, a dał się podejść jak dziecko. Jakby czasami pooglądał sobie tvn-y, to by wiedział, że po marszałku Karczewskim za stwierdzenie o kryształowym Marianie, jadą jak po łysej kobyle, czyli jak TVP Info po Tusku.

No ale niestety, słowo się rzekło i łysa kobyłka u płota. Na naszego posła ruszył zmasowany hejt lewactwa i wszystkich sił, które w porozumieniu z wrażym Zachodem dążą do obalenia naszego rządu. Zrobił się wielki szum nakręcany przez wiadomych dziennikarzy z polskojęzycznych mediów, których prezes Obajtek nie zdążył jeszcze niestety wykupić. A prawda jest taka, że słowa posła Krasulskiego zostały przeinaczone i źle zinterpretowane. Pan poseł oczywiście nie wyrażał aprobaty dla niecnych działań ministra Mejzy. Nikt nie może mieć wątpliwości, że takie praktyki jak mamienie zdesperowanych i nieuleczalnie chorych ludzi obietnicą wyleczenia są mu zdecydowanie obce i traktuje je podobnie jak my wszyscy z największym obrzydzeniem. Każdy średnio inteligentny człowiek wie doskonale, że posłowi Krasulskiemu chodziło po prostu o to, że głos Łukasza Mejzy w Sejmie jest teraz na wagę złota. Bez niego bowiem i jego kolegów z Partii Republikańskiej Zjednoczona Prawica może się pożegnać z władzą. Dlatego wszystkich zaniepokojonych dalszym losem pana ministra Mejzy pragniemy uspokoić – włos z głowy mu nie spadnie i dalej będzie sprawował swoją funkcję dla dobra Polski i polskiego sportu w szczególności.


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama