Sporą grupę kandydatów na radnych z listy komitetu Witolda Wróblewskiego stanowią osoby związane z edukacją, wśród nich dyrektorzy szkół. - To jest zgodne z prawem – zastrzega urzędujący prezydent. Pytanie tylko, czy w razie wygranej w wyborach dyrektorzy wybiorą funkcję w Radzie Miejskiej czy jednak pozostaną na swoich stanowiskach? Zobacz zdjęcia z prezentacji kandydatów.
Dzisiaj wieczorem w hotelu Młyn Komitet Wyborczy Wyborców Witolda Wróblewskiego zaprezentował oficjalnie kandydatów na radnych we wszystkich okręgach. Na listach są m.in. byli komendanci policji, były już trener Olimpii czy prezesi niektórych spółdzielni mieszkaniowych. Sporą grupę stanowią osoby związane z oświatą, w tym dyrektorzy szkół, którzy w kilku przypadkach są jedynkami, z największymi szansami na zdobycie mandatu.
- Decyzję o kandydowaniu podjęłam suwerennie, nikt mnie nie musiał zachęcać. Jestem nie tylko dyrektorem szkoły, ale także aktywnie działam w stowarzyszeniu przy spółdzielni Zakrzewo, na Zawadzie mieszkam od lat, doskonale znamy sprawy tej dzielnicy – powiedziała nam Iwona Mikulska, na co dzień dyrektor SP 18, która jest jedynką w okręgu nr 1. - Czy przyjmie mandat radnej, jeśli zdobędzie wystarczającą liczbę głosów? - Decyzję podejmę po wyborach. Wszystko zależy od tego, jak ułoży się sytuacja w Radzie Miejskiej, ile mandatów zdobędziemy – przyznała.
- Idę po mandat radnego! - zapewnia Edward Pietrulewicz, dyrektor SP 19 w Elblągu, jedynka w okręgu nr 3. - A co do wyniku wyborów, to zobaczymy jak będzie. Będziemy się starać, nawet po to, by prezydent miał lżej, jeśli będzie na drugą kadencję. Jeśli nie ma się radnych w Radzie Miejskiej, to trudniej rządzić.
Witold Wróblewski nie widzi nic zdrożnego w tym, że czołowe miejsca na listach zajmują dyrektorzy szkół.
- Edukacja to ponad 40 procent budżetu miasta. To są osoby, które razem ze mną wdrażały bardzo trudną reformę oświaty. W innych miastach wiele osób traciło pracę, u nas nikt. Wprowadziliśmy program dobrowolnych odejść i tak poukładaliśmy siatkę godzin w szkołach, że nauczyciele nie muszą biegać po kilku szkołach, żeby mieć pełen etat – powiedział nam Witold Wróblewski. - To, że kandydują dyrektorzy szkół, jest oczywiście zgodne z prawem. Mnie chodzi o to, byśmy mieli w radzie jak najwięcej przedstawicieli. Idziemy jako drużyna, jedyny obywatelski komitet. Chciałbym, żeby skończyło się to całe politykierstwo, które przychodzi do nas z Warszawy. Nasi kandydaci nie traktują Rady Miejskiej jako trampoliny do dalszej kariery, ale dla nich celem zrobienie czegoś pożytecznego dla miasta - dodał Witold Wróblewski, zapowiadając, że wyborczy program przedstawi w czwartek.
Zaskoczeniem dla wielu, szczególnie kibiców, może być kandydatura byłego już trenera Olimpii Adama Borosa. Jego nazwisko pojawiło się na listach wyborczych na kilka dni przed przegranym meczem z Rozwojem Katowice, po którym Adam Boros złożył rezygnację z funkcji.
- Ktoś może powiedzieć, że jedną drużynę opuściłem, do drugiej przystąpiłem. Ale jeżeli mówimy o moim ukochanym klubie, w którym praca zawsze dla mnie była zaszczytem, to niełatwo było podjąć taką decyzję, ale ona była ukierunkowana pod kątem dobra tego zespołu. Zastanawiałem się nawet, czy jestem odpowiednią osoba na tej konwencji, jako ten który może ostatnio nie kojarzyć się z sukcesami. W mojej ocenie Witold Wróblewski to dobry gospodarz, realizuje fajne projekty, oddłuża miasto. Pasuje mi też to, że to komitet obywatelski, bo ja nie jestem politykiem , nie byłem nim i nie będę – stwierdził Adam Boros, dodając że nie ma jeszcze nowych propozycji dotyczących trenerskiej ławki. - Liczę na to, że nie będę długo na tym przymusowym urlopie. To jest mój zawód i nie ukrywam, że chciałbym dalej w nim pracować. Na razie jest spokój.
- Decyzję o kandydowaniu podjęłam suwerennie, nikt mnie nie musiał zachęcać. Jestem nie tylko dyrektorem szkoły, ale także aktywnie działam w stowarzyszeniu przy spółdzielni Zakrzewo, na Zawadzie mieszkam od lat, doskonale znamy sprawy tej dzielnicy – powiedziała nam Iwona Mikulska, na co dzień dyrektor SP 18, która jest jedynką w okręgu nr 1. - Czy przyjmie mandat radnej, jeśli zdobędzie wystarczającą liczbę głosów? - Decyzję podejmę po wyborach. Wszystko zależy od tego, jak ułoży się sytuacja w Radzie Miejskiej, ile mandatów zdobędziemy – przyznała.
- Idę po mandat radnego! - zapewnia Edward Pietrulewicz, dyrektor SP 19 w Elblągu, jedynka w okręgu nr 3. - A co do wyniku wyborów, to zobaczymy jak będzie. Będziemy się starać, nawet po to, by prezydent miał lżej, jeśli będzie na drugą kadencję. Jeśli nie ma się radnych w Radzie Miejskiej, to trudniej rządzić.
Witold Wróblewski nie widzi nic zdrożnego w tym, że czołowe miejsca na listach zajmują dyrektorzy szkół.
- Edukacja to ponad 40 procent budżetu miasta. To są osoby, które razem ze mną wdrażały bardzo trudną reformę oświaty. W innych miastach wiele osób traciło pracę, u nas nikt. Wprowadziliśmy program dobrowolnych odejść i tak poukładaliśmy siatkę godzin w szkołach, że nauczyciele nie muszą biegać po kilku szkołach, żeby mieć pełen etat – powiedział nam Witold Wróblewski. - To, że kandydują dyrektorzy szkół, jest oczywiście zgodne z prawem. Mnie chodzi o to, byśmy mieli w radzie jak najwięcej przedstawicieli. Idziemy jako drużyna, jedyny obywatelski komitet. Chciałbym, żeby skończyło się to całe politykierstwo, które przychodzi do nas z Warszawy. Nasi kandydaci nie traktują Rady Miejskiej jako trampoliny do dalszej kariery, ale dla nich celem zrobienie czegoś pożytecznego dla miasta - dodał Witold Wróblewski, zapowiadając, że wyborczy program przedstawi w czwartek.
Zaskoczeniem dla wielu, szczególnie kibiców, może być kandydatura byłego już trenera Olimpii Adama Borosa. Jego nazwisko pojawiło się na listach wyborczych na kilka dni przed przegranym meczem z Rozwojem Katowice, po którym Adam Boros złożył rezygnację z funkcji.
- Ktoś może powiedzieć, że jedną drużynę opuściłem, do drugiej przystąpiłem. Ale jeżeli mówimy o moim ukochanym klubie, w którym praca zawsze dla mnie była zaszczytem, to niełatwo było podjąć taką decyzję, ale ona była ukierunkowana pod kątem dobra tego zespołu. Zastanawiałem się nawet, czy jestem odpowiednią osoba na tej konwencji, jako ten który może ostatnio nie kojarzyć się z sukcesami. W mojej ocenie Witold Wróblewski to dobry gospodarz, realizuje fajne projekty, oddłuża miasto. Pasuje mi też to, że to komitet obywatelski, bo ja nie jestem politykiem , nie byłem nim i nie będę – stwierdził Adam Boros, dodając że nie ma jeszcze nowych propozycji dotyczących trenerskiej ławki. - Liczę na to, że nie będę długo na tym przymusowym urlopie. To jest mój zawód i nie ukrywam, że chciałbym dalej w nim pracować. Na razie jest spokój.
RG