Po raz kolejny nie rozpoczął się proces o napad na zakład stolarski przy ul. Dojazdowej. Rozprawę odroczono już po raz trzeci, ponieważ - jak się okazało - prokuratura w piątek ma dzień wolny od pracy. Bez oskarżyciela proces nie może się rozpocząć.
Po raz trzeci z kolei odroczono rozprawę przeciwko winnym „najazdu na stolarnię” – jak wydarzenie sprzed trzech lat nazwały lokalne media. Tym razem do sądu nie stawił się prokurator, który ma dzisiaj wolne.
Do rozprawy nie doszłoby najprawdopodobniej nawet gdyby prokurator pojawił się w sądzie. Zabrakło bowiem siedmiu spośród 22 oskarżonych.
Przypomnijmy - we wrześniu 1998 roku kilkunastu młodych mężczyzn przyjechało pod stolarnię przy ul. Dojazdowej. Mężczyźni uzbrojeni w kije bejsbolowe, kamienie i drewniane pałki zaczęli niszczyć budynek zakładu. Następnie wtargnęli do magazynu firmy i zaczęli wzywać po nazwisku pełnomocnika właściciela. Ten jednak zamknął drzwi od środka. Padły strzały. Zaalarmowana policja zatrzymała na miejscu 23 sprawców napadu. Właśnie tyle osób miało stanąć początkowo przed sądem, ale jeden z oskarżonych w tej sprawie ps. "Kaczor", uważany za przywódcę gangu, zginął od kuli z pistoletu rok później podczas strzelaniny pod klubem Mix.
Wszyscy oskarżeni o najazd na stolarnię odpowiedzą za zniszczenie budynku i kilku samochodów, zaparkowanych pod zakładem, używanie gróźb i broni oraz za posiadanie narkotyków.
Do rozprawy nie doszłoby najprawdopodobniej nawet gdyby prokurator pojawił się w sądzie. Zabrakło bowiem siedmiu spośród 22 oskarżonych.
Przypomnijmy - we wrześniu 1998 roku kilkunastu młodych mężczyzn przyjechało pod stolarnię przy ul. Dojazdowej. Mężczyźni uzbrojeni w kije bejsbolowe, kamienie i drewniane pałki zaczęli niszczyć budynek zakładu. Następnie wtargnęli do magazynu firmy i zaczęli wzywać po nazwisku pełnomocnika właściciela. Ten jednak zamknął drzwi od środka. Padły strzały. Zaalarmowana policja zatrzymała na miejscu 23 sprawców napadu. Właśnie tyle osób miało stanąć początkowo przed sądem, ale jeden z oskarżonych w tej sprawie ps. "Kaczor", uważany za przywódcę gangu, zginął od kuli z pistoletu rok później podczas strzelaniny pod klubem Mix.
Wszyscy oskarżeni o najazd na stolarnię odpowiedzą za zniszczenie budynku i kilku samochodów, zaparkowanych pod zakładem, używanie gróźb i broni oraz za posiadanie narkotyków.
J