
Od dwóch lat przed elbląskim sądem toczy się proces Marcina H., który kierował osobową hondą, gdy doszło do tragicznego w skutkach zderzenia z karetką pogotowia w centrum miasta. Na miejscu reanimowano wówczas trzy osoby, niestety, jednej z nich - mimo starań lekarzy - nie udało się uratować. Przed sądem stanęli obaj kierowcy. Jeden już został ukarany, drugi walczy o uniewinnienie. Jego adwokat wniósł dziś (20 czerwca) wiele uwag do opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego.
Do zdarzenia doszło 29 lipca 2015 r. Jak relacjonowali wówczas policjanci, karetka jadąca na sygnale ul. 12 Lutego w kierunku Tysiąclecia, na skrzyżowaniu z ul. Armii Krajowej, uderzyła w bok osobowej hondy civic, która jechała od strony Grobli św. Jerzego. Kierowca hondy prawdopodobnie nie zauważył nadjeżdżającego ambulansu. Uderzenie było tak silne, że samochód ratowniczy koziołkował po ulicy. W wyniku wypadku ucierpiał lekarz i ratownik medyczny oraz osoby podróżujące hondą. Na miejscu reanimowano trzy osoby, niestety, jednej z nich - mimo starań lekarzy - nie udało się uratować.
Obaj kierowcy - Marcin H. i Paweł G. - usłyszeli zarzuty nieumyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego i przez to przyczynienia się do tego zdarzenia. W czerwcu ub.r. kierowca karetki pogotowia (Paweł G.) usłyszał wyrok: rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i obowiązek zadośćuczynienia w kwocie po 10 tysięcy złotych dla pięciu pokrzywdzonych osób.
Przed Sądem Rejonowym w Elblągu nadal toczy się proces Marcina H. Jego adwokat, Waldemar Soroka, złożył wniosek o wyłączenie ze sprawy biegłego, który opiniował również w procesie kierowcy karetki. Ponadto, zdaniem obrońcy, w analizie tego wypadku, przedstawionej przez biegłego, wystąpiły błędy i zabrakło w niej istotnych informacji. Dlatego też wnioskował o powołanie innych specjalistów z zakresu informatyki i ruchu drogowego. Działania te miały sprawić, by można było jednoznacznie rozstrzygnąć, jak pracowały systemy monitorujące i uzyskać, w ocenie obrony, rzetelne parametry dotyczące poruszania się karetki.
Ostatecznie sąd opinii biegłego nie oddalił. Sporządzono kolejną, do której obrona także ma wiele zarzutów. Podczas dzisiejszej rozprawy (20 czerwca) mecenas Waldemar Soroka wskazywał m.in., że brak w niej rzetelnych pomiarów i analiz, opisów wyliczeń. Zarzucał biegłemu, że ten zdał się tylko na program komputerowy, który przeprowadził analizę i przygotował symulację. Zdaniem obrońcy - z błędami.
Proces trwa.
Obaj kierowcy - Marcin H. i Paweł G. - usłyszeli zarzuty nieumyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego i przez to przyczynienia się do tego zdarzenia. W czerwcu ub.r. kierowca karetki pogotowia (Paweł G.) usłyszał wyrok: rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata i obowiązek zadośćuczynienia w kwocie po 10 tysięcy złotych dla pięciu pokrzywdzonych osób.
Przed Sądem Rejonowym w Elblągu nadal toczy się proces Marcina H. Jego adwokat, Waldemar Soroka, złożył wniosek o wyłączenie ze sprawy biegłego, który opiniował również w procesie kierowcy karetki. Ponadto, zdaniem obrońcy, w analizie tego wypadku, przedstawionej przez biegłego, wystąpiły błędy i zabrakło w niej istotnych informacji. Dlatego też wnioskował o powołanie innych specjalistów z zakresu informatyki i ruchu drogowego. Działania te miały sprawić, by można było jednoznacznie rozstrzygnąć, jak pracowały systemy monitorujące i uzyskać, w ocenie obrony, rzetelne parametry dotyczące poruszania się karetki.
Ostatecznie sąd opinii biegłego nie oddalił. Sporządzono kolejną, do której obrona także ma wiele zarzutów. Podczas dzisiejszej rozprawy (20 czerwca) mecenas Waldemar Soroka wskazywał m.in., że brak w niej rzetelnych pomiarów i analiz, opisów wyliczeń. Zarzucał biegłemu, że ten zdał się tylko na program komputerowy, który przeprowadził analizę i przygotował symulację. Zdaniem obrońcy - z błędami.
Proces trwa.
A