
Gdańska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie czerpanie korzyści z cudzego nierządu oraz handlu kobietami. Biznes kręcił się na tzw. domówkach, czyli niezarejestrowanych agencjach towarzyskich, które działały na terenie województwa pomorskiego, ale także w Elblągu i Braniewie. Był to interes rodzinny. Ojciec wraz z żoną i synami zajmowali się prowadzeniem poszczególnych „domówek". Natomiast partnerki synów prowadziły obsługę ogłoszeń internetowych oraz telefoniczną obsługę klientów. Zarobili na tym procederze ponad 400 tys. zł. Teraz staną przed sądem.
Prokurator Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Gdańsku skierował do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia, przeciwko dziesięciu osobom, w wieku od 27 do 58 lat, oskarżonym o popełnienie łącznie dwudziestu sześciu przestępstw.
Chodzi głównie o organizowanie prostytucji i czerpanie korzyści z cudzego nierządu oraz handel kobietami w celu wykorzystania ich w prostytucji, ale także o posiadanie znacznej ilości amfetaminy.
Jak informuje prokurator Olimpia Gapanowicz, naczelnik Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Gdańsku, w toku śledztwa ustalono, że oskarżeni w latach 2014 - 2015 prowadzili w wielu zmieniających się lokalizacjach, na terenie Gdańska, Sopotu, Kościerzyny, Chojnic, Tczewa, Malborka, Braniewa, Starogardu Gdańskiego, Władysławowa, Ustki i Elbląga, niezarejestrowane agencje towarzyskie, tzw. domówki. W tych lokalach umieszczali kobiety, którym odpłatnie ułatwiali uprawianie prostytucji, bądź też, które zmuszali do uprawniania prostytucji, również czerpiąc z ich nierządu korzyść majątkową.
Pomiędzy niektórymi z oskarżonych zachodziły ścisłe powiązania rodzinne. Dwoje spośród nich jest małżonkami, dwaj inni to ich synowie, a dwie z oskarżonych kobiet są ich partnerkami życiowymi. Ojciec rodziny wraz z żoną i synami zajmowali się prowadzeniem i nadzorowaniem działalności poszczególnych tzw. domówek. Natomiast partnerki synów prowadziły obsługę ogłoszeń internetowych oraz telefoniczną obsługę klientów.
Zarzuty oskarżenia obejmują łącznie dziewiętnaście kobiet, które zdecydowały się złożyć zeznania obciążające oskarżonych. Niestety, faktyczna ilość wykorzystanych w procederze kobiet jest nieznana, gdyż pomimo podejmowanych prób, nie zdołano ustalić ich danych.
Oskarżeni werbowali młode kobiety do pracy w prostytucji, często wykorzystując ich trudną sytuację życiową. W trzech przypadkach, oskarżeni odpłatnie przekazali sobie pokrzywdzone, dopuszczając się w ten sposób handlu ludźmi.
Z czerpania korzyści z cudzego nierządu, oskarżeni uczynili sobie stałe źródło dochodu, przyjmując od pokrzywdzonych kobiet, nie mniej niż 425 tys. zł.
Oskarżonym grozi kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności, kara grzywny, a także przepadek równowartości nielegalnie osiągniętej korzyści majątkowej.
Chodzi głównie o organizowanie prostytucji i czerpanie korzyści z cudzego nierządu oraz handel kobietami w celu wykorzystania ich w prostytucji, ale także o posiadanie znacznej ilości amfetaminy.
Jak informuje prokurator Olimpia Gapanowicz, naczelnik Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej w Gdańsku, w toku śledztwa ustalono, że oskarżeni w latach 2014 - 2015 prowadzili w wielu zmieniających się lokalizacjach, na terenie Gdańska, Sopotu, Kościerzyny, Chojnic, Tczewa, Malborka, Braniewa, Starogardu Gdańskiego, Władysławowa, Ustki i Elbląga, niezarejestrowane agencje towarzyskie, tzw. domówki. W tych lokalach umieszczali kobiety, którym odpłatnie ułatwiali uprawianie prostytucji, bądź też, które zmuszali do uprawniania prostytucji, również czerpiąc z ich nierządu korzyść majątkową.
Pomiędzy niektórymi z oskarżonych zachodziły ścisłe powiązania rodzinne. Dwoje spośród nich jest małżonkami, dwaj inni to ich synowie, a dwie z oskarżonych kobiet są ich partnerkami życiowymi. Ojciec rodziny wraz z żoną i synami zajmowali się prowadzeniem i nadzorowaniem działalności poszczególnych tzw. domówek. Natomiast partnerki synów prowadziły obsługę ogłoszeń internetowych oraz telefoniczną obsługę klientów.
Zarzuty oskarżenia obejmują łącznie dziewiętnaście kobiet, które zdecydowały się złożyć zeznania obciążające oskarżonych. Niestety, faktyczna ilość wykorzystanych w procederze kobiet jest nieznana, gdyż pomimo podejmowanych prób, nie zdołano ustalić ich danych.
Oskarżeni werbowali młode kobiety do pracy w prostytucji, często wykorzystując ich trudną sytuację życiową. W trzech przypadkach, oskarżeni odpłatnie przekazali sobie pokrzywdzone, dopuszczając się w ten sposób handlu ludźmi.
Z czerpania korzyści z cudzego nierządu, oskarżeni uczynili sobie stałe źródło dochodu, przyjmując od pokrzywdzonych kobiet, nie mniej niż 425 tys. zł.
Oskarżonym grozi kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności, kara grzywny, a także przepadek równowartości nielegalnie osiągniętej korzyści majątkowej.
oprac. A