UWAGA!

Sprawa śmierci małego Szymonka. Oskarżony: To był wypadek

 Elbląg, Sprawa śmierci małego Szymonka. Oskarżony: To był wypadek
(fot. AD)

- Gdy karmiłem Szymonka, nadepnąłem na zabawki leżące na podłodze i przewróciłem się. Upadłem na niego, ale dokładnie jak to nie pamiętam. Mam poczucie winy – tak od ponad 3 lat broni się Tomasz M., któremu prokuratura zarzuca śmiertelne pobicie półtorarocznego dziecka. Sprawa po raz trzeci trafiła na wokandę.

Do tragedii doszło 29 grudnia 2008 r. w jedynym z mieszkań przy ul. Nowowiejskiej. Według biegłych, przyczyną śmierci dziecka była ostra niewydolność krążenia, która wystąpiła na skutek krwotoku do jamy brzusznej z uszkodzonej wątroby oraz stłuczenie serca. Nie potrafili jednak z całą pewnością określić mechanizmu powstania tych obrażeń. Za najbardziej prawdopodobną wersję przyjęli co prawda uderzenie pięścią lub nogą w dolną część klatki piersiowej malucha, ale nie wykluczyli, że obrażenia powstały na skutek przewrócenia się na dziecko osoby dorosłej. A taką wersję wydarzeń przedstawił oskarżony.
       Tomasz M. został już dwukrotnie skazany przez elbląską Temidę. W pierwszym procesie (wyrok zapadł w grudniu 2009 r.) sąd przychylił się do wersji oskarżonego i za nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka wymierzył mu karę dwóch lat pozbawienia wolności. Uchylił także decyzję o tymczasowym aresztowaniu. Odwołanie od wyroku złożyła elbląska prokuratura. Sąd Apelacyjny w Gdańsku nakazał ponowne rozpoczęcie procesu.
       W sierpniu 2011 r. zapadł kolejny, surowszy wyrok. Tomasz M. został skazany na karę 7 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności za śmiertelne pobicie półtorarocznego Szymonka. Tym razem apelację złożyła obrona. Sprawa musi zostać ponownie rozpatrzona. Oskarżony odpowiada z wolnej stopy.
       Dziś (29 maja) rozpoczął się kolejny, trzeci już proces Tomasza M., któremu prokuratura zarzuca śmiertelne pobicie półtorarocznego Szymonka. Oskarżony odmówił składania wyjaśnień. Nie będzie również odpowiadał na pytania ani sądu, ani prokuratora, ani adwokata. W związku z tym na dzisiejszej rozprawie sędzia Rafał Matysiak odczytał zeznania Tomasza M., jakie ten składał wcześniej. Mężczyzna zapewniał o tym, że Szymonka kochał jak własne dziecko, nigdy by mu celowo krzywdy nie zrobił. Tragicznego poranka, trzymając dziecko na ręku potknął się o leżące na dywanie zabawki i przewrócił się. Początkowo twierdził, że upadł na dziecko, później, że nie wyklucza, że podparł się ręką na maluszku. O zajściu nie poinformował jednak matki dziecka, która przebywała w drugim pokoju. Twierdził, że obejrzał Szymonka, nie zauważył obrażeń, jedynie ciężki oddech więc odłożył dziecko do łóżeczka. Marietta, matka dziecka, stwierdziła, że to przez flegmę, bo Szymonek był przeziębiony. Potem oskarżony włączył komputer, oglądał telewizję, a następnie poszedł do fryzjera. Gdy wrócił do mieszkania przy ul. Nowowiejskiej, matka dziecka stwierdziła, że jest ono zimne i nie oddycha. Tomasz M. miał mu robić sztuczne oddychanie i masaż serca, ale bez skutku. Lekarz pogotowia stwierdził zgon. Tomasz M. – co zanotowali śledczy – poszedł do swojego domu, wypalił marihuanę, bo, jak twierdził, był mocno przygnębiony.
       Dziś w sądzie stawili się biegli psychiatrzy i psycholog. Konieczne jest bowiem ustalenie, czy zachowanie oskarżonego po zdarzeniu (włączenie telewizora, wizyta u fryzjera, przemilczenie zajścia) stanowiło ucieczkę od problemu, a także to, z czego wynika niepewność Tomasza M. w opowiadaniu o wypadku.
       - Tego typu zachowanie ma związek z niedojrzałością emocjonalną, którą trzy lata temu stwierdziłyśmy – mówiły Maria Nesteruk i Bożena Piaścik-Zambrowska, biegłe z zakresu psychiatrii.
       - Oskarżony posiada cechy osobowości niedojrzałej, dysocjacyjnej i te zachowania mogą mieścić się w tych ramach – dodała psycholog Zofia Koziarska. – Osoba taka nie ocenia adekwatnie znaczenia sytuacji.
       Sędzia chciał także wiedzieć, czy pamięć oskarżonego była lepsza zaraz po zdarzeniu, czy później. Tomasz M. bowiem najpierw mówił, że upadł na dziecko, a później, że być może podparł się ręką na brzuchu maluszka. Zdaniem sędziego Matysiaka może to wynikać z tego, że mężczyzna usłyszał zdanie biegłych, co do mechanizmu powstania obrażeń chłopca (a ci mówili, że dziecko mogło umrzeć po zadaniu ciosu pięścią w brzuch).
       - Pamięć ludzka jest lepsza bezpośrednio po zdarzeniu niż po kilku latach – mówiła biegła psycholog. – Gdy go badałam po zdarzeniu oskarżony był wycofany, miał obniżony nastrój i nie chciał mówić o tym, co się stało.
       Sędzia wyznaczył termin kolejnej rozprawy na 21 czerwca. Wówczas wysłuchana zostanie Marietta, matka Szymonka, która przebywa w zakładzie karnym w Grudziądzu, a także jej matka.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Prawo i porządek

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Tak na dobrą sprawę to nie ma na świecie ludzi książkowo idealnych. Każdy specjalista z zakresu psychiatrii stwierdzi u każdego zaburzenia czy to w mniejszym czy większym stopniu. Lekarz psychiatra o stażu większym nić 10 lat, po przebadaniu przez innego biegłego z tego samego zakresu, stwierdzi również zaburzenia osobowości mieszczące się w normach lub wykraczające poza nie. Takie doświadczenia robiono już w W Brytanii gdzie psychiatrzy o kilkudziesięcioletnim stażu pracy mieli w stopniu znacznym zaburzoną osobowość. Biegli nie wiedzieli że mają doczynienia z człowiekiem jaki wykonuje dokładnie taki sam zawód. W tym, dzisiejszym artykule opis jest praktycznie nie czytelny dla przeciętnego człowieka. Niedorozwój? A jak można określić zachowanie traumy, szoku powypadkowego itp ? Też niedorozwój umysłowy? Nikt, nigdy nie jest w stanie przewidzieć zachowania w takiej sytuacji. Owszem, zachowanie tego oskarżonego jest dalece odbiegające od norm społecznie uważanych za normalne, ale na tyle zasadne w swojej prawdzie że należało by się zastanowić nad tym człowiekiem od strony chęci zmiany swojego życia. Miał przeszłość nie do końca zgodną z prawem, i być może dzieliło go niewiele od sytuacji w jaką sama na własne życzenie wprowadziła się matka Magdy, gdzie sprawa do dnia dzisiejszego jest owiana tajemnicą prawdy. Sądy podchodzą schematycznie do ludzi. Biorąc pod uwagę przeszłość mogą skazać człowieka jaki zeznaje prawdę. Ale jego przeszłość bierze górę nad logiką i decyzją Sądów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Psycholog?(2012-05-29)
  • Zamknijcie w koncu tego Maślaka, bo to nie do pomyslenia, zeby taki typ chodzil po wolnosci, nalezy mu sie pudełko i specjalne traktowanie od kolegów.
  • a wie ktoś czemu Marietta przebywa w zakładzie karnym??
  • Tak, jego zamknąć, a Katarzyne W. , która przed śmiercią swojej córki, patrzy w necie ile kosztują trumny dla dziecka wypuścić wolno i dać duży dom.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    zażenowany(2012-05-29)
  • hehe Marieta siedzi to fakt, ,za co ?? chyba latwo sie domyslec, ,narkotyki, tiki, tiki ??? czyzby znow ulegla swym slaboscia ?? bardzo dobrze, szkoda tylko ze tak pozno !
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    brookaciki(2012-05-29)
  • Powiem krótko jak w filmie. Patologii stanowcze STOP. Chodzi bydlę na wolności i ustala sobie kolejne wersje. Dziwi mnie tylko zachowanie mamusi dziecka gdzie niecały tydzień po pogrzebie widziałem ją odwaloną i z następnym tzw. partnerem w sklepie idących na imprezkę. Tak bynajmniej wynikało z ich wypowiedzi. Żal
  • Tam gdzie narkotyki i kasa to rozprawy ciągną się w nieskończoność dziwne? A dziecko jakby mało ważne w tej sprawie. Dzieciobójcy chodzą po ulicach!!!! Patologia elbląskiego sądu, wybudować im nowy jeszcze budynek. .. .
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    prawniczka(2012-05-29)
  • a moim zdaniem matka-25 lat wiezienia, bo to matka wprowadzila[ch[niektorzy pisza to slowo przez samo [h[
  • Marietta wracaj bo towaru na dzielnicy nie ma
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    chlopaki z dzielnicy(2012-05-31)
  • Wy Wszyscy Jesteście pierdo. .. nieci nic o niczym nie wiecie a każdy mądry teraz pisze bzdury !!! Moja siostra siedzi ponieważ została ukarana za to ze była "winna" i musi swoje odsiedzieć !! Teraz wszyscy tacy święci piszą ze to zło !! A palcami na jednej ręce mogę wyliczyć tych którzy nigdy nie brali ! Każdy mądry teraz bo anonimowy na internecie, miejcie odwagę i podpiszcie sie pod swoimi wypowiedziami a nie chowacie sie za śmiesznymi nickami. A co do sprawy Szymonka to nic takiego nie było ze niby na imprezę i ze taka uradowana nasza rodzina przeżyła bardzo to co się stało i do dziś jest to w naszych sercach. Z mojej strony nic nie mam do dodania polskie prawo jest daleko za epoka kamienia łupanego. .. ale zawsze jest tak ze przyjdzie kryska na Matyska !!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Przemysław M.(2012-06-16)
  • do Przemysław M- to może powiesz dlaczego spi. .. .eś za granicę i teraz sie żalisz na Polskie prawo. A jesli to że Twoja siostra tydzień po pogrzebie z nowym chłopakiem chodziła na imprezki i to dla Ciebie jest normalne to siedz tam chłopie i nie wracaj. Dla mnie to PATOLOGIA.
  • Przestancie sie wszyscy wymadrzac, niczego nie zmienicie!!! Szymonek nie zyje, biedny maluszek!!! Spoczywaj w spokoju ANIOLKU
Reklama