"18-letni chłopak z południa Polski przyznał się do zamordowania 15-letniej gimnazjalistki Katarzyny H. Zabił ją, bo się z nią pokłócił" - czytamy w Dzienniku Elbląskim. Do zdarzenia doszło w Rogitach koło Braniewa.
Rafała S. Z Rybnika na Górnym Śląsku braniewska policja zatrzymała w piątek po południu. Podobno chodził po wsi i chwalił się swoim czynem.
W czwartek około godz. 18 Kasia wychodząc z domu poinformowała rodziców, że nie wróci na noc. Zamierzała ją spędzić u dziadków mieszkających również w Rogitach. Odwiedziła koleżankę mieszkającą na drugim końcu wsi. Do dziadków już nie dotarła.
- W piątek o godz. 12 matka dziewczyny zgłosiła zaginięcie córki - mówi komisarz Anna Kos, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Braniewie. - Już około godziny 19 policjanci zatrzymali podejrzanego o morderstwo Rafała S.
Podczas wstępnego przesłuchania 18-latek przyznał się do zabójstwa. Wskazał miejsce w pobliżu wsi, w którym ukrył zmasakrowane ciało dziewczyny. Najprawdopodobniej chłopak czekał niedaleko sklepu na dziewczynę wracającą od koleżanki. (...)
Rafał S. Przyjeżdżał do Rogit z południa Polski. Mieszkał tu u ciotki. Większość mieszkańców znała go dobrze.
- Zawsze mówił dzień dobry, był miły, nigdy nie myślałam o nim źle - mówi Krystyna W."
Szerzej w Dzienniku Elbląskim.
W czwartek około godz. 18 Kasia wychodząc z domu poinformowała rodziców, że nie wróci na noc. Zamierzała ją spędzić u dziadków mieszkających również w Rogitach. Odwiedziła koleżankę mieszkającą na drugim końcu wsi. Do dziadków już nie dotarła.
- W piątek o godz. 12 matka dziewczyny zgłosiła zaginięcie córki - mówi komisarz Anna Kos, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Braniewie. - Już około godziny 19 policjanci zatrzymali podejrzanego o morderstwo Rafała S.
Podczas wstępnego przesłuchania 18-latek przyznał się do zabójstwa. Wskazał miejsce w pobliżu wsi, w którym ukrył zmasakrowane ciało dziewczyny. Najprawdopodobniej chłopak czekał niedaleko sklepu na dziewczynę wracającą od koleżanki. (...)
Rafał S. Przyjeżdżał do Rogit z południa Polski. Mieszkał tu u ciotki. Większość mieszkańców znała go dobrze.
- Zawsze mówił dzień dobry, był miły, nigdy nie myślałam o nim źle - mówi Krystyna W."
Szerzej w Dzienniku Elbląskim.