UWAGA!

Trzy razy 13 (piłka nożna)

 Elbląg, Trzy razy 13 (piłka nożna)
(fot. Lech Grzybowski)

13. kolejka II ligi grupy wschodniej okazała się bardzo szczęśliwa dla Olimpii Elbląg. Żółto-biało-niebiescy pokonali w Rzeszowie miejscową Stal i z 13 punktami na koncie plasują się na 13. miejscu drugoligowej tabeli. Złotą bramkę dla Olimpii w doliczonym czasie gry zdobył Paweł Nowacki.

Mecz z kategorii „o sześć punktów”
       Obie drużyny do meczu przystąpiły „z nożem na gardle”. Stalowcy mieli na koncie sześć oczek, Olimpia zaledwie cztery punkty więcej. Dlatego można było założyć, że kibice obejrzą zacięty pojedynek, w którym żaden zawodnik nie odpuści i nie odstawi nogi. Tak też było w rzeczywistości. Całe spotkanie trzymało w napięciu, mnóstwo pracy miał też arbiter, który pokazał aż 11 żółtych i jedną czerwoną kartkę (zobaczył ją Tomasz Tomasik w 70. minucie gry).
       Od pierwszych minut zaatakowali gospodarze, którzy bardzo prostymi środkami przedostawali się pod bramkę Radosława Kucia i często niepokoili młodego golkipera Olimpii. Pierwsze ostrzeżenie dla gości z Elbląga miało miejsce w 26. minucie. Paweł Kloc wyłożył na 12. metr piłkę Ireneuszowi Grybosiowi, a snajper Stali trafił w słupek. Cztery minuty później gospodarze byli jeszcze bliżsi zdobycia gola, na szczęście dla Olimpii piłkę zmierzającą w światło bramki po strzale Emanuela Udoudo tuż sprzed linii wybił Wojciech Wolański.
       Goście z Elbląga w pierwszej części odpowiedzieli dwoma akcjami. W pierwszej na bramkę uderzył głową Anton Kolosov, a w drugiej Mateusz Kołodziejski. Za każdym razem na posterunku był jednak bramkarz Stali Tomasz Wróbel.
      
       Emocje do samego końca. Bohater Kuć
      
W drugiej części spotkania zawodnicy obu drużyn nie zamierzali zwalniać tempa, w wyniku czego kibice nadal oglądali bardzo zacięte widowisko. O ile można pochwalić elblążan za grę w środku pola, konstruowanie akcji, o tyle należy zganić za sposób, w jaki dopuszczali do groźnych sytuacji pod własną bramką. A tych było kilka, w tym trzy tzw. stuprocentowe. We wszystkich jednak znakomicie zachował się bramkarz Kuć, który w nieprawdopodobny wręcz sposób wychodził obronną ręką z konfrontacji z Klocem i Grybosiem.
       Olimpia również atakowała, ale większość ofensywnych zapędów żółto-biało-niebieskich kończyła się przed polem karnym Stali. Raz wydawało się, że nic nie przeszkodzi Kołodziejskiemu w pokonaniu Wróbla, ale wówczas nieprzepisowo powstrzymał elbląskiego pomocnika Tomasz Tomasik i słusznie został wyrzucony z boiska przez arbitra Pipczyńskiego z Radomia. Pomimo gry w osłabieniu gospodarze ambitnie walczyli o zdobycie gola, który zapewne wystarczyłby im do zwycięstwa. Taką samą postawę prezentowali goście z Elbląga i to do nich w końcówce meczu uśmiechnęło się szczęście. Akcja dwójki rezerwowych – Krzysztofa Biegańskiego i Pawła Nowackiego z 92. minuty przyniosła gola na wagę zwycięstwa i kompletu punktów. Ten pierwszy przytomnie zauważył wychodzącego na prawej flance na czystą pozycję Nowackiego, obsłużył go dokładnym podaniem, a filigranowy pomocnik Olimpii soczystym uderzeniem z 12 metrów nie dał szans na obronę golkiperowi Stali. Po bramce szalona radość całego zespołu z Elbląga zakończyła się upomnieniem dla rezerwowego bramkarza Temura Khintuby, który celebrował gola z resztą zespołu na środku boiska. Trzy minuty później sędzia gwizdnął po raz ostatni i trzy punkty pojechały do Elbląga. Trzy punkty, które mają niebagatelne znaczenie dla poprawy sytuacji Olimpii w ligowej tabeli, a na pewno przyczynią się nieco do uspokojenia nastrojów w klubie z Agrykola.
      
       Pomeczowe wypowiedzi
      
Czesław Palik (trener Stali Rzeszów): – Po takim meczu ciężko cokolwiek mądrego i sensownego powiedzieć. Wniosek może być jeden – nie wygra się meczu, jeśli nie zdobywa się bramek z takich sytuacji, jakie dziś mieliśmy. Nie możemy zdobyć gola z półtora metra, z trzech metrów, z pięciu metrów… Nie wiem, jak można to skomentować, a co dopiero na to zareagować. Nawet grając w dziesięciu, mieliśmy dwie stuprocentowe okazje, to, co Paweł Kloc nie strzelił, czy później Gryboś. Wszystko zrobili prawidłowo, a gole nie padły. Na koniec spotyka nas nieszczęście, zamiast chociaż dowieźć ten remis i jeden punkt, to tracimy gola i zostajemy bez niczego. Musze się poważnie zastanowić nad tym wszystkim. Pytacie, czy nad kwestią dymisji również? Tak, to też biorę pod uwagę.
       Tomasz Arteniuk (trener Olimpii Elbląg): – Rozumiem, co musi przeżywać dziś trener Palik, bo w takiej sytuacji w tym sezonie byłem już kilka razy. Wydaje mi się, że optyczna przewaga była po naszej stronie, choć to Stal była bliższa zdobycia goli, prostymi środkami dochodziła pod naszą bramkę, stworzyła więcej klarownych sytuacji. Ale my mieliśmy w swoich szeregach Radka Kucia, do teraz nie wiem, jak on to wybronił. Udało się zdobyć gola na wagę kompletu punktów w ostatniej minucie. Te punkty były nam niezwykle potrzebne w aspekcie walki o utrzymanie, pomimo tego, że mamy dopiero rundę jesienną. To taki mecz o sześć punktów dla nas, myślę, że dla Stali też. Te punkty, mam nadzieję, uspokoją trochę sytuację w klubie. Do wtorku konsumujemy zwycięstwo, upajamy się nim, a potem operacja Jastrzębie.
       Radosław Kuć (bramkarz Olimpii): – Cieszę się z postawy swojej, kolegów z zespołu i trzech punktów. Wreszcie to do nas uśmiechnęło się szczęście w końcówce, stąd taka szalona radość po ostatnim gwizdku. Do tej pory bywało tak, że to my traciliśmy bramki w doliczonym czasie gry, dziś role się odwróciły. Graliśmy do samego końca i to przyniosło efekt. Wreszcie mecz na zero z tyłu, co dało nam upragnione zwycięstwo.
       Ireneusz Gryboś (napastnik Stali): – Zawiodłem na całej linii, bo gdybym wykorzystał choć jedną z bardzo dobrych sytuacji, które miałem, to ten mecz byśmy wygrali. Przepraszam trenera, kibiców i kolegów z zespołu. Mogłem się lepiej zachować w kilku momentach, zabrakło też szczęścia, nieprawdopodobnie bronił ich bramkarz albo piłka lądowała na słupku. Uważam, że pomimo przegranej zagraliśmy dobry mecz, swojej postawy nie musimy się wstydzić, a na wyniku zaważyła nieskuteczność. Oprócz mnie sytuacje miał Udoudo i Paweł Kloc, nic nie chciało jednak dziś wpaść. Jest nam bardzo przykro. Od wielu spotkań staramy się podnieść, ale cały czas jesteśmy w tym staraniu nieskuteczni.
      
       Stal Rzeszów – Olimpia Elbląg 0:1 (0:0)
      
0:1 – Paweł Nowacki (90.+2)
       Stal: Wróbel – Hus, Duda, Tomasik, Krauze, Majda, Kiema, Chałas (58. Reiman), Kloc (75. Mba Chukwuemeka Ukonu), Gryboś, Udoudo (46. Sunday)
       Olimpia: Kuć – Łożyński, Wolański, Stankiewicz, Laskowski (85. Stawiński), Kolosov (46. Piotrowski), Stróż (55. Stróż), Kowalczyk, Kołodziejski, Pietroń (88. Biegański), Trafarski
       Żółte kartki: Wróbel, Hus, Reiman, Majda, Gryboś (Stal) – Laskowski, Łożyński, Kowalczyk, Kolosov, Trafarski, Khintuba (Olimpia)
       Czerwona kartka: Tomasik (70., za faul taktyczny, Stal)
       Sędziował: Sławomir Pipczyński (Radom)
       Widzów: 500.
      
       Komplet wyników 13. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2009/10: Stal Rzeszów – Olimpia Elbląg 0:1, Przebój Wolbrom – Hetman Zamość 0:1, Okocimski Brzesko – Wigry Suwałki 2:1, Concordia Piotrków Trybunalski – OKS 1945 Olsztyn 0:1, Kolejarz Stróże – Pelikan Łowicz 0:0, Jeziorak Iława – Ruch Wysokie Mazowieckie 0:0, Start Otwock – LKS Nieciecza 0:2, GKS Jastrzębie – Resovia 2:2, Sokół Aleksandrów Łódzki – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 0:1.
      
       Zobacz tabele
      

      
      
BAR

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • bardzo sie ciesze ze zwyciestwa Olimpii jak pewnie kazdy kibic z EG'a jak powiedział kuć w koncu po 90 min. my strzelamy i co najw. wygrywamy. takze na przod Olimpia!!!
  • Wszyscy w sobote na Agrykola 8 idziemy gramy z GKS JASTRZĘBIE !!!
  • Paweł Nowacki strzela jedyną, a na dodatek zwycięską bramkę, a trener Tomasz Arteniuk nie wstawia go nawet w tym meczu do składu!!! To chyba nie w porządku!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    paterek(2009-10-05)
  • Przede wszystkim gratulacje dla Olimpii za walkę do końca :) Żeby jednak nie było zbyt różowo, to z trenera tradycyjnie trzeba się trochę pośmiać - śledziłem relację LIVE na stronie Stali i żal słuchać takich bajek, że "Olimpia miała przewagę optyczną" (no, chyba, że Arteniuk całkowicie myli pojęcia). Widać też, że Biegańskiemu wystarczy 5 minut, żeby zabłysnąć i asystować przy bramce, a taki Piotrowski męczy się chłopina przez 70 minut i nie potrafi wnieść do zespołu NIC! Tak więc od kolejnego meczu Biegański zamiast Piotrowskiego, najlepiej od pierwszej minuty, bo z Trafarem rozumie się świetnie, tylko trener jeszcze tego nie stwierdził, bo niby skąd?. Podobnie jak Nowacki, który w zasadzie jest jedynym rozgrywającym z prawdziwego zdarzenia w tej ekipie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Kibic z Prostej(2009-10-05)
  • do panow wyzej - wystarczylo ruszyc tylki pojechac i zobaczyc jak wygladal mecz. Potem komentowac. Relacja live? A kto ja robil ta relacje? Olimpia wygrala i to jest najwazniejsze. Do zobaczenia na nastepnym meczu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kibic Olimpii(2009-10-05)
  • fajny zegar, a u nas co. .. .
  • w rzeszowie maja tablice i graja dwa kluby w drugiej lidze a drugi ma szanse awansowac, a u nas jak nie ma to po co dla jednych światła chocby
  • idzie lepsze, olimpia tez wygrała
Reklama