UWAGA!

----

Konopnicka na nowo

 Elbląg, Magdalena Grzebałkowska.
Magdalena Grzebałkowska. Fot. Dominik Żyłowski, Biblioteka Elbląska

Spotkanie z Magdaleną Grzebałkowską, reporterką i autorką biografii, przyciągnęło do sali „U św. Ducha” Biblioteki Elbląskiej wielu zainteresowanych. Tematem była nowa książka „Dezorientacje. Biografia Konopnickiej”. Zobacz zdjęcia.

Maria Konopnicka wielką poetką (i nie tylko poetką) była, ale, jak zresztą podkreślano podczas wczorajszego (16 czerwca) spotkania, poznawanie jej historii i dorobku literackiego w realiach szkolnych mogło do niej zniechęcać. Rozmowa z Magdaleną Grzebałkowską, którą poprowadziła Aleksandra Buła, nie wyglądała jak nudna szkolna lekcja. O czym między innymi mówiła autorka?

 

O pisaniu książki

- Jak się już napisze kilka biografii, to mechanizm pracy jest zawsze taki sam. Gdy mnie kiedyś ktoś zapytał, jak się pisze książkę, odpowiedź była prosta. Trzeba mieć temat, zebrać materiał, usiąść i napisać. Kiedy się pisze książkę o ludziach, którzy zmarli całkiem niedawno, jak moi poprzedni bohaterowie, to wiadomo, że głównym źródłem informacji są ludzie, którzy pamiętali tę osobę. Trzeba porozmawiać z ok. 150-ma osobami i dobrać źródła, poczytać gazety z danego okresu i jest. Przy Konopnickiej nie miałam możliwości takich rozmów i to było ciekawe wyzwanie. Czy to było trudniejsze? Nie wiem. Ja zawsze, gdy już skończę pisać i ochłonę, myślę, że to była bardzo trudna praca. Nigdy nie przewiduję tego na samym początku, inaczej bym się za tę pracę nie wzięła - mówiła Magdalena Grzebałkowska.

 

O kościele i Sienkiewiczu

- Konopnicka deklarowała, że jest wierząca, ale czy tak naprawdę, czy nie, nie wiemy. Dużo było Boga w jej wierszach, i ta Rota... Ale do końca życia pozostawała w ogromnej opozycji do kościoła i kleru – mówiła autorka. W pewnym momencie Konopnicka musiała się... upokorzyć w związku z jednym ze swoich dzieł, "Z przeszłości...". – To są trzy fragmenty dotyczące osób, które "zadarły" z kościołem katolickim, Hypatia, Wesaliusz i Galileusz – wymieniała. Utwór wydała Eliza Orzeszkowa, która była „całkowitą ateistką i niczego się nie bała”. – Ona powiedziała „to jest bluźniercze, ale to wydam”. – mówiła Magdalena Grzebałkowska. Wtedy Konopnicką skrytykował m.in. Sienkiewicz, wcześniej zachwycony poetką. – Sienkiewicz strącił Konopnicką w otchłań ostracyzmu, twierdził, że poemat jest skandaliczny, jak można było coś takiego napisać, jak kobieta mogła napisać wiersz przeciwko kościołowi? – opowiadała autorka. „Wygnanie” Konopnickiej trwało pół roku, do momentu, gdy rozpuszczono wieści, że pójdzie do spowiedzi w kościele kapucynów. – Wyspowiadała się. Jak to dokładnie wyglądało nie wiemy, nie znalazłam dokładnej relacji – przyznała autorka. Pozostał przekaz, że „bardzo płakała”, według Elizy Orzeszkowej nie z powodu swojego poematu, a nad sobą – wskazywała Magdalena Grzebałkowska. Ostatecznie Konopnicka wróciła „na salony”, również dzięki Sienkiewiczowi. Zdaniem autorki , Konopnicka dalej kłóciła się później z kościołem, "ale już sprytniej”.

 

  Elbląg, Konopnicka na nowo
Fot. Dominik Żyłowski, Biblioteka Elbląska

O tym, kiedy Konopnicka była szczęśliwa?

Nie zabrakło wątków dotyczących Marii Dulębianki, malarki, działaczki społecznej, feministki, przez niektórych badaczy uważanej za życiową partnerkę Konopnickiej.

- Ona ciągle narzekała, ale była momentami szczęśliwa. Była przeszczęśliwa, jak była sam na sam z przyrodą i z Dulębianką. Kochała przyrodę. One miały mnóstwo swoich pasji, a wędrowanie to była jedna z głębszych pasji, która je łączyła. Całe życie były ciekawe siebie nawzajem, rozmawiały, czytały sobie. Dulębianka uczyła Konopnicką feminizmu, Konopnicka też rozszerzała Dulębiance horyzonty kulturalne, bo była bardzo oczytana. Spacerowały, wędrowały, a jak tylko miały okazję, to jechały sobie na jakąś wieś. Jak były w Dreźnie, to np. jechały w góry, lasy, wynajmowały niedaleko chatę i wędrowały. Miały absolutnie skromne potrzeby, mieszkały w chłopskiej chacie, mogły jeść bardzo skromnie, pod tym względem to absolutnie nie były marudy. Konopnicka zawsze chodziła w pocerowanych rzeczach, jak miała dziurę w butach i nie było jej stać na załatanie, to wypychała je gazetą – opowiadała autorka.

 

O "Naszej szkapie" i nie tylko

- Konopnicka była wybitną obserwatorką życia codziennego i dzięki temu pisała nowele. Te nowele to tak naprawdę reportaże, tylko w XIX wieku to nie była szanowana forma pisania, zresztą dopiero teraz ta literatura faktu ma jakieś poważanie – mówiła Magdalena Grzebałkowska. Konopnicka nazywała te teksty scenami, obrazkami z życia. – To są przejmujące rzeczy, ponieważ Konopnicka była wybitną pisarką, tylko nam wmówiono, że nie była, bo nas dręczono "Naszą szkapą". Chociaż musze powiedzieć, że ja przeczytałam "Naszą szkapę" na świeżo przy pracy nad książką i to jest świetna rzecz. Wiadomo, szkoła jakoś musi uczyć, rozkładać to na zdania podrzędnie złożone, orzeczenia czy dopełnienia. To wszystko rozmywa i psuje (odbiór - red.) – wskazywała autorka biografii autorki Roty. Podkreśliła, że w szkolnym czytaniu Konopnickiej brakowało kontekstu. – Nasza szkapa jest szalenie wzruszająca, świetnie napisana, przewrotna – wymieniała.

Tematów poruszanych na spotkaniu było oczywiście więcej, autorka biografii Konopnickiej przedstawiała je z duża dawką humoru. Mówiono o tym, że była nadopiekuńczą, a czasem niechętną dziecku matką (to drugie dotyczyło najbardziej oskarżanej o kradzieże, zbuntowanej córki Heleny). Pojawiały się wątki dotyczące antysemityzmu, ale też działalności społecznej pisarki (np. na rzecz więźniów), mówiono o jej relacji z mężem itd.

 

Dodajmy, że to spotkanie w Bibliotece Elbląskiej było pierwszym w ramach projektu „Bliskie strony: historie rodzinne, biografie, autobiografie, dzienniki” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury - państwowego funduszu celowego.

- Więcej wydarzeń związanych z projektem zaplanowano po wakacjach, będą to m.in. spotkania autorskie z: Joanną Wilengowską, Michałem Witkowskim, Moniką Śliwińską, Stasią Budzisz, warsztaty reporterskie i genealogiczne, a także czytanie performatywne. Oczywiście o wszystkim będziemy informować na bieżąco na stronie biblioteki, platformach społecznościowych i w mediach - podkreśla Aleksandra Buła z Biblioteki Elbląskiej.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Biblioteka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama