
Apteka "Pod złotym orłem" przy ulicy Rybackiej (niem. Fischerstraße) świętuje 230. rocznicę istnienia, a jej właściciel pan Ernst Schwenke, w tym roku obchodzi również 30-lecie pracy w zawodzie aptekarza - pisała elbląska prasa w czerwcu 1929 roku.
Właściciel apteki pan Ernst Schwenke, który w tym roku świętuje również 30-lecie pracy w zawodzie aptekarza, przekazał nam, co następuje: Pierwsze miejsca, w których, jak udało nam się dowieść, produkowano lekarstwa przez specjalistów i podawano je chorym, powstawały w XIV wieku. Były to apteki klasztorne, które były prowadzone przez braci zakonu rycerskiego dysponujących wiedzą medyczną. [...] W formie, w jakiej do dziś wykształciło się aptekarstwo, apteki powstawały w pierwszej połowie XVI w. Apteka przy ulicy Rybackiej została założona w 1698 roku przez aptekarza Willanusa [...]. Oprócz tego aptekarze mieli wówczas dwie oficyny w swoim posiadaniu, które dziś już nie istnieją. Na początku XVIII wieku właścicielem apteki był niejaki Hasner, zięć Willanusa. W 1769 roku właścicielem był Penner, w tutejszej okolicy było to bardzo popularne nazwisko. Kolejnymi właścicielami byli: Schmidt, Schlueter, Blodau, Schlichting, Morawsky i od 15.06.1889 do 1.10.1910 Max Reichert, który obecnie mieszka w Berlinie (ET, czwartek. 06.06.1929 r.).
Uczniowie szkoły św. Pawła będą mieć nowy plac sportowy
W środę, 5 czerwca o godz. 17.30 odbędzie się otwarcie placu sportowego przy szkole św. Pawła. W wydarzeniu wezmą udział przedstawiciele różnych instytucji. Tym samym znów zostanie oddany elbląskiej młodzieży plac sportowy, który przyczyni się do jej fizycznego rozwoju ku chwale ojczyzny (ET, sobota, 01.06.1929 r.).
Sprzątanie po zawaleniu się budynku
Wczoraj zawalił się sufit w mieszkaniu na najwyższym piętrze przy ulicy Gołębiej 7 (niem. Taubenstraße). W mieszkaniu mieszkały dwie rodziny. Całe szczęście nikt nie ucierpiał w wypadku. Niedaleko miejsca zawalenia się sufitu spała dwójka dzieci, a więc jest to naprawdę wielkie szczęście, że nic im się nie stało. Fakt, że ludzie mieszkają w domach grożących zawaleniem, ukazuje najlepiej problem braku mieszkań w naszym mieście. Można przypuszczać, że nie chodzi tutaj wcale o pojedyncze przypadki, kiedy to ludzkie życie rzeczywiście jest zagrożone zawaleniem się budynku. Wczorajsze zdarzenie pokazuje w każdym razie, że trzeba zwrócić szczególną uwagę na los tych ludzi i zaradzić takiemu stanowi rzeczy. Sprawą zupełnie niezrozumiałą jest to, że w mieszkaniu, które od dwóch lat grozi zawaleniem, mieszkali ludzie, abstrahując już od tego, jak wyglądają takie mieszkania, albowiem przypominają gorzej niż stajnię. Sąsiadujący budynek przy Gołębiej 6, który również zostanie rozebrany, robi nie lepsze wrażenie niż budynek przy Gołębiej 7. W każdym razie policja zarządziła natychmiastowe rozebranie budynku. Jest w Elblągu jeszcze sporo takich budynków i pożądanym jest, by ludziom w nim mieszkającym przydzielono inne mieszkania, by ich życie nie było w niebezpieczeństwie (ET, poniedziałek, 03.06.1929 r.).
Winna piesza
Wczoraj po południu pewna kobieta na skrzyżowaniu 3 Maja (niem. Johannisstraße) z ulicą Nitschmanna wbiegła rowerzyście pod koła. Kobieta przewróciła się i doznała poważnych obrażeń tak, że musiała udać się do lekarza. Winę w tym wypadku ponosi kobieta, ponieważ wskoczyła prosto pod koła tak, że uczeń nie miał możliwości jej ominąć (ET, sobota, 01.06.1929 r.).
Bójka w lokalu przy Bożego Ciała
Wczoraj po południu wezwano urzędników policji z 3. rewiru do gospody przy ulicy Bożego Ciała (niem. Leichnamstraße), gdzie doszło do kłótni pomiędzy gośćmi lokalu. Podczas interwencji policjanci zostali zaatakowani, dlatego też użyli swoich pałek. Sprawcy trafili na komisariat policji, a po ich spisaniu zostali z niego wypuszczeni (ET, sobota, 01.06.1929 r.).
Nocna strzelanina
Wczoraj we wczesnych godzinach porannych z okna mieszkania zamieszkałego przez pewnego inżyniera przy Zewnętrznej Grobli Młyńskiej (niem. Äußerer Mühlendamm) 20 oddano 6 strzałów z pistoletu w kierunku ulicy. Policja znalazła w mieszkaniu ślady długiej nocnej libacji. Rzekomy strzelec leżał w łóżku pijany i odsypiał kaca, a właściciel mieszkania nie chciał złożyć żadnych zeznań. Nikt nie został ranny. Broń została zarekwirowana. Strzelca tymczasem czeka kara z powodu jego lekkomyślnego zachowania (ET, czwartek, 06.06.1929 r.).
Co tydzień cytujemy i tłumaczymy fragmenty artykułów z gazet, które ukazywały się w Elbingu w latach 20. XX wieku. Są one zdigitalizowane przez Bibliotekę Elbląską, z której zbiorów korzystamy. Obecnie przywołujemy publikacje z gazety "Elbinger Tageblatt"