
Od kilku tygodni publikujemy tłumaczone na język polski przedruki z magazynu "Elbinger Nachrichten", który po 1945 roku założyli mieszkańcy przedwojennego Elbinga. Dzisiaj cytujemy m.in. wspomnienia dotyczące Krynicy Morskiej (niem. Kahlberg).
Elbląska mozaika żeglugowa
Pierwsze dni lata budzą w każdym Elbingerze myśli pełne tęsknoty o jasnych plażach Krynicy Morskiej (niem. Kahlberg). Gdy za mostem Leege Brücke stały zacumowane białe parowce, nie można było powstrzymać łaknących kąpieli elblążan. Czy to niewielką "Anną", brzuchatym "Frisches Haffem" czy dostojnym statkiem "Preußen", zawsze panowała wielka radość z udziału w przyjemnej błogiej przejażdżce. Gdy dzisiaj niejeden elblążanin zupełnie niespodziewanie rozpoznaje w Lubece typowe kształty białych parowców, nie chce uwierzyć, że one" naprawdę tu są. Kawałek ojczyzny pozostał w nas, ponieważ statki "Flora" i "Liep" pomogły nam zapomnieć o zawirowaniach wojennych i znaleźć nowy port nad ukochanym Morzem Bałtyckim. Krążą one między Lubeką i Travemünde. Pozostałe statki przepadły. "Preußen" stoi pod polską baderą w szczecińskim porcie. [...] Los statku "Möwe" z krynickiego przedsiębiorstwa żeglugowego nie jest znany. Z kolei motorowiec "Schichau" z elbląskiego przedsiębiorstwa żeglugowego jest wykorzystywany znowu w żegludze trampowej [żegluga nieregularna, obejmująca przewóz ładunków bez ustalonego rozkładu jazdy czy trasy, a jedynie w zależności od potrzeb przewozowych – www.encyklopedia.interia.pl] (EN, lipiec 1951 r.).
Tutaj mówi elbląska młodzież
Drodzy rodzacy! Z wielu stron docierają do nas entuzjastyczne pisma z propozycją zorganizowania Elbląskiego Spotkania Młodzieżowego. Bardzo ucieszyliśmy się z nich, musieliśmy jednak przez wzgląd na wiele wyjazdów wakacyjnych, które większość z nas realizuje w najbliższych tygodniach, zadecydować o odstąpieniu w tym roku od Wielkiego Elbląskiego Spotkania Młodzieży. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Jeśli nie uda się to w tym roku, będziemy czynić wysiłki, by wiosną nadrobić zaległości. Tegoroczne spotkanie elbląskiej młodzieży chcemy w mniejszym zakresie połączyć z tegorocznym spotkaniem elblążan, które zaplanowano na 25 sierpnia w Hamburgu. Szczególnie elbląska młodzież, która zamieszkuje okolice Hamburga lub sąsiadujące z nim miejscowości będzie miała możliwość tego dnia przybyć do Hamburga. Urządzimy to w taki sposób, że młodzież otrzyma dla siebie pomieszczenia i będzie mogła tam spędzić razem czas, jak to obiecaliśmy podczas odwołanego spotkania młodzieży. Poza tym nadarzy się przy tym okazja [...] nawiązania kontaktu ze starszymi elblążanami i wymiany doświadczeń. Mamy nadzieję, że wielu przyjmie zaproszenie na to wydarzenie. Wołamy więc raz jeszcze do Was: elbląska młodzieży, pierwsze większe spotkanie odbędzie się 25 sierpnia w Winterhuder Fährhaus w Hamburgu. Bliższe szczegóły w sierpniowym wydanie "Elbinger Nachrichten" (EN, lipiec, 1951 r.).
Echa ojczyzny – głos od czytelników
Muszę powiedzieć, że zawsze ogromnie się cieszę na kolejne "Elbinger Nachrichten". I jest to naprawdę wyjątkowa radość, jakiej nie doświadczyłam podczas czytania innych gazet o lokalnym charakterze. W naszej gazecie zawarte są także relacje z przeżyć, które szczególnie chętnie czytam. Mam nadzieję, że są Państwo w stanie publikować jeszcze więcej takich relacji albo też radosnych wspomnień z dobrych elbląskich czasów. Dla mnie osobiście ważniejsze od urzędowych wiadomości czy notatek jest każde słowo na temat mojej ojczyzny. Moją szczególną uwagę przykuł list rodziny Rabenhorst. Jakie to piękne, kiedy się czyta, że udało się komuś, po tym trudnym czasie cierpienia i biedy odbudować nową egzystencję, nawet z dala od swojej ojczyzny. Życzę rodzinie Rabenhorst wiele szczęścia! Z wielkim zainteresowaniem będę śledzić nadal obok innych informacji rubrykę "Echa ojczyzny" w "Elbinger Nachrichten". Ponieważ tutaj prawdziwie przemawia do nas nasza ojczyzna. Wasza Ursula Böttcher. Damendorf nad Eckernförde (EN, lipiec, 1951 r.).
Co tydzień publikujemy fragmenty artykułów ukazujących się w magazynie "Elbinger Nachrichten", które po wojnie wydawali dawni mieszkańcy Elbląga. Zdigitalizowane numery pochodzą z Archiwum Diecezji Elbląskiej.