
Jednym z podstawowym założeń polityki kolektywizacji rolnictwa realizowanej w Polsce w okresie 1948-1956 był obowiązek odstawy zboża przez chłopów należących zarówno do spółdzielni produkcyjnych, jak i chłopów indywidualnych. O tym, jak przebiegał skup zboża w województwie gdańskim w sierpniu 1952 r. w oczach egzekutywy KW PZPR w Gdańsku pisze Marcin Ślaski.
Praktyka przebiegu skupów zboża w kolejnych latach okresu stalinowskiego pokazywała, że każdego roku akcja napotykała na duży opór. W sierpniu 1952 r. podczas posiedzenia Egzekutywy KW PZPR w Gdańsku analizowano przebieg akcji skupu zboża na terenie województwa w miesiącach letnich. Wnioski były jednoznaczne - chłopi z terenu województwa gdańskiego często nie odstawiali zboża na czas i w wystarczającej ilości. Władze podkreślały, że kolegia orzekające kary za nieterminową odstawę zboża nakładały na chłopów śmiesznie niskie kary, które niejednokrotnie nie były ściągane. Skarżono się, że niektórzy przewodniczący GRN (Gminnych Rad Narodowych) nie chcieli odstawiać zboża i woleli je sprzedać na chłopom na miejscu. Skarżono się na zły stan maszyn omłotowych i brak przygotowania powiatowego aparatu partyjnego i rolnego do akcji skupu zboża. Członkowie wojewódzkiej instancji partyjnej analizując akcję skupu zboża zauważali, że zbiorowe odstawy zboża nie są zabezpieczone od strony propagandowej. Podkreślano, że niewyciąganie wniosków, gdy „kułak nie chce odstawiać zboża jest przestępstwem politycznym”. Sugerowano, żeby Rady Narodowe, organa prokuratorskie i inne organa administracyjne pod kierownictwem i kontrolą partii mocno „stuknęli” kułaka, na którym ciąży wiele zboża i na którego bardzo często ogląda się reszta wsi.
Chłopi są przekonani, że się im upiecze
„Przyczyną złego stanu skupu zboża było zasugerowanie się warunkami atmosferycznymi. Na przykładach przekonano się o niesłuszności tych teoryjek. Nieściągnięcie zaległości w zbożu za ubiegły rok utwierdza chłopów w przekonaniu, że i w tym roku „upiecze się” im
i to również wstrzymuje ich od odstawy zboża wg. tegorocznego planu. Trudność stanowi wyłączanie dopływu prądu w terenie, lecz plan trzeba wykonać w takich warunkach, jakie są”.
Ludzie niepowołani wkradli się do kolegiów
„PWRN nie miało kierownictwa nad przebiegiem skupu. Stwierdzono wypadki niechlujstwa, kumoterstwa, ślepoty politycznej, tolerancyjnego stosunku do kułaka ze strony PGRN
i pełnomocnika CUS. Do niektórych kolegiów orzekających wkradli się kułacy, ludzie niepowołani. Kary wynoszą 30-40 zł i w dodatku nie ściąga się ich. Nie uruchomiono komisji do walki ze spekulacją. Prokuratura oraz Prezydia Rad otrzymały polecenie zdejmować ze stanowisk i oddawać do Prokuratora za tolerancyjny stosunek do kułaka. W Wejherowie Wsi toczy się już proces przeciwko przewodniczącemu GRN i radnym. W akcji tej aparat państwowy niewątpliwie się oczyści.
Maszyny są przeładowane i nie zabezpiecza się odbioru
„Aby wykonać plan w przeciągu pozostałych nam 40 dni, trzeba skupywać dziennie 1480 ton, to jest, trzeba podnieść poziom obecnych dostaw (zaprowadzono ewidencję, jak wywiązuje się ze swoich obowiązków aparat państwowy, radni i sołtysi). Trzeba również stwierdzić, jak wywiązują się aktywiści partii, gdyż tylko wówczas, gdy oni wykonują swoje obowiązki, pójdzie w ich ślady reszta chłopstwa. Sprawą skupu musi więcej zając się ZSCh, który robi wszystko, co nie trzeba, w dożynkach pokazuje wiatraki jako wyraz postępu technicznego. Potrzeba również zmiany stosunku ze strony CRS. Wystąpienie tow. Firycha - Z-cy Prezesa Wojewódzkiego Oddziału CRS na odprawie w PWRN było zupełnie wrogie. Mówił on, by raczej wstrzymać się ze skupem, bo maszyny są przeładowane i nie zabezpiecza się odbioru” – stwierdzał w czasie narady Egzekutywy KW PZPR tow. Geraga.
Wyczuwa się oczekiwanie, że ktoś przyjdzie i zrobi za nich
„W ostatnich 3 dniach z powodu deszczu skup dzienny zboża spadł z 1.100-1.700 ton. W pow. Gdańsk na powiatowej naradzie, PWRN, GRN, Sekr. KG, pełnomocników CUS, prezesów GS – z dyskusji odniosło się wrażenie, że aparat ten zaczął żyć sprawą skupu dopiero od paru dni, dotychczas nic nie zrobiono. Wyczuwa się wyczekiwanie, że ktoś przyjedzie i zrobi za nich. Są skargi na stan maszyn omłotowych i przygotowanie ich przez POM i GOM. Do ostatnich dni przez cały czas stały nieczynne, jak w Nowym Dworze, Suchym Dębie /mimo pomocy PGR/. W Stegnie Komitet partyjny umiał spowodować przetransportowanie motoru z jednej gromady do innej i tam młóci”
Zboże chcieli sprzedać chłopom
„W Trąbkach w jednych gromadach są maszyny, w innych motory i nie potrafiono ich zwieźć razem by pracowały. Jednocześnie jest tam nowo zorganizowana spółdzielnia produkcyjna, gdzie nie widać roboty politycznej, członkowie nie chcą sprzedawać zboża ani wpłacać podatku. W Kolbudach jest zespół uprawowy na czele z byłym kułakiem Wasilewskim i przewodniczącym GRN, którzy zboże na pniu chcieli sprzedać chłopom, nie zwieźli go i nie odstawiają. Ustawili je w małe kupki na polu, ściągnęli motor, który stoi nieczynny od dłuższego czasu. Gdy na odprawie powiatowej Sekretarz KG wystąpił przeciwko temu, przewodniczący GRN powiedział, że „jeśli rozchodzi się o plony – to możemy wam dać” – stwierdzano w trakcie tego samego posiedzenia egzekutywy.
Tylko kierat i sztyftówka
„Towarzysze z PRN i KP w Pruszczu stwierdzają beznadziejność sytuacji. Nie wysłano upomnień do chłopów zalegających z odstawami poza kilkunastoma dla chłopów zalegających od ub. roku. Brak jest planu omłotów. W Miłocinie jest 6 gromad do których nie jest doprowadzona elektryczność i które posiadają tylko 1 kierat i sztyftówkę – POM i GOM nie widzą możliwości rozwiązania tego. W Ostaszewie 6 maszyn omłotowych stało nieczynne, a kierownik GOM nie wiedział co z tym zrobić. W Wiślinkach, gdzie zmieniono Prezydium – spowodowano wyremontowanie maszyn – półtrupów i one już młócą. Nie pomyślano o tym w innych gminach znajdujących się w podobnych warunkach. Najgorzej przedstawia się sytuacja w gm. Pruszcz, gdzie nie ma przekonania aby skup wykonać. W gm. Gościszewo niewłaściwie jest realizowana pomoc sąsiedzka. Wzięty od kułaka motor spalinowy młóci tam, gdzie są motory elektryczne /złośliwi twierdza, że u kuzyna przewodn. Rady Narodowej, skumotrowanego z kułakiem/ mimo iż w trzech gromadach tej gminy nie ma elektryczności. W Kwidzynie, Sztumie, Gdańsku i innych chłopi zawracają się do KP i PRN o maszyny. Nie myśli się jednak o stosowaniu przerzutów i zmianowych omłotów, młócenia w nocy i maksymalnego wykorzystania energii elektrycznej” - czytamy w raportach bezpieki.
Zbiorowe odstawy zboża nie są zabezpieczone od strony propagandowej
„Charakterystyczne jest, że zbiorowe odstawy zboża nie są zabezpieczone od strony propagandowej. W Starogardzie, gdzie zboże odstawiały zbiorowo 53 gromady – nie było nawet transparentu. GRN nie uruchomiło stoisk z towarami dla chłopów. W Tczewie prezes GS odpowiedzialny bezpośrednio za zbiorową odstawę zaspał i chłopi wyjechali o 4 rano bez niego”.
Po co się spieszyć – przyjadą robotnicy i wezmą zboże
„Do form działalności wroga należy zasłanianie się warunkami atmosferycznymi, wilgotnością zboża. Wróg, a szczególnie kułactwo w pow. Kościerzyna, Wejherowo, Starogard lansuje teorię: po co się spieszyć – przyjadą robotnicy i wezmą zboże, po co pracować kieratami jak będą maszyny, młóci się maszynami w jednym miejscu do końca , a w drugim wcale. Trzeba młócić przede wszystkim tyle, by starczyło dla Państwa na zasiew. Plan omłotów nie idzie z planem dostaw. Do poniedziałku należałoby to skontrolować i skoordynować, sprawdzić, czy sprzęt omłotowy jest dobrze wykorzystywany, motory spalinowe kierować tam, gdzie nie ma elektryczności, mobilizować do wykorzystania innego sprzętu” – stwierdzał podczas obrad egzekutywy KW PZPR w Gdańsku tow. Majster.
Niebezpiecznym jest niewyciąganie sankcji za opór w dostawach
„Przygotowanie od strony polityczno-partyjnej nie jest na odpowiednim poziomie. Mimo iż, w bm. skupujemy zboże ponad plan – w związku ze spiętrzeniem zdań w następnym okresie – nie można się uspokajać. Niebezpiecznym jest niewyciąganie sankcji za opór w dostawach. W Starogardzie, Lęborku, Wejherowie prawie w ogóle nie ma sankcji za zboże, bądź po 10, 20 i 30 zł., rzadko po 100 i 150 zł. PWRN winno wyciągnąć za to ostre konsekwencje. W myśl instrukcji KC trzeba dopilnować, by każde pociągnięcie organizacyjne i polityczne org. partyjnej było skoncentrowane na skupie zboża. Ze strony całego aparatu CRS daje się odczuć niewłaściwe podejście do sprawy skupu i poprzez Komitety, RN, CUS i Dyr. CRS trzeba to uregulować. Jest szereg wypadków niewłaściwego obsługiwania chłopów na punktach skupu. Trzeba postawić przed instruktorami, a szczególnie przed Wydz. Handlu zwrócenie na to uwagi i nawet wysłanie specjalnej komisji. B. ważne jest dobre propagandowe przygotowanie dostaw. „Głos Wybrzeża”, w którym zarysowała się optymistyczna nuta – winien wskazywać na formy pracy, braki oraz dobre doświadczenia w terenie” – stwierdzał dalej ten sam mówca.
Niewyciąganie wniosków jest przestępstwem politycznym
„Przyczyny złej sytuacji w realizacji planu obowiązkowych dostaw leżą w niedostatecznej pomocy politycznej wśród mas chłopskich, tolerancyjnym stosunku do opornych kułaków, niezaradności w omłotach, w niewykonaniu swoich podstawowych obowiązków przez aktyw partyjny, społeczny, Rad Narodowych, nie załatwieniu odwołań chłopów. Wydaje się, że ten tolerancyjny stosunek do kułaków jest jedną z głównych przyczyn i stosunek ten jest karygodny. Nie wyciąganie wniosków, gdy kułak nie chce odstawiać zboża jest przestępstwem politycznym – podkreślał tow. Korczyński – i czas najwyższy, by Rady Narodowe, organa prokuratorskie i inne organa administracyjne pod kierownictwem i kontrolą partii mocno stuknęli kułaka, na którym ciąży wiele zboża i na którego bardzo często ogląda się reszta wsi. Kułacy muszą poczuć siłę władzy ludowej. Dawanie kar po 15 zł jest śmieszne”
Podania nabierają mocy urzędowej
„Bardzo niedobrze jeśli PWRN toleruje ten stan rzeczy, że w Prezydiach leżą podania chłopów nierozpatrzone i nabierają „mocy urzędowej”. Nie wystarczy samokrytyczne stwierdzenie tego – trzeba za to wyciągać wnioski, bić biurokratów. Partia i Rząd codziennie wskazują by niezwłocznie i troskliwie załatwiać skargi i odwołania. Niektóre ze złożonych są na pewno słuszne, a niektóre są złożone w tym celu, by przeciągnąć termin i jak w ubiegłym roku wymigać się, przeszkodzić w wykonaniu dostaw” - czytamy w dokumentach bezpieki.