
Mało kto wie, że znane małżeństwo elbląskich artystów Haliny i Zbigniewa Książkiewiczów mogłoby nie trafić do naszego miasta, gdyby nie Spółdzielcze Zakłady Przemysłu Skórzanego „Plastyk”. Nie muszę nikomu uzmysławiać, o ile uboższy był wówczas Elbląg. „Plastyk” zaproponował panu Zbigniewowi współpracę jeszcze w czasie studiów. Układała się na tyle dobrze, że w 1962 r. otrzymał propozycję objęcia w „Plastyku” stanowiska kierownika nadzoru artystycznego, które piastował przez kolejne 30 lat. W tym czasie stworzył blisko 8 tys. (!) wzorów produktowych różnego asortymentu. Charakteryzowały je zawsze wysoka estetyka i harmonia.
Elblążanie znają na ogół Zbigniewa Książkiewicza jako artystę – twórcę powszechnie rozpoznawanej formy przestrzennej Ikar, zwanej Batmanem, serii obrazów rektorów gimnazjum elbląskiego, kolekcji portretów wytwornych dam, tudzież dużego zbioru dzieł abstrakcyjnych. Ale ja dziś opowiem Wam o Zbigniewie Książkiewiczu jako projektancie wzornictwa użytkowego i współtwórcy rynkowego sukcesu „Plastyka”. Spod jego ręki bowiem wychodziły projekty szykownych torebek, gustownych portfeli, eleganckich kożuszków oraz niezliczonych zdobień, które cieszyły się ogromnym wzięciem. Sylwetkę bohatera niniejszej publikacji ukażę w większej niż zwykle ilości ilustracji.
Jak to się zaczęło
W połowie lat 50. XX w. Zbigniew Książkiewicz odbywał zasadniczą służbę wojskową w Bydgoszczy. Tam odkrył w sobie zainteresowanie grafiką i malarstwem z wykorzystaniem wątków batalistycznych. To zwróciło na niego uwagę przełożonych, którzy umożliwiali młodemu poborowemu rozwijanie tych talentów. Oni też zarekomendowali władzom Elbląga, aby po zakończeniu służby wojskowej skierowały Zbigniewa na studia artystyczne. Tak też się stało. W 1956 r. rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, przy czym – pod nieobecność matury - niestety tylko w trybie „wolnego studenta”. Na gdańskiej ASP spotkał studiującą o rok wyżej od niego, pochodzącą z Gniezna, Halinę Różewicz. Pobrali się jeszcze w czasie trwania studiów. Po ich skończeniu w 1961 r. Zbigniew Książkiewicz zdał egzamin maturalny, co dało mu jednocześnie uprawomocnienie dyplomu studiów wyższych.
Na ostatnim toku ASP przeczytał ogłoszenie o poszukiwanym przez elbląski „Plastyk” konsultancie artystycznym. Rok później, już z dyplomem w kieszeni, przyjął ofertę pracy w „Plastyku”, który obiecał młodemu małżeństwu mieszkanie oraz pomoc w uzyskaniu pracowni artystycznej. Zbigniew objął rolę kierownika autonomicznej komórki wzornictwa, będącą w istocie zapleczem naukowo-technicznym spółdzielni. To dało początek serii świetnych produktów, które zdobywały wysokie nagrody na różnych targach i wystawach branżowych.
„Skórzaność” skóry szansą na eksport
W opublikowanym w 1978 r. w lokalnej prasie artykule-wywiadzie autorstwa Mirosława Dymczaka zatytułowanym „Wyprzedzić modę” Zbigniew Książkiewicz powiedział, że” w latach 60. na Zachodzie wszechwładnie panowały tworzywa sztuczne. Aż z przesadną perfekcją imitowały skórę i właśnie wtedy zaczęto lansować skórę naturalną, przy czym projektantom i producentom postawiono zadanie podkreślenia w proponowanych wzorach – mówiąc językiem nieliterackim – „skórzaność” skóry. Chodziło więc o ukazanie piękna tego surowca, ale też jego przyrodzonych wad, przez co stawał się autentyczny" - mówił.
"Najbardziej przydatna w produkcji galanterii podróżnej – walizek, neseserów, toreb, teczek – okazała się skóra świńska, gruba, ale niezbyt ciężka. Również bydlęca nadawała się. Nasze wyroby cieszą się ogromnym wzięciem ze względu i na to, że przy wyprawianiu surowca stosujemy garbniki roślinne. Na początku lat 70. nastała moda na skóry miękkie. Wyroby „Plastyka” przybrały kształty opływowe, a nawet workowate. Jeśli zaś chodzi o nasz stosunek do mody, to mając odpowiednie surowce, bylibyśmy w stanie jej nie tylko dorównać, ale również ją wyprzedzać i narzucać ją. Niestety przeszkadza nam w tym niedobór akcesoriów – zamków i okuć, które najczęściej pochodzą z importu, bo krajowe zamienniki nie zawsze spełniają wymagania.”
Daniel Lewandowski
cdn.
W kolejnym odcinku kontynuować będę wątek wzornictwa produktowego spółdzielni „Plastyk”
Dziękuję Pani Halinie Różewicz-Książkiewicz za przekazane mi cennych informacji i danych nt. pracy i osiągnięć zawodowych w „Plastyku” swojego śp. męża. Dziękuję Pani Agnieszce Staszewskiej za udostępnienie bogatej dokumentacji zdjęciowej dot. spółdzielni „Plastyk”.
Przygotowując to opracowanie korzystałem z następujących źródeł:
- „… ocalić od zapomnienia. Półwiecze Elbląga (1945-95) w pamiętnikach, notatkach i materiałach wspomnieniowych ludzi Elbląga” – praca pod redakcją Ryszarda Tomczyka, rok 1997,
- „Historia Elbląga. Tom V Cz.1 Historia polityczna i gospodarcza Elbląga w latach 1945-1975” – Mirosław Golon, rok 2006,
- „Historia Elbląga. Tom V Cz.2, Rozdz. II Elbląg jako ośrodek kulturotwórczy” – Ryszard Tomczyk, rok 2005,
- „Ten Twój Elbląg” – Bolesław Smagała, rok 2006,
- „Plastyk - Spółdzielnia Pracy Przemysłu Skórzanego w Elblągu. Kronika 1950-1973” - Zofia Dudzińska, Jerzy Kolendo, Roman Sulima-Gillow, 1976
- „Nie samym chlebem” – Ryszard Tomczyk, 2008
- „Spór o miasto” – Bolesław Smagała, 1995
- „Kiedy prawda milczy” – Bolesław Smagała, 2010
- Rozproszone źródła internetowe
Wszystkich zainteresowanych powojennymi dziejami Elbląga, a w szczególności jego przemysłem zachęcam do kontaktu pod adresem daniel.lewandowski1967@gmail.com.
Zachęcam też do zapoznania się z moimi wcześniejszymi i tematycznie związanymi publikacjami internetowymi:
- Zdarzyło się w Elblągu i Zamechu 45 lat temu. Rok cudów
- Uchwała rządowa 40/72, czyli bitwa o Elbląg
- Wspomnienie o Bolesławie Smagale (1936-2022)
- Rozważania w 75. rocznicę powstania Zamechu, odc. 1 Czym byłby Elbląg bez Zamechu
- Rozważania na 75. rocznicę powstania Zamechu, odc. 2 Zamech wcale nie musiał powstać w Elblągu
- Jak Zamech inspirował artystów. Grafiki Haliny Różewicz-Książkiewicz
- Jak to z Plastykiem było (Geneza i skromne początki, odc. 1)
- Od zera do bohatera, czyli trzy dekady rozkwitu (Jak to z Plastykiem było, odc. 2)