UWAGA!

Wspomnienie o Bolesławie Smagale (1936-2022)

 Elbląg, Bolesław Smagała na okładce autobiograficznej książki
Bolesław Smagała na okładce autobiograficznej książki

9 kwietnia w wieku 86 lat odszedł Bolesław Smagała, człowiek, który w sposób szczególny zapisał się w najnowszej historii Elbląga. Urodził się i wychował w podkarpackiej Trzcianie. W 1962 r. przybył do naszego miasta jako absolwent krakowskiej AGH i rozpoczął pracę w zamechowskiej odlewni. W ten sposób zaczęła się jego przygoda z Elblągiem, któremu służył i do którego powracał pomimo różnych życiowych zakrętów. Niniejszym tekstem chciałbym przypomnieć tę wybitną postać. Tytuł wydanej w 2006 roku autobiografii „Ten Twój Elbląg” świetnie podsumowuje misję, jakiej się poświęcił jej autor.

Już w czasie studiów angażował się w działania artystyczne i społeczne. Podobnie stało się w Elblągu, gdzie bardzo szybko włączył się w prace partyjnej młodzieżówki. W 1964 r. został przewodniczącym Zarządu Zakładowego ZMS, co przełożyło się na większe możliwości kształtowania i zagospodarowania otaczającej rzeczywistości. Był pomysłodawcą Radiowej Agencji Młodych (RAM) nadawanej regularnie przez kolejne 36 lat przez zamechowskie Radio-Studio oraz bloku tematycznego „Wektor – pismo młodych” w „Głosie Zamechu”. Równocześnie jako prezes Klubu Naczelnej Organizacji Technicznej (NOT) organizował różne przedsięwzięcia kulturalno-turystyczne i współpracował z Gerardem Kwiatkowskim i jego Galerią EL. Nic więc dziwnego, że szybko został dostrzeżony przez władze partyjne i już w 1967 r. otrzymał nominację na zastępcę kierownika, a po kolejnych dwóch latach - na kierownika Wydziału Przemysłu i Budownictwa KW PZPR w Gdańsku. Na blisko cztery lata rozstał się wówczas z Elblągiem, do którego powrócił w Grudniu 1970 z misją uspokojenia nastrojów w mieście i niedopuszczenia załogi Zamechu do wyjścia na ulice.

 

Bitwa o Elbląg” 1970-1977

Zadaniu temu Bolesław Smagała sprostał, w uznaniu czego na początku 1971 r. objął stanowisko I sekretarza KMiP PZPR w Elblągu, które od roku 1973 łączył z funkcją przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej. W tym okresie, dzięki jego poparciu, do lokalnej administracji i organów władzy weszło wielu zamechowców. Największym osiągnięciem było pozyskanie niespotykanych dotąd funduszy na rozwój zaniedbanego i dyskryminowanego przez wojewódzkie władze w Gdańsku Elbląga. Opracowany w błyskawicznym tempie w gronie najbliższych współpracowników projekt zaowocował przyjęciem przez radę Ministrów PRL uchwały 40/72 „w sprawie rozwoju i modernizacji Elbląga do roku 1975 i założeń na lata dalsze”.

Jej realizacja pozwoliła naszemu miastu nadrobić wieloletnie zaniedbania w rozwoju i przygotowała je do roli ośrodka wojewódzkiego. Kulminacją tego okresu był rok 1975, który obfitował w wiele doniosłych dla Elbląga wydarzeń. Nie przyniosły one jednak samemu Smagale korzystnych rozstrzygnięć. Wbrew oczekiwaniom nie został w 1975 r. I sekretarzem KW PZPR w Elblągu, a po dwóch latach - w skutek intryg partyjnych - zmuszony został do opuszczenia Elbląga.

 

Na wygnaniu” w Warszawie: 1977-1986

Skierowano go do pracy w aparacie partyjnym w Warszawie. W latach 1977-1981 był I sekretarzem KZ PZPR w Ministerstwie Przemysłu Maszynowego w Warszawie. Następnie w latach 1981-1984 dyrektorem Generalnym Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego, a w latach 1984-1986 - zastępcą kierownika Wydziału Polityki Kadrowej Komitetu Centralnego PZPR. Do Elbląga wrócił w 1986 r., obejmując funkcję I sekretarza KW PZPR.

 

Ponownie w Elblągu: 1986-1990

Tu rozegrał się ostatni etap jego kariery partyjnej, przerwanej zmianą ustroju politycznego Polski. Był to czas ostrego kryzysu gospodarczego i wewnętrznych konfliktów w samej PZPR. Pomimo to Bolesław Smagała umiał wynegocjować u władz centralnych środki finansowe na zakończenie ciągnącej się już ponad dziesięć lat budowy szpitala wojewódzkiego. Włączył się też w organizację przypadającego na 1987 r. jubileuszu 750-lecia Elbląga.

Po ostatnim zjeździe PZPR w styczniu 1990 roku przyszło mu „zgasić światło” w elbląskim komitecie wojewódzkim. Nie przyłączył się do powstającej wówczas Socjaldemokracji Rzeczpospolitej Polskiej. Dystansował się też od środowiska późniejszego SLD.

 

W nowej rzeczywistości

Od 1990 r. Bolesław Smagała starał się odnaleźć w nowej rzeczywistości podejmując z różnym powodzeniem działalność gospodarczą. Były momenty, kiedy w dosłownym tego słowa znaczeniu, walczył o przetrwanie. Życie nie oszczędziło mu rodzinnych tragedii. Po latach sporu z ZUS-em otrzymał emeryturę tylko nieco wyższą od najniższej krajowej. Na emeryturze oddał się pracy w osiedlowym ogródku oraz pisaniu wspomnień. Jako zapalony myśliwy wydał w 1999 r. - dla uczczenia jubileuszu 50-lecia Wojskowego Koła Łowieckiego nr 237 w Elblągu - monografię „Łowiectwo elbląskie. Jeleń Sika Kadyński”. W dalszej kolejności powstały pisane dobrym, wartkim i plastycznym językiem publikacje książkowe „Ten Twój Elbląg” (rok 2006), „Kiedy prawda milczy. Tom I” (rok 2010) oraz „Kiedy prawda milczy. Tom II” (rok 2017).

 

Smagała kontra Tomczyk

W latach 1990-1993 głośno było o jego sporze sądowym toczonym ze znanym elbląskim artystą Ryszardem Tomczykiem. Smagała wytoczył Tomczykowi proces z oskarżenia prywatnego o zniesławienie za przypisanie mu sprawowania władzy w „stylu stalinowsko-breżniewowskim”. Bolesław Smagała proces wygrał. Obaj adwersarze wydali na okoliczność tego procesu książki. W 1995 r. Bolesław Smagała opublikował „Spór o miasto”, na który rok później Ryszard Tomczyk odpowiedział książką „Zadra. Kruszenie piedestału”. Proces ten był czymś bezprecedensowym w historii naszego miasta. Oto starli się dwaj giganci. Teraz, kiedy już ich zabrakło, to który z nich miał wówczas rację, schodzi na drugi plan. Dziś śmiało mogę tylko powiedzieć, że nasze miasto potrzebowało i Bolesława Smagały, i Ryszarda Tomczyka – takimi jacy byli - bo obaj, każdy z nich na swój sposób, dobrze się Elblągowi przysłużył.

 

Epilog

Bolesław Smagała pozostawił po sobie trwały ślad w historii Elbląga. Sprawując przez lata funkcje na różnych szczeblach władzy nieuchronnie wzbudzał kontrowersje. Bardzo często taki właśnie jest los ludzi wyrastających ponad przeciętność. Bezsprzecznie był postacią barwną i wielowymiarową. Pod koniec życia miał w sobie wiele pokory i dystansu do siebie. Poznałem jego filozoficzne poczucie humoru i tą szczególną radość z przeżycia kolejnego dnia. Bez żalu i pretensji znosił swój los. Do końca obdarzony dobrą pamięcią był intrygującym rozmówcą. Cieszę się, że miałem honor go poznać.

Daniel Lewandowski

 

 

Pogrzeb planowany jest na czwartek 14 kwietnia o godz.14 na „starej” Dębicy. Szczegóły zostaną potwierdzone w najbliższych dniach przez rodzinę Zmarłego.


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Nie znałem człowieka osobiście. Zwyczajnie, po ludzku napiszę... Niech mu ziemia lekką będzie!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    37
    3
    NickOlson(2022-04-11)
  • Nie poznałem Pana Bolesława osobiście, a szkoda. Dość późno odkryłem też jego książki, które dla mnie są wyjątkowe. Bardzo ciekawe miał spojrzenia w okresie, którym przyszło mu żyć. Z perspektywy lat jednak jego pracę możemy oceniać bardzo pozytywnie. Polecam zwłaszcza książkę, w której opisał proces z dwoma panami, proces który w demokratycznej Polsce wygrał jako był sekretarz PZPR.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz Pokaż ten wątek
    22
    5
    Fan_Gargamela_z_PO(2022-04-11)
  • Panie Danielu, a jak to się stało, że opisał Pan proces z Tomczykiem, a zapomniał o Sławomirku?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    4
    Do autora(2022-04-11)
  • milczenie jest złotem
  • Niestety brak jest w obecnych czasach ludzi aktywnie działajacych na rzecz swojego miasta, a może raczej trudniej jest teraz przebić się przez obojetność i brak zaangazowania ratuszowych urzędników i radnych. Tak, jak kiedyś w kabarecie TEY Laskowika sprzedawca odpowiadał : nie ma, nie ma, nie ma. tak teraz prezydenci, urzednicy i radni na każdą interpelację i pomysł elblążan odpowiadają - tego się nie da, bo nie ma funduszy. Tyle narzekamy na czasy PRL - u, ale wtedy sekretarze KW mieli wladzę i wplyw na wiele spraw obywateli, a dziś nie odpowiedzialnego i radzcie sobie ludzie sami. Po za tym coraz mniej Elblaga w Elblagu.
  • @Fan_Gargamela_z_PO - Miał być kciuk w górę i to zdecydowany. Niestety nie da się cofnąć. Książki dobrze się czyta, bo pisane z perspektywy osoby, która nie tylko brała osobiście udział w wielu opisywanych wydarzeniach, ale miała wiedzę szerszą niż pozostali uczestnicy. W wielu miejscach Autor pokazuje inny obraz niż powszechnie znany.
  • Bardzo ciekawa i zasłużona dla Elbląga osobowość. Jego publikacje, przy odpowiedniej dozie krytyki, są niezwykle cenne dla historii powojennego Elbląga, a zwłaszcza dramatycznych czasów Grudnia 1970.Niech spoczywa w pokoju.
  • Czas mija bezpowrotnie. Co po Nas zostaje? Warto się chwilę zatrzymać i wspomnieć o ludziach, którzy byli i coś zrobili dla Elbląga i społeczności. Nie ulegajmy pokusom łatwego zapominania. A chwilowe narracje obecnych i tak zweryfikuje historia.
  • Wieczny odpoczynek.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    18
    1
    Renata z Rodziną(2022-04-11)
  • Mam 3 książki Pana Bolesława Smagały - Wydawnictwo: PHU Rosa (Prywatne wydawnictwo Pana Bolesława Smagały). Książki bardzo interesujące.
  • @katon - Nie żałuj srebra! Hashtagi: #Roman
  • Interesująca i zasłużona dla E-ga postać, ciekawie przedstawiona w tym wspomnieniu
Reklama