UWAGA!

Drastyczne spadki wpływów z biletów ZKM

 Elbląg, Drastyczne spadki wpływów z biletów ZKM
Fot. Michał Skroboszewski (arch. portEl.pl)

Gościem dzisiejszego (24 listopada) posiedzenia komisji rewizyjnej Rady Miejskiej był Artur Bartnik, dyrektor Zarządu Komunikacji Miejskiej w Elblągu. Jednym z wiodących tematów spotkania był spadek sprzedaży biletów komunikacji miejskiej w Elblągu.

Bilet u kierowcy znacznie drożej?

Dyrektor ZKM-u podkreślił, że od 2016 roku można corocznie obserwować spadek wpływów ze sprzedaży biletów o ok. 2 proc., co dzieje się wszędzie poza największymi miastami. Większy spadek wpływów zanotowano w 2018 i 2019 roku, gdy Rada Miejska obniżyła ceny biletów. W tym roku, m. in. w związku z pandemią, ten spadek zapowiada się na znacznie większy. Dodatkowo znacznie mniej sprzedawanych jest tradycyjnych biletów papierowych (ok. 20 procent w stosunku do wcześniejszego okresu), więcej biletów sprzedają natomiast kierowcy (o ok. 40 procent).

- Dzieje się tak, bo po ostatniej zmianie cen, bilet u kierowcy kosztuje zaledwie 3 zł, więc jest tylko o 20 gr droższy – mówił Artur Bartnik. Dodatkowo taki bilet jest biletem godzinnym.

- Wzrost zainteresowania tym biletem jest ogromny. Niestety, rezygnacja (z kupna - dop. red.) biletów papierowych powoduje, że coraz mniej punktów jest zainteresowanych sprzedażą biletu papierowego – mówił dyrektor ZKM. - W związku z tym powstaje duży problem z dystrybucją. Wpływa to także na to, że kierowcy, zamiast jeździć, sprzedają bilety, a jest to naszym zdaniem bardzo niekorzystne - podkreślił.

- Chcielibyśmy dokonać pewnej regulacji cen biletów – mówił dyrektor w odpowiedzi na pytania radnych. - Nie chcieliśmy tego robić na początku ze względu na to, że zmniejszyła się dostępność biletów papierowego – zaznaczył. - Cena 4 zł za bilet u kierowcy byłaby ceną może nie odstraszającą, ale taką, która powodowałaby, że ludzie będą chcieli szukać innych sposobów (płatności - dop. red.). Jest przecież Elbląska Karta Miejska, są aplikacje telefoniczne, które pozwalają kupić ten bilet w cenie normalnej, u kierowcy to powinna być ostateczność.

Dyrektor ZKM-u przyznał, że spółka chce wystąpić z wnioskiem o dokonanie niewielkiej korekty cen biletów, a także ich rodzajów.

- Nie ukrywam, że nowa siatka połączeń, którą planujemy od przyszłego roku, będzie wymagała przesiadek. W związku z tym chcielibyśmy zastąpić ten podstawowy bilet jednorazowy, który kosztuje 2,80 zł, biletem w tej samej cenie, który będzie czasowym 40-minutowym – mówił.

Radna Jolanta Janowska wskazywała, że cena biletu w cenie 4 zł u kierowców to wysoka stawka.

 

Drastyczny spadek wpływów

Według Artura Bartnika, spadek wpływów z biletów od 2017 do 2019 spowodowany wcześniejszymi obniżkami cen to około 1 mln zł. Rok 2020 wyglądał pod tym względem jego zdaniem dobrze, dopóki nie pojawiły się problemy związane z koronawirusem. Dyrektor ZKM mówi o spadku "drastycznym".

- Stąd prosiłem pana prezydenta o zwiększenie dotacji – mówił. Dla przykładu, we wrześniu wpływ z biletów wyniósł ponad 800 tys. zł, w październiku ponad 600 tys. zł. Listopad był szacowany na 400 tys. zł, jednak póki co wyniki finansowe wskazują na kwotę w granicach 300 tys. zł.

- Jak będzie wyglądał grudzień? Tego nie wiem – mówił dyrektor ZKM-u.

Jakie działania podejmuje ZKM w związku ze spadkiem sprzedaży? Według prezentacji dyrektora Bartnika, są to:

- przywrócenie sprzedaży biletów przez prowadzących pojazd (według dyrektora Bartnika, jako jedno z pierwszych miast podczas trwającej pandemii),

- zapisanie w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia prowadzonego przetargu wymagania dotyczącego instalacji biletów w pojazdach (tego rozwiązania nie da się, jak planowano, wprowadzić z początkiem przyszłego roku, ze względu na odwołania dotyczące procedury przetargowej. Dyrektor ZKM spodziewa się wprowadzenia go w kwietniu lub maju 2021 r.)

- uruchomienie biletomatów stacjonarnych (pisaliśmy o tym tutaj)

- automatyczne przedłużenie uprawnień szkolnych i uczniowskich w systemie EKM, co umożliwia zakup biletów w sklepie internetowym,

- intensyfikacja kontroli biletowej.

 

Gapowicze czasów pandemii

Dyrektor Bartnik podkreślił, że w związku z koronawirusem przez 1,5 miesiąca nie było prowadzonej kontroli w pojazdach. Ilość mandatów po jej przywróceniu wzrosła gwałtownie, co oznacza, że wielu mieszkańców wykorzystywało sytuację i jeździło za darmo.

- Zintensyfikowaliśmy kontrolę biletową, na ile było można – mówił Artur Bartnik. - Kontrolerzy to też są ludzie i jeżeli czują się zagrożeni, to odpowiadają zwolnieniami lekarskimi – przyznał.

ZKM "optymistycznie" spodziewa się w na następny rok wpływów ze sprzedaży biletów na poziomie 8 mln zł. - Jeszcze we wrześniu spodziewaliśmy się, że będzie to wartość jak najbardziej do osiągnięcia, natomiast teraz boimy się tego, że nie uda się zrealizować tego przychodu – mówił.

Wygląda na to, że elblążanie podczas pandemii częściej wybierają samochody, rowery, ostatnio także skutery. Dodajmy, że wpływ na przychody z biletów mają też zniżki i ulgi dla poszczególnych grup, które leżą w gestii samorządów, a nie są narzucone odgórnie.

- Świat się zrobił nienormalny i zarówno przewozy jak i sprzedaż biletów bardzo odbiega od zwyczajowej normy - podsumował koronawirusową rzeczywistość dyrektor Bartnik.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • A nie mozna wprowadzic biletomatow oraz parkometrow drukujacych bilet po zaplacie np kartą platnicza, a nie tylko ekm i gotowka. ..
  • Jeżeli wam się wydaje, że na komunikacji miejskiej i na dodatek w takich czasach można zarabiać, to jesteście w 'mylnym błędzie'. Lepiej wzorem kilku innych miast wprowadzić komunikację miejską bezpłatną. zlikwidować różne administracyjne czapy które przy niej istnieją i może się okazać, że taka komunikacja generuje mniejsze straty. Likwidowanie linii czy kursów przy jednoczesnym podnoszeniu cen biletów to samobój tyle, że wydłużony w czasie. Miastu chyba o to nie chodzi ?
  • Kierowca lub motorniczy powinien mieć jeszcze w sprzedaży hot dogi, kawę. A tak na serio kierowca autobusu teraz w Elblągu zarabia mniej niż 12 zł na godzinę. Od nowego roku za tą stawkę będą jeszcze jeździć w koszulach. Ha ha
  • Świat się zrobił nienormalny hahahaha. .. Ostatnie zdanie hahaha. A kto chciał podwyżek i zarabiać jak w UE ahahaha. ..
  • Będzie jeszcze gorzej. Pomijam wirusa, tramwaje i autobusy jeżdżą za rzadko, stadami A potem przez pół godziny nic. Trasy się dublują. Pojazdy brudne, bez klimy. Oszałamiająca prędkość 30 km. /h też jest wkurzająca. Do pracy idę 20-25 minut. Tramwajem z przesiadką (połączenia brak)ok. 40 minut. Cena biletów nieadekwatna do jakości. Hashtagi: #:(
  • ZKM do likwidacji.
  • haos organizacyjny w mieście ile jeszcze? W elblagu znowu lewactwo odbija sie czkawką jak po nowaczyku i wcislo. Ta sama niska jakość.
  • A czy ktoś wie ile wynoszą dotacje miejskie do komunikacji?
  • Jeździłam ZKM 15 lat i mogę Wam doradzić jedno: idźcie na prawko! Zdajcie, kupcie auto i zapomnijcie o ZKM! Wygoda niesamowita, w końcu dojadę gdzie chcę, bez stresu, bez nerwów, zresztą z naszą komunikacja wszędzie nie dojedziemy. Na dodatek nie rozumiem jednej rzeczy, tak zawsze bylo i słyszałam że nadal tak jest!! Dlaczego kierowca nie poczeka na przystanku jeżeli przyjechał trochę wcześniej niż w rozkładzie jazdy ???
  • Ten problem sygnalizują wszystkie miasta w Polsce, w tym też Warszawa. Wszędzie w analizach podkreśla się, że w Polsce zwyciężył samochód. Ta sytuacja powstawała systematycznie od 1990 roku, a wpływało na to wiele przyczyn, a najważniejszą była kwestia indywidualizmu. Podejmowane próby do zachęcenia jazdy komunikacją miejską nie powiodły się w żadnym z naszych miast, a w Warszawie nie zmieniła tej tendencji nawet rozbudowa i usprawnienia na liniach metra. W czasie pandemii nadal wygrywa samochód, a przykładowo w tym okresie w stosunku do ubiegłego roku liczba osób przesiadających się na rower wzrosła zaledwie o około 5%. Co ciekawe nawet tam, gdzie unowocześniono tabor zainteresowanie komunikacją miejską nie wzrosło. Nic nie wskazuje, aby sytuacja w Polsce się tu zmieniła. Stąd nawet gdyby w Elblągu znaleziono środki na zakup nowych i nowoczesnych pojazdów, a średnia częstotliwość kursów wynosiła od 10 d0 15 minut nie zwiększyłoby to pasażerów w komunikacji. Nadal prywatny samochód będzie hamował poparcie komunikacji zbiorowej.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    17
    11
    Ob 1900 ij.(2020-11-24)
  • Cena biletu w jedną stronę, pare przystanków to prawie litr paliwa. O czym tu gadać???
  • Chętnie bym poszedł tylko strach ze i wstyd ze człowiek nie da rady się nauczyć znaków wygoda wiadomo wszędzie można dojechać i nie tylko po elbląg jak się chce jechać do większego miasta na przykład Gdańsk nie trzeba PKS jeździć
Reklama