UWAGA!

----

Cyrulik, pirat... elblążanin z pochodzenia?

 Elbląg, Frontyspis pierwszego wydania Bukanierów amerykańskich. Alexander Exquemelin (c. 1645-1707), Public domain, via Wikimedia Commons
Frontyspis pierwszego wydania Bukanierów amerykańskich. Alexander Exquemelin (c. 1645-1707), Public domain, via Wikimedia Commons

Czy XVII-wieczny cyrulik, autor wspomnień o piratach z Karaibów, który na burzliwej drodze swojego życia spotkał m. in. kapitana Morgana, mógł pochodzić z Elbląga? Tak wskazuje jedna z książkowych publikacji, która trafiła w nasze ręce, a która opisuje postać Alexandra Exquemelina.

Od komentarza na portElu do książki

Temat (domniemanego) elblążanina, który pływał na statkach u boku słynnego Henry’ego Morgana, wskazał nam Czytelnik w sekcji komentarzy pod jednym z artykułów.

- Potencjał turystyczny mamy ogromny, ale niestety zbagatelizowany. Największym osiągnięciem promocyjnym, jakie pamiętam, było zaproszenie do udziału w kampanii marketingowej EB aktora Jeana Reno (swoją drogą, to Hiszpan: Juan Jiménez urodzony w Maroko). Wciąż na stole leżą dwa duże tematy: 1. Elbing to nazwa miasta w USA, które zostało założone przez tutejszych (elbląskich) zakonników, którzy zrobili referendum w sprawie nazwy (proponowano też Marienburg - Malbork) . 2. Henryk Mąka w książce "Piraci z Karaibów" opisał, jak kapitan Morgan (tak, ten widniejący na butelce rumu) pozwał elbląskiego cyrulika ze swojego okrętu, do Sądu Królewskiego Anglii, za szkalowanie go w swojej autobiografii. Był To Alexander Exquemelin, syn Teresy Borkowskiej, który wsiadł w Elblągu na niderlandzki statek i potem dołączył do ekipy Morgana. Tematy czekają na wypromowanie! Do dzieła!

- Historię Kapitana Henry'ego Morgana (Wściekły Pies z Jamajki/Łupieżca Port Royal) i jego sądowego sporu o książkę Alexandra Exquemelin-Borkowskiego wydaną w 1678 roku, opisał Henryk Mąka w książce Piraci z Karaibów (Wydawnictwo: Bellona) w wydaniu z 2013 r. jest to podrozdział pt.: Pół-Polak Exquemelim wspomina, na str.98. Ponadto, pamiętniki elbląskiego lekarza okrętowego opublikowano w języku polskim dopiero w 1972 r., jako "Bukanierzy amerykańscy" nakładem nieistniejącego obecnie Wydawnictwa Morskiego w Gdańsku, tłum.: Kpt. Żeglugi Wielkiej Antoni Strzelbicki. Sam autor, Alexander, opublikował w 1678 swą biografię pod zmienionym imieniem i nazwiskiem: John Esquemelinga – stwierdził w dwóch wpisach pod jednym z naszych artykułów Czytelnik o nicku Elbląski książę.

Postanowiliśmy pójść tym tropem i sięgnęliśmy po wspomnianą książkę Henryka Mąki. Autor specjalizujący się w tematyce marynistycznej niestety zmarł w 2016 r. W jego „Piratach z Karaibów” jest rzeczywiście podrozdział „Pół-Polak Exquemelin wspomina”, czytamy tam o Alexandrze Exquemelinie, że był wieloletnim cyrulikiem pirackich okrętów i że płynęła w nim polska krew.

 

  Elbląg, Okładka książki Henryka Mąki,
Okładka książki Henryka Mąki, fot. TB

Niewolnik, pomocnik chirurga, bukanier

„Urodził się bowiem w 1645 roku, z matki Polki – Teresy Borkowskiej i ojca Holendra. Było to zatem typowe dla owych czasów małżeństwo mieszane, jako że Holendrów w Gdańsku, Elblągu i na Żuławach wtedy nie brakowało, podobnie zresztą jak Niemców, Szkotów i przedstawicieli innych nacji. Rodzinnie związany z ruchliwym zawodem kupiecko-żeglarskim, młody Aleksander zaciągnął się na holenderski statek, jakiś czas przebywał w kraju swych niderlandzkich przodków, a następnie, wskutek nie do końca znanych okoliczności, jako służący jednego z kupców francuskiej Kompanii Indii Zachodnich 2 maja 1666 roku wypłynął z Hawru na pokładzie 28-działowego żaglowca „Saint Jean” na wyspy Morza Karaibskiego. Niestety po przybyciu na miejsce – powszechnie stosowanym wówczas zwyczajem – bez ceregieli... Sprzedany został chciwemu i okrutnemu plantatorowi” – opisywał Henryk Mąka.

Potem Exquemelin miał zostać wykupiony z niewoli przez pewnego chirurga, „dobrego pana”, który puścił go wolno pod warunkiem spłacenia mu sto pesos. Nasz bohater żeby zdobyć pieniądze wstąpił w szeregi bukanierów (piratów - red.) z Tortugi. Jako początkujący cyrulik pływał z piratami, poznał też Henry’ego Morgana. Dzięki nowemu zajęciu zarobił na studia medyczne w Europie. Co ważne, jak wyżej wzmiankowano, opisał swoje doświadczenia z bukanierami. Książka „Bukanierzy amerykańscy” dotarła też do Morgana, któremu nie spodobało się to, że został w niej ukazany jako pirat. Dodajmy, że Aleksander Exquemelin został ostatecznie lekarzem.

 

Harfleur, Oxford, Warszawa, Elbląg, Gdańsk

Piracki cyrulik z Elbląga – to brzmi nieźle i ciekawie byłoby jego historię pokazać szerszemu odbiorcy. Problem w tym, że gdy próbowaliśmy dowiedzieć się więcej o nim jako elblążaninie, to niekoniecznie którykolwiek z naszych rozmówców związanych ze światem lokalnej historii czy kultury taką postać kojarzył. Ostatecznie dostaliśmy namiary do pana Jacka Bokiego, jako do osoby pasjonującej się historią także w jej marynistycznym ujęciu. Pan Jacek również Esquemelina nie kojarzył, ale stwierdził, że sprawdzi ten trop swoimi kanałami. Dalsza część tego tekstu to w zasadzie jego ustalenia, za które bardzo dziękujemy.

Z Działu Zbiorów Specjalnych Biblioteki Bodlejańskiej, głównej biblioteki Uniwersytetu Oxfordzkiego, Jacek Boki otrzymał informację, że nie ma tam danych dotyczących osoby Alexandra Exquemelina takich jak dokładne miejsca jego urodzenia, poza tymi informacjami, na które można się natknąć w wielu miejscach. Pojawiają się bowiem dane, że nasz bohater mógł być Francuzem, Holendrem, Flamandem, czy że urodził się w mieście Harfleur we Francji.

- Znalazłem też jedną angielską stronę internetową, która datę jego urodzenia, czyli rok 1645 poddaje w wątpliwość, zastępując ją znakami zapytania, a jego rzekome urodzenie we Francji pomija całkowicie, jako nie mające pokrycia w jakichkolwiek dowodach – podkreśla Jacek Boki.

Jacek Boki skontaktował się również z merostwem w Harfleur, nie posiada ono dokumentów takich jak metryka urodzenia, chociaż część przesłanych nam materiałów w języku francuskim, jak artykuły prasowe czy naukowe, przypisują Exquemelinowi urodzenie właśnie w Harfleur. Jak wskazuje Jacek Boki, przesłane materiały opisują m.in. życiorys naszego bohatera włącznie z przejściem z kalwinizmu na katolicyzm, by móc wrócić z Holandii do Francji, co miało być warunkiem powrotu do kraju.

Definitywnych odpowiedzi na nurtujące nas pytania nie przyniósł też kontakt z Biblioteką Narodową w Warszawie, która poinformowała, że znajdują się tam książki autorstwa Alexandra Exquemelina, nie udało się ustalić żadnego opracowania, w którym byłoby wspomniane polskie pochodzenie cyrulika.

- Być może, informację o jego pochodzeniu uda się dociec na podstawie ksiąg metrykalnych, które są przechowywane w Archiwum Państwowym w Gdańsku – czytamy w odpowiedzi biblioteki.

Zamierzamy podążyć tym tropem i wrócić do postaci Exquemelina na naszych łamach. Póki co jego elbląskiego pochodzenia nie potwierdziliśmy, ale na ten moment nie można go też wykluczyć. A może odpowiedzi pomogą nam dostarczyć inni znawcy i pasjonaci? Nam pozostało sprawdzenie przynajmniej jednego tropu, akt chrztu z elbląskich parafii, które znajdują się w Archiwum Państwowym w Gdańsku. Jeśli uda nam się znaleźć w nich bohatera dzisiejszego tekstu, wrócimy do tematu.

TB

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama