Jak mogłaby wyglądać Galeria EL, gdyby jej rozbudowa nie była ograniczona kwestiami finansowymi, konserwatorskimi i tak dalej? Odpowiedź próbowali znaleźć studenci z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej, którzy przygotowali swoje architektoniczne pomysły dla galerii w ramach przedmiotu projektowanie konserwatorskie. Co zaproponowali? Zobacz zdjęcia.
"Nieograniczona fantazja"
- To rzecz nie do końca możliwa do realizacji, ale stanowi ciekawą okazję, by przedstawić różne koncepcje tego, jak dzisiejsi studenci architektury wyobrażają sobie przyszłość galerii – komentuje Wojciech Minkiewicz z Centrum Sztuki Galerii EL. Podkreśla, że projekty uwzględniają i łączą dostępną wiedzę architektoniczną o dominikańskim klasztorze w przeszłości, potrzeby Galerii EL i... studencką, architektoniczną fantazje. - Ta fantazja w zasadzie nie jest niczym ograniczona, bo skoro to projekt hipotetyczny, nie trzeba myśleć o kosztach czy innych ewentualnych przeszkodach – tłumaczy.
Chociaż trudno dziś mówić o realizacji pomysłów dotyczących rozwoju galerii, to projekt może stanowić świetny przyczynek do dyskusji o jej przyszłości.
- Trzeba patrzeć w przyszłość – mówi Wojciech Minkiewicz. - Nawet jeśli dziś nie jesteśmy w stanie realizować takich projektów, warto mieć jakiś punkt odniesienia i być gotowym. Warto te pomysły potraktować poważnie.
Wojciech Minkiewicz zaznacza, że studenci uwzględniali w projektach historyczny układ dominikańskiego kościoła i klasztoru, wiedza na ten temat nie jest jest jednak kompletna.
- Plany, które posłużyły jako punkt wyjścia, były tworzone jeszcze przed wojną, we wczesnych latach 60. były dopracowywane – tłumaczy. - Nie powstały one jednak na bazie szczegółowych badań archeologicznych. Wykonano tylko badania punktowe, które dają jedynie częściowy obraz tego, jak to wyglądało wcześniej.
Autorzy projektów uwzględnili w swoich pomysłach nowe przestrzenie wystawiennicze czy rozbudowę zaplecza.
- Oprócz tego projekty uwzględniają wszelkie funkcjonalności, o których myśli nowoczesna instytucja kultury. Należą do nich rozwiązania związane z misją galerii, jak przestrzenie warsztatowe, w których mogliby działać artyści-rezydenci, którzy na jakiś czas wprowadzaliby się tutaj i tworzyli swoje prace, co mogliby obserwować mieszkańcy i turyści. Ciekawym pomysłem jest też sala konferencyjno-kinowa, która mogłaby być miejscem spotkań i rozmów o tym, co dzieje się w Galerii EL – wymienia Wojciech Minkiewicz.
Dodaje, że w takich projektach trzeba też uwzględnić pomieszczenia hotelowe, zapewniające możliwość przyjmowania gości na nocleg. - Do tego ważna jest część gastronomiczna, restauracyjna. Są jeszcze przestrzenie biurowe czy... magazynowe, bo przecież jest co gromadzić – zaznacza.
Bardzo istotną kwestią jest położenie nacisku na „część zieloną” Galerii EL.
- Wcześniej funkcjonowały tu ogrody, dzisiaj też, w ramach takiej dobrej „współpracy” człowieka z naturą, chcemy, by część zielona była zachowana i mogła cieszyć oko, a nie została np. zalana betonem.
Wystawa z projektami studentów Politechniki pozostaje w krużganku Galerii EL, póki co – ze względu na koronawirusowe obostrzenia – z pracami można zapoznać się jedynie na profilu facebookowym galerii.
- Prace pozostają u nas, niewykluczone, że jeśli nie będzie można ich zobaczyć na miejscu w najbliższym czasie, wywiesimy je ponownie później. Odbiór ich „na żywo”, w murach galerii, spojrzenie na teren i wyobrażenie sobie poszczególnych rozwiązań, elementów, na pewno byłoby ciekawym doświadczeniem – mówi Wojciech Minkiewicz.
Co przyniesie przyszłość?
Studenci korzystali z materiałów własnych i przygotowanych Stowarzyszenie Architektów Polskich - Koło Elbląg. Nad projektem opiekę sprawowali prof. Aleksander Piwek i dr Piotr Samól z Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej.
- Ukoronowaniem kursu o historii architektury i projektowaniu jest projektowanie konserwatorskie – podkreśla dr Samól. - Studenci muszą tu połączyć wiedzę na temat historii architektury i pewne wyczucie z decyzjami projektowymi. Muszą tu podążać za swoimi odczuciami estetycznymi, a czasem... poskromić część swoich pomysłów – przyznaje.
Piotr Samól podkreśla, że wystawa obejmuje cały przekrój studenckich prac.
- To nie tylko prace „piątkowe”, ale też te „czwórkowe”. Nie ma tu słabych prac, a chcieliśmy pokazać wszystkie, bo często odbiorcy zwracają uwagę na inne elementy niż my jako specjaliści w zakresie konserwacji, a to stanowi cenne doświadczenie – zaznacza. Dodaje, że na realizację projektu miała wpływ pandemia, bo w pierwotnym zamyśle studenci mieli przyjechać do galerii, by przeprowadzić z prowadzącymi szereg wizji lokalnych.
- Ostatecznie stanęło na tym, że przeprowadziłem zdalne omówienie obiektu, a później część studentów indywidualnie przyjeżdżała do Elbląga. To utrudnienie, bo praca projektowa, koncepcyjna, zakłada interakcję między uczestnikami, miało to jednak pewne zalety. Utrzymaliśmy w tym przypadku formułę konkursu, konsultacje ze studentami przeprowadzaliśmy indywidualnie, dzięki temu uniknęliśmy wzajemnych zapożyczeń – podkreśla dr Samól. Właśnie dlatego proponowane rozwiązania są zróżnicowane.
Studenci byli zachęcani, by szukać współczesnych rozwiązań architektonicznych i „wczuć się” w potrzeby galerii jako instytucji kultury.
- Stąd takie kwestie jak dodatkowe sale wystawiennicze, magazyny, restauracje... - wymienia Piotr Samól. - Niektórzy proponowali skansen archeologiczny pod zasypaną częścią klasztoru w części północnej działki – dodaje.
Choć projekty studentów dziś nie są przecież przeznaczone do realizacji, to nie jest wykluczone, by w przyszłości z nich nie skorzystano.
- Myślę, że niektóre na pewno mogłoby być inspiracją do projektu budowlanego. W przypadku takiego obiektu punktem wyjścia zawsze jest jednak studium historyczno-konserwatorskie – podkreśla dr Samól. - To zawsze dialog nie tylko między galerią a środowiskiem artystycznym i architektonicznym, ale też z urzędem konserwatorskim – tłumaczy.
O pomysłach na dalszy rozwój instytucji kulturalnych można jednak rozmawiać bez żadnych ograniczeń. Zachęcamy naszych Czytelników, by włączyli się w tę dyskusję. Kto wie, może któryś ze studenckich projektów pokazuje – choćby w przybliżeniu - rzeczywistą przyszłość galerii?