
W najbliższą sobotę (24 marca) w Teatrze im. Aleksandra Sewruka premiera „Letników” Maksyma Gorkiego. – To ciekawy opis pokolenia 30-40-latków stojącego przed zmianami, które mają się dokonać. Tekst Gorkiego staramy się upraszczać, by był bardziej komunikatywny, ale pozostajemy wierni oryginałowi. Będzie dowcipnie, ale bez ubawu po pachy – zapowiada reżyser Michał Kotański.
Z „Letnikami” Kotański mierzy się już po raz trzeci.
- Wcześniej asystowałem Krystianowi Lupie przy dyplomie studentów w Krakowie, a w ubiegłym roku reżyserowałem ten tekst ze studentami w Olsztynie – mówi reżyser. – Teraz, po raz pierwszy, „Letników” Gorkiego przygotowuję z zawodowymi aktorami.
Dramat jest już dość „leciwy” (powstał ok. 100 lat temu) jednak – jak zapowiadają realizatorzy elbląskiego spektaklu – nie traci na wartości.
- Teksty się starzeją, starzeją się też tłumaczenia – wyjaśnia Radosław Paczocha, dramaturg, autor adaptacji. – W „Letnikach” rzecz dotyczy przebrzmiałej epoki, Gorki był przecież tubą w czasach stalinowskich. Moje zadanie polegało na uaktualnieniu tekstu i przypisaniu mu polskich realiów. Ingerencja nie była jednak zbyt głęboka – zaznaczył. – Może pewne komunikaty stały się bardziej współczesne.
- Ten tekst opisuje czas przed przesileniem – u Gorkiego była to rewolucja, ale i my, teraz, też stajemy przed zmianami – dodaje Michał Kotański. - Po roku 1989 zaczęła się tworzyć klasa średnia (u Gorkiego była to burżuazja). Klasa, która się dorobiła, ale i zdegenerowała zarazem. Tak naprawdę to 30-40-latkowie, którzy nie wiedzą, co ze sobą zrobić.
Przyjeżdżają na letnisko (reżyser wskazuje tu na odpoczynek klasy średniej na Mazurach czy na Mierzei) przyjaciele z dawnych lat. Kiedyś mieli ambitne plany, z których dziś już nic nie zostało. Dziś zabija ich codzienność, gorycz niespełnienia. Romansują, dużo gadają, z czego właściwie nic nie wynika. „Inteligencja - to nie my... jesteśmy letnikami w swoim własnym kraju... nic nie robimy, dużo mówimy”. Ta dość gorzka refleksja, jaką wygłasza jedna z bohaterek utworu Maksyma Gorkiego jest najlepszą puentą.
- To tekst o ideałach, o ludziach, którzy chcieliby żyć lepszym życiem, ale im nie wychodzi – dodaje reżyser. – Żyjemy w czasach cynicznych i ironicznych.
Na scenie zobaczymy współczesne kostiumy i scenografię (autor: Tomasz Brzeziński). A muzyka?
- Będzie słoneczna, czego brakuje nam o tej porze roku – zapowiada autor opracowania muzycznego Damian Neogenn-Lindner. – Buduje przestrzeń letniska.
Obsada: Małgorzata Jakubiec-Hauke, Marta Masłowska, Małgorzata Rydzyńska, Anna Suchowiecka, Teresa Suchodolska, Hanna Świętnicka-Grabowska, Beata Przewłocka, Tomasz Czajka, Wojciech Rydzio, Artur Hauke, Mariusz Michalski, Krzysztof Kolba, Marcin Tomasik, Jerzy Przewłocki, Krzysztof Grabowski.
Premiera „Letników” odbędzie się w sobotę o godzinie 18 i uświetni obchody Międzynarodowego Dnia Teatru. Podczas uroczystego wieczoru wręczone zostaną Aleksandry, czyli nagrody za najlepsze role, a także wyróżnienie dla najpopularniejszego aktora. Swoje nagrody przyzna także teatr – przyjaciołom i darczyńcom, a dyrektor wyróżni pracowników.
- Wcześniej asystowałem Krystianowi Lupie przy dyplomie studentów w Krakowie, a w ubiegłym roku reżyserowałem ten tekst ze studentami w Olsztynie – mówi reżyser. – Teraz, po raz pierwszy, „Letników” Gorkiego przygotowuję z zawodowymi aktorami.
Dramat jest już dość „leciwy” (powstał ok. 100 lat temu) jednak – jak zapowiadają realizatorzy elbląskiego spektaklu – nie traci na wartości.
- Teksty się starzeją, starzeją się też tłumaczenia – wyjaśnia Radosław Paczocha, dramaturg, autor adaptacji. – W „Letnikach” rzecz dotyczy przebrzmiałej epoki, Gorki był przecież tubą w czasach stalinowskich. Moje zadanie polegało na uaktualnieniu tekstu i przypisaniu mu polskich realiów. Ingerencja nie była jednak zbyt głęboka – zaznaczył. – Może pewne komunikaty stały się bardziej współczesne.
- Ten tekst opisuje czas przed przesileniem – u Gorkiego była to rewolucja, ale i my, teraz, też stajemy przed zmianami – dodaje Michał Kotański. - Po roku 1989 zaczęła się tworzyć klasa średnia (u Gorkiego była to burżuazja). Klasa, która się dorobiła, ale i zdegenerowała zarazem. Tak naprawdę to 30-40-latkowie, którzy nie wiedzą, co ze sobą zrobić.
Przyjeżdżają na letnisko (reżyser wskazuje tu na odpoczynek klasy średniej na Mazurach czy na Mierzei) przyjaciele z dawnych lat. Kiedyś mieli ambitne plany, z których dziś już nic nie zostało. Dziś zabija ich codzienność, gorycz niespełnienia. Romansują, dużo gadają, z czego właściwie nic nie wynika. „Inteligencja - to nie my... jesteśmy letnikami w swoim własnym kraju... nic nie robimy, dużo mówimy”. Ta dość gorzka refleksja, jaką wygłasza jedna z bohaterek utworu Maksyma Gorkiego jest najlepszą puentą.
- To tekst o ideałach, o ludziach, którzy chcieliby żyć lepszym życiem, ale im nie wychodzi – dodaje reżyser. – Żyjemy w czasach cynicznych i ironicznych.
Na scenie zobaczymy współczesne kostiumy i scenografię (autor: Tomasz Brzeziński). A muzyka?
- Będzie słoneczna, czego brakuje nam o tej porze roku – zapowiada autor opracowania muzycznego Damian Neogenn-Lindner. – Buduje przestrzeń letniska.
Obsada: Małgorzata Jakubiec-Hauke, Marta Masłowska, Małgorzata Rydzyńska, Anna Suchowiecka, Teresa Suchodolska, Hanna Świętnicka-Grabowska, Beata Przewłocka, Tomasz Czajka, Wojciech Rydzio, Artur Hauke, Mariusz Michalski, Krzysztof Kolba, Marcin Tomasik, Jerzy Przewłocki, Krzysztof Grabowski.
Premiera „Letników” odbędzie się w sobotę o godzinie 18 i uświetni obchody Międzynarodowego Dnia Teatru. Podczas uroczystego wieczoru wręczone zostaną Aleksandry, czyli nagrody za najlepsze role, a także wyróżnienie dla najpopularniejszego aktora. Swoje nagrody przyzna także teatr – przyjaciołom i darczyńcom, a dyrektor wyróżni pracowników.
A