UWAGA!

Wyznanie, które zmieniło to miasto

 Elbląg, ks. bp prof. ChAT dr hab. Marcin Hintz
ks. bp prof. ChAT dr hab. Marcin Hintz (fot. MS)

Równo 500 lat temu Marcin Luter przybił do drzwi kościoła w Wittenberdze 95 tez i rozpoczął rewolucję, która zmieniła bieg dziejów. Reformacja, która stała się ruchem religijno- polityczno- społecznym, dotarła również do Elbinga i znacząco wpłynęła na jego rozwój. O bogatej historii protestantyzmu na tych terenach mówiono podczas konferencji naukowej „Słowo – Wolność – Odpowiedzialność – Praca. Reformacja w Elblągu". Zobacz zdjęcia.

"Pierwsze luterańskie kazanie wygłoszono w Elblągu na początku lat 20. XVI wieku. Pojawienie się reformacji w Elblągu zbiegło się z konfliktami ekonomiczno – społecznymi" – tak początki reformacji opisuje Biblioteka Elbląska, w specjalnie wydanej, z okazji 500-lecia Reformacji w Elblągu, publikacji.
      W dalszej części opracowania pojawia się kilka znaczących wydarzeń, które doprowadziły do ugruntowania się luteranizmu w mieście: założenie Gimnazjum Elbląskiego (1535 r.), przejęcie przez władze miasta należącego do dominikanów Kościoła Najświętszej Marii Panny (1542 r.), który stał główną świątynią luterańską miasta, udzielenie po raz pierwszy komunii pod dwiema postaciami (1558 r.).
      W dzieje ruchów protestanckich w Elblągu wpisuje się również historia ewangelików reformowanych, czyli zwolenników Jana Kalwina.
      
      Modlili się przy ul. Wieżowej
      Największy napływ ewangelików reformowanych w Elblągu nastąpił po 1580 r., kiedy to w Elblągu otwarto kantor Angielskiej Kompanii Wschodniej.
      - Przybysze domagali się od władz miasta pozwolenia na swobodne wyznawanie swojej religii i władze miejskie pozwoliły im gromadzić się w prywatnym domu, kaplicy na terenie Łasztowni, na przedmieściu północnym miasta, obecnie są to tereny pozamechowskie – opowiadał ks. prof. dr hab. Wojciech Zawadzki, który mówił o losach kościoła ewangelicko – reformowanego w Elblągu. Jak wyjaśniał na początku XVII wieku relacje pomiędzy luteranami a kalwinami były dość dobre. Kilkadziesiąt lat później kalwini złożyli do ówczesnej rady miasta wniosek o przyznanie pełnej wolności religijnej. Wniosek został odrzucony, a elbląscy ewangelicy reformowani musieli udawać się na nabożeństwa do Malborka czy do Janowa.
      - 3 maja 1701 r. Johann von Münchhausen kupił na elbląskim, starym mieście dom, przy obecnej ul. Wieżowej. Wtedy jeszcze nie myślano o zatrudnieniu własnego kaznodziei, lecz do Elbląga miał, dwukrotnie w ciągu roku, dojeżdżać z posługą duszpasterską duchowny spoza miasta – wyjaśniał wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
      Taki system przetrwał do 1772 r., czyli do pierwszego rozbioru Polski.
      - Elbląscy ewangelicy reformowani, już po włączeniu miasta do państwa pruskiego, szybko upomnieli się o swoje prawa religijne. Już 6 czerwca 1774 r. został ustanowiony pierwszy w dziejach elbląski kaznodzieja reformowany, wybrany przez miejscową wspólnotę. Był nim Arnold Wilhelm Rindfleisch – mówił ks. prof. dr hab. Wojciech Zawadzki. - Przejście Polski pod panowanie pruskie w 1772 r. otwierało nowe perspektywy dla wyznań dotąd tolerowanych.
      Jak opowiadał ks. prof. dr hab. Wojciech Zawadzki król Fryderyk II bez oporów przyznał kalwinom pełne prawa religijne - "powodowane zapewne duchem tolerancji, ale też z powodów pragmatycznych".
      - Organizując bowiem nowe struktury państwowe władca widział konieczność zalegalizowania struktur dotąd nieformalnych, aby poddać je permanentnej i głębokiej kontroli przez aparat państwowy – tłumaczył ks. prof. dr hab. Wojciech Zawadzki. - Kalwinizm miał wielu wyznawców wśród społecznych i ekonomicznych elit. Tak było również i w Elblągu. Ewangelików reformowanych odnajdujemy w szeregach elbląskich patrycjuszy, władz miasta, zamożnych kupców, a na przełomie XVIII i XIX wieku także wśród lokalnych urzędników państwowych.
      Jak opowiadał wykładowca UKSW wśród nich był m.in. Johann Ferdynand Jungschultz von Röbern, burmistrz przedwojennego Elbinga oraz jego syn, o tym samym imieniu oraz nazwisku, znany lekarz oraz radca miejski. Do grona tego należał również kupiec August Abbeg (willa, w której obecnie swoją siedzibę ma Nadleśnictwo Elbląg należała do niego), Johann Christian von Lindenowski, nadburmistrz oraz dyrektor policji elbląskiej czy Jaques du Bois (znany również jako Jakub Holtz), radca miejski oraz inspektor budowlany.
      Ilu było kalwinów w Elblągu? Jak opowiadał ks. prof. dr hab. Wojciech Zawadzki, który sprawdził wykaz wiernych reformowanych, sporządzony w drugiej połowie XVIII wieku, w 1773 r. Elbląg zamieszkiwało około 300 ewangelików reformowanych, tylko na terenach Starego i Nowego Miasta.
      - Nie liczyłem elbląskich przedmieść, myślę, że wtedy trzeba by było doliczyć ok. 200 osób – dodał duchowny.
      Jak tłumaczył wykładowca UKSW kościół ewangelicko reformowany w Elblągu był częścią większej struktury religijnej na terenie Prus Zachodnich oraz Wschodnich, która na przełomie XVIII i XIX wieku przeżywała potężny kryzys demograficzny.
      - Z radością i nadzieją, także w Elblągu, przyjęto w 1817 r. decyzję króla Fryderyka Wilhelma III, dotyczącą zjednoczenia Kościoła Ewangelicko- Augsburskiego i Kościoła Ewangelicko – Reformowanego w jeden Kościół Krajowy – mówił ks. prof. dr hab. Wojciech Zawadzki. - Ale szybko okazało się, że unia jeszcze bardziej podzieliła protestantyzm i nie rozwiązała żadnych problemów. Król miał zamiar stworzyć jedno wyznanie, a udało mu się stworzyć trzy.
      
      Pielęgnujmy tolerancję
      Wykład był tylko jednym z punktów dzisiejszej (24 października) konferencji „Słowo – Wolność – Odpowiedzialność – Praca. Reformacja w Elblągu", zorganizowanej w Bibliotece Elbląskiej z okazji 500-lecia Reformacji w Elblągu. Ukazywała ona bardzo wiele aspektów związanych z tym ruchem religijno-polityczno-społecznym, mówiono m.in. o wyposażeniu świątyń protestanckich elbląskich kościołów, wpływie Reformacji na gospodarkę Prus Królewskich czy o muzyce organowej w Elblągu oraz w regionie. Konferencja wpisuje się w szereg działań na terenie całego kraju, związanych z tym szczególnym jubileuszem.
      - Reformacja była ruchem, który bardzo szybko przeniknął do mieszczan w tzw. trzech miastach królewskich, czyli w Elblągu, Gdańsku i Toruniu, i przez 400 lat kształtował tożsamość tej ziemi. Ma również wpływ na to, co się dzisiaj dzieje w tym mieście, w wielu obszarach. Chcieliśmy, żeby taka konferencja odbyła się właśnie w Bibliotece Elbląskiej, w miejscu, gdzie kiedyś był szpital i kościół św. Ducha. Sala, w której się znajdujemy to miejsce modlitw i kultu religijnego, gdzie modlili się nie tylko ewangelicy, ale i członkowie innych tradycji oraz wyznań. Bardzo się cieszę, że takie konferencje się odbywają, że 500 lat Reformacji powoduje, że również i lokalne społeczności szukają swoich korzeni oraz tożsamości – mówił ks. bp prof. Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie dr hab. Marcin Hintz, duchowny luterański, biskup Diecezji Pomorsko - Wielkopolskiej. - Trzeba mieć świadomość, że w XVI wieku ewangelicyzm objął bardzo szerokie kręgi społecznej. Był również taki moment, że w Senacie Rzeczypospolitej, w tzw. części świeckiej, ewangelicy stanowili większość. Podczas rządów Zygmunta II Augusta ewangelicy stanowili siłę napędową wielu obszarów polskiego życia. Później, w XVII wieku, to się zmieniło, ewangelicy stali się mniejszością, odzyskali ogromne znaczenie pod koniec XIX wieku i na początku XX. Warto pamiętać, że zaraz przed II wojną światową ewangelicy stanowili dość znaczny odsetek polskiego społeczeństwa, bo na terenach II Rzeczypospolitej żyło niemal milion osób wyznania ewangelickiego. To ogromna siła. Polska była wielokulturowa, wielowyznaniowa. Przez politykę władz komunistycznych narzucono nam model myślenia monoetnicznego, taki, gdzie Polska jest jednorodna. Kościół katolicki przez długi czas chciał powiedzieć, że jedynym wyznaniem Polaków jest wyznanie rzymskokatolickie. Żyjemy w Europie, w cywilizacji wzajemnego szacunku oraz kultury, chciałbym, żeby jubileusz Reformacji był takim przyczynkiem, abyśmy spojrzeli na Polskę z perspektywy jej wielokulturowości, tradycji tolerancji oraz wielowyznaniowości. Żebyśmy pamiętali, że tę Rzeczpospolitą, pierwszą, drugą, trzecią, budowali katolicy, ewangelicy, prawosławni, Żydzi oraz przedstawiciele innych nurtów myślowych, również ludzie niewierzący. I żebyśmy, w odniesieniu do XVI wieku, złotego wieku polskiej kultury, epoki tolerancji, byli gotowi pielęgnować wartości tolerancji i szacunku dla drugiego człowieka.

 

Patronat nad konferencją sprawowała Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

mw

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Niestety Polska nie przeszła reformacji, dlatego jesteśmy zaściankiem Europy, bo rządzili i rządzą nami ortodoksi i faryzeusze wypaczający ewangelię.
  • W jakim sensie zaściankiem? Patrząc na Zachód, to oni zawsze byli zaściankiem i degeneratami moralnymi, a my byliśmy i jesteśmy ludźmi cywilizowanymi. Dziś jest tam rozpusta, kiedyś grabieże i niewolnictwo biednych ludzi w koloniach, dzięki którym się wzbogacili. I to nasi ortodoksi wypaczają ewangelię? Powiedz to Indianom z obu Ameryk i murzynom;)
  • Twój wspaniały Zachód również krwawo nawracał zaściankowych Słowian, a potem wspaniały Zachód również urządzał krwawe krucjaty. Wspaniały Zachód zmienił tylko nazwę religii, ale metody nawracania "zaściankowców" pozostawił te same. Ostatnio w protestanckim i postępowym Zachodzie nagrodę główną festiwalu sztuki Ars Electronica wygrała "kobieta" karmiąca psa piersią. To ja już wolę "zaściankową" Polskę, gdzie jeszcze istnieje jako taka moralność.
  • Ogólny upadek obyczajów i do czego to idzie ?
  • Szkoda że nie ma więcej Protestantów w Polsce. Byłaby zdrowa przeciwwaga dla monopolisty Rzymskokatolickiego, który jest monopolistą ze wszystkimi tego negatywnymi konsekwencjami. Uważam, że u Protestantów jest zdrowiej - kapłani mogą się żenić i miec dzieci, nie ma spowiedzi na ucho, nie ma kultu obrazków i rzeźb. Komunia sub utraqve specie - pod dwiema postaciami. Tylko Jezus tylko Ewangelia tylko Wiara. Czyste Chrześcijaństwo.
  • taka ciekawostka - Marszałek Piłsudski był Ewangelikiem. .. tak więc nie zawsze Polak to katolik
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    1
    mrteee(2017-10-25)
  • Piłsudski przeszedł na protestantyzm przez żonę, sam traktował religię tak jak sie powinno - jako bajki dla dzieci
  • zanim Luter przybił tezy byli inni którzy chcieli naprawic "dawną po cezarach wdowę" - Jan Hus, John Wickliff Czesi wiedzieli jak gadać z katolikami :)
  • @szimurina - Tak samo czyste chrześcijaństwo, jak u świadków Jehowy.
  • @hunterthompson - Skąd wiesz, że tak powinno się traktować religię? Bo wujek Stalin ci tak powiedział?
  • Główną różnicą pomiędzy katolicyzmem a protestantyzmem jest oczywiście brak kultu bożków u tych drugich. Protestanci wielbią Ojca, Syna i Ducha Świętego, tak jak to Biblia nakazuje. Nie mają figurek, obrazków, bo duża część Starego Testamentu mówi o gniewie Boga za to, że stawiają sobie bałwany i otaczają je czcią. Prorocy właśnie o tym mówili i dlatego byli znienawidzeni w swoim narodzie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    6
    2
    Wojtas(2017-10-25)
  • Stalin mi nic nie powiedział, ale tobie ksiądz proboszcz wyr mózg porządnie. .. "Religia jest dla ludzi bez rozumu" Piłsudski Źródło: Str. 26 książki prof. Wacława Jędrzewicza Kronika Józefa Piłsudskiego, na podst. zapiski w dzienniku jego brata Bronisława
Reklama