UWAGA!

45 ha rzepaku zmarnowano w PGR Janów

Sobota, 12 maja 1951 r. Dziennik Bałtycki nr 129

Korzystając z okazji jaka się nadarzyła w postaci jadącego auta z PRZ w celu kontroli plantacji rzepaku „zabrałem” się i pojechałem z komisją.
     Jedziemy dobrze utrzymaną szosą asfaltową w kierunku Malborka . 18 km od Elbląga leży PGR Nowe , zespołu Fiszewo. Obok szosy z lewej strony rozciąga się 20 ha (według słów agronoma PRN ob. Gąsiorowskiego) najlepszego w powiecie elbląskim rzepaku. Rzeczywiście plantacja rzepaku przedstawia się imponująco. Olbrzymi kawał ziemi pokryty jest bujnym do pasa sięgającym rzepakiem.
     
     
     
     Tak – mówi ob. Gąsiorowski – wyraźnie widać, że rzepak jest utrzymany w należytej opiece. Jedziemy do PGR. W budynku administracyjnym wita nas młody zarządzający, absolwent Liceum Rolniczego.
     W naszym majątku prace idą planowo – mówi. Siewy wiosenne są zupełnie zakończone. W tej chwili przygotowujemy pole pod sadzenie ziemniaków. Dużo uwagi poświęcamy plantacji rzepaku, który rośnie dobrze. Sporo pracy kosztuje nas walka ze słodyszkiem, który niszczy pręciki rzepaku. Ale i na to mamy lekarstwo.
     
     
     PGR Suche posiada silnie rozwinięte współzawodnictwo pracy. Do komitetu współzawodnictwa wchodzi przewodniczący rady zakładowej, przewodniczący podstawowej organizacji partyjnej i kierownik gospodarstwa. Gospodarstwo posiada brygady traktorowe i brygady budowlane. W ramach zobowiązania 1 – majowego traktorzyści podjęli szereg zobowiązań, które wykonali z nadwyżką.
     
     Traktorzysta Leon Dyg zobowiązał się wykonać 155 procent normy – zrobił 197 procent, Wilhelm Więckiewicz zamiast 150 procent wykonał 157 procent normy. We współzawodnictwie wyróżniają się fornale: Piotr Wierzbicki, Marian Matelski, Józef Cichalewski, Feliks Grzybowski. Jest też i paru niesławnych przodowników – niepoprawnych bumelantów jak Wojciech Wolak, Bronisław Batchys i Edward Hamot.
     W PGR szykuje się przedszkole dla dzieci. ZMP skupiające około 40 członków posiada własną świetlicę. Na kursy dla analfabetów uczęszczało 6 osób, z których najlepszy wynik uzyskał pomocnik traktorzysty ob. Romuald Karolkiewicz – awansowany obecnie na traktorzystę.
     Spotykamy tu ob. Leona Mułę który po skończeniu 6-miesięcznego kursu w Centralnej Szkole Administracji Rolniczej w Elblągu zajmuje odpowiedzialne stanowisko księgowego mechanizacji.
     Żegnając młodego i przedsiębiorczego gospodarza PGR Suche – jedziemy do PGR Janów, gdzie podobno znajduje się jedna z największych plantacji rzepaku. Wjeżdżamy przez bramę na obszerny dziedziniec gospodarski. Ładne murowane domki dla pracowników, obszerne stodoły, stajnie, wozownie, duży budynek administracyjny daje do zrozumienia, że jest to dobrze zagospodarowany majątek.
     Tymczasem fakty mówią co innego. Okazało się, że prace siewne nie są jeszcze zakończone (podobno siewniki się zepsuły), PGR odczuwa brak rąk do pracy, podobno zapotrzebowanie nabiera mocy urzędowej w biurku dyrektora zespołu czy też Okręgu itp.
     
     
     
     Zabieramy kierownika gospodarstwa do samochodu i jedziemy na plantację rzepaku. Oczom naszym ukazuje się olbrzymi łan pola... ale niestety ku naszemu zdziwieniu nie rośnie na nim rzepak?
     - Gdzie jest ten rzepak – zwracam się do kierownika gospodarstwa? – Tutaj! – odpowiada... Duży 45-hektarowy obszar przypomina raczej jakiś wygon pastewny w gorszym gatunku, niż plantację rzepaku. Gdzieniegdzie widać anemiczne parocentymetrowe łodyżki zabiedzonego rzepaku. 45 ha zmarnowanej żuławskiej gleby, która przy racjonalnej uprawie daje takie plony, jak w PGR Nowe w zespole Fiszewo. Jak informuje kierownik gospodarstwa, który na tym stanowisku jest zresztą od niedawna, z polecenia byłego dyrektora zespołu ob. Pałki bez porozumienia się i dokładnego zbadania gleby, w jesieni ub. roku, po zlikwidowaniu ugorów – zasiano rzepak.
     Charakterystycznym jest to, że na świeżo zaorany ugór, nie dano ani jednego kilograma azotniaku, który jest niezbędny dla wzmocnienia rośliny. Typowo bezdusznym przykładem pracy PGR Janów jest fakt, że widząc kompletny zanik rzepaku, kierownictwo gospodarstwa opryskało cały 45-hektarowy ugór azotoksem, jakoby w celu zniszczenia słodyszka.
     Cała „plantacja” rzepaku musi być obecnie zaorana i przygotowana pod inną uprawę. I tu znowu problem. Podobno kierownictwo poprzez agrotechnika zwracało się do dyrekcji zespołu i Okręgu o decyzję w tej sprawie – niestety – bez rezultatu, a czas ucieka i 45 ha zmarnowanego pola czeka na... co?, tego nikt nie wie.
     Należałoby natychmiast powołać komisję, która by wyciągnęła ostre konsekwencje w stosunku do byłego dyrektora zespołu ob. Pałki, który polecił w nieodpowiednim miejscu siać rzepak. Należy wyciągnąć odpowiednie wnioski w stosunku do dyrekcji zespołu za brak nadzoru. Należy również spowodować przybycie komisji, która orzekłaby, co należy dalej czynić.
     Należy stwierdzić, że taki wypadek rzuca niezbyt dobre świadectwo na kierownictwo zespołu i władze okręgowe, które jak widać na tym przykładzie, kierują pracą zza biurka, ze szkodą dla gospodarki Polski Ludowej.
     
     
oprac. Olaf B.

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama