
Czwartkowy mecz Motoru Lublin z Olimpią Elbląg nie był porywającym widowiskiem. Elblążanie 20 minut grali w osłabieniu po czerwonej kartce dla Klaudiusza Krasy. W końcowych minutach gospodarze zdobyli gola na wagę trzech punktów. Motor Lublin - Olimpia Elbląg 1:0.
To nie było najlepsze spotkanie w wykonaniu podopiecznych Jacka Trzeciaka. Wydawać się mogło, że Olimpia pojechała do Lublina po punkt. I była bardzo blisko jego wywalczenia. Kto wie, czy ten plan minimum zostałby zrealizowany, gdyby do końcowego gwizdka dotrwał Klaudiusz Krasa.
Ale po kolei. Już na samym początku Andrzej Witan obronił celny strzał Tomasza Swędrowskiego i potem wielokrotnie ratował elblążan od straty gola. Można zaryzykować stwierdzenie, że to swojemu bramkarzowi Olimpia zawdzięcza, że niemal do ostatnich minut walczyła o remis. A elbląski bramkarz miał co robić w pierwszej połowie: z ważniejszych sytuacji warto odnotować strzał Pawła Moskwika, po którym piłkę elbląski bramkarz złapał. W 19. minucie goście powinni prowadzić. Ogromny błąd elbląskiej obrony, podanie do tyłu, piłkarz Motoru biegł do piłki. Gdyby dobiegł, byłby sam na sam z Andrzejem Witanem. Bramkarz elbląskiego zespołu zareagował instynktownie, wygrał wyścig do piłki i na chwilę odrzucił zagrożenie spod własnej bramki. Kilka minut później musiał kolejny raz popisać się swoimi umiejętnościami po strzałach Daniela Króla i Dawida Świderskiego. W 38. minucie Tomasz Swędrowski strzelał z dystansu, elbląski bramkarz złapał futbolówkę.
Olimpia najlepszą sytuację miała w 11. minucie. Po dośrodkowaniu Sebastiana Kamińskiego z rzutu rożnego Michał Kiełtyka główkował w światło bramki. Ta próba zaskoczenia Sebastiana Madejskiego skończyła się złapaniem piłki przez lubelskiego bramkarza. Pozostałe próby kończyły się niecelnymi strzałami.
Może coś by wyszło z akcji w 17. minucie, kiedy 25 metrów przed bramką faulowany był Marcin Bawolik. Sebastian Kamiński z rzutu wolnego strzelił mocno niecelnie. W 34. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Janusz Surdykowski główkował, też niecelnie.
W drugiej części spotkania kontrolę nad grą przejęli gospodarze. Mecz toczył się niemal wyłącznie na połowie Olimpii. Ale Motor nie potrafił stworzyć sobie tzw. „setki”. Dość długo wydawało się, że do końca meczu utrzyma się bezbramkowy remis. Próbował Filip Wójcik w 51. minucie, Andrzej Witan sparował ten strzał. W 73. minucie Klaudiusz Krasa za faul zobaczył drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Młodzieżowiec Olimpii w tym sezonie uzbierał już 12 żółtych kartek w 18 meczach II ligi. Gwoli wyjaśnienia: Klaudiusz Krasa zagrał jeszcze w jednym meczu Pucharu Polski, tam żółtka nie zobaczył.
Motor poczuł krew. Kilka minut po tym, jak młodzieżowiec Olimpii opuścił boisko, Andrzej Witan popisał się kolejną doskonałą interwencją po strzale Tomasza Swędrowskiego. W 83. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego minimalnie spudłował Krzysztof Ropski. Oglądając mecz nie miało się jednak wrażenia, że bramka dla gospodarzy „wisi w powietrzu”.
I nadeszła 87. minuta... Dawid Pakulski dośrodkowywał z rzutu rożnego, Rafał Grodzicki trafił w poprzeczkę, dobijał Ariel Waszczyk i umieścił piłkę w bramce.
Kolejny mecz podopieczni Jacka Trzeciaka rozegrają w środę (17 marca). Na własnym boisku podejmą Bytovię Bytów.
Motor Lublin – Olimpia Elbląg 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 – Wawszczyk (87. min.)
Olimpia: Witan – Sedlewski, Lewandowski, Wenger, Kiełtyka, Krasa, Burzyński (89' Waniek), Ressel (60' Bartlewski), Kamiński (79' Jabłoński), Bawolik (77' Kordasiewicz), Surdykowski
Statystyki meczu (za Statscore; na pierwszym miejscu dane Motoru Lublin, na drugim Olimpii Elbląg)
posiadanie piłki: 67 proc. : 33 proc.
strzały celne: 8:1
strzały niecelne 5:8
ataki: 89:53
niebezpieczne ataki: 71:34
rzuty karne 0:0
rzuty rożne: 11:3
niebezpieczne rzuty wolne: 0:1
rzuty wolne: 19:10
spalone 0:1
faule 10:18
strzały zablokowane: 6:2
strzały na bramkę: 19:11
żółte kartki: 0:5 (Surdykowski, Bartlewski, Burzyński, Krasa x2)
czerwone kartki 0:1 (Krasa, za dwie żółte)
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg